Piątek z KRISPOL 1. Ligą: Stal Nysa – LUK Politechnika Lublin 3:0
To było starcie jednego z faworytów rozgrywek i beniaminka z Lublina, który przed startem w KRISPOL 1. Lidze pozyskał kilku zawodników ogranych na tym poziomie. Choć wynik pokazuje jednostronny mecz, to jednak goście walczyli a momentami oglądaliśmy naprawdę ciekawe widowisko.
Statystyki meczu: http://www.krispol1liga.pl/games/id/1100322.html
Do Nysy powrócił dziś Sławomir Stolc, który poprzednio reprezentował barwy Stali. Dla beniaminka to pierwszy historyczny mecz przed kamerami Polsatu Sport.
Pierwszy set stał pod znakiem niezłego poziomu pod siatką, było dużo ciekawych, efektownych akcji z obu stron, lecz goście z Lublina odstawali wyraźnie w jednym elemencie – zagrywce. Popsuli aż dziesięć zagrywek (przy 5 pomyłkach gospodarzy) i to miał olbrzymi wpływ na wynik premierowej odsłony. Ostatecznie Stal Nysa wygrała pewnie 25:20, choć widać było, że gdy LUK ustabilizuje swą zagrywkę, może bardziej postawić się ekipie prowadzonej przez trenera Krzysztofa Stelmacha (dodatkowo Stal w pierwszym secie zdobyła 4 pkt blokiem, przy zaledwie 1 rywali).
Drugi set to zdecydowanie lepsza gra LUK Politechniki w polu serwisowym – tylko trzy pomyłki i trzy asy. Ta poprawa w grze gości sprawiła, że Stal musiała się bardzo napracować, by wygrać tę partię. Cały czas trwała walka punkt za punkt, goście nawet przez moment prowadzili punktem, czy dwoma, lecz o wyniku przesądziła sama końcówka. Przy wyniku po 20 goście dwa razy popełnili błędy w ataku, później Stal zagrała dwie świetne akcje w obronie i bloku, ostatecznie zwyciężając do 22. Po dwóch setach w Stali kapitalne zawody rozgrywał Bartosz Bućko – aż 75 procent skuteczności ataku (skończył 9 z 12, raz się pomylił), swoje dołożył także atakujący Bartosz Krzysiek – 10 punktów w dwóch partiach.
Trzeci set w początkowej fazie przypominał to, co działo się w poprzednich partiach – gracze LUK walczyli ze Stalą, a żadna z drużyn nie uzyskiwała większej przewagi. Dopiero w drugiej połowie partii kilka akcji przesądziło o wyniku, kluczowe były bloki na Damianie Wierzbickim, nieźle dotąd grającym atakującym lublinian. Po jednym z takich bloków doszło do małego spięcia pomiędzy Wierzbickim a Bartoszem Krzyśkiem – obu graczy arbitrzy ukarali żółtymi kartkami. Gospodarze kontrolowali od tego momentu wydarzenia na boisku, mając dwa, trzy punkty przewagi.
Mecz w Nysie mógł się podobać, obie drużyny efektownie atakowały, sporo broniły. To z pewnością była doskonała reklama KRISPOL 1. Ligi w Polsacie Sport.
MVP meczu: Bartosz Krzysiek.