Piątek z TAURON 1. Liga: Lechia Tomaszów Mazowiecki - ZAKSA Strzelce Opolskie 3:1
Lechia Tomaszów Mazowiecki pokonała ZAKSĘ Strzelce Opolskie 3:1 (23:25, 26:24, 25:21, 25:21) w meczu inaugurującym 29. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. MVP został wybrany Dawid Sokołowski. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się również wygraną tomaszowian, ale wtedy zwyciężyli 3:2.
29. kolejkę TAURON 1. Ligi zainaugurowało piątkowe spotkanie Lechii Tomaszów Mazowiecki i ZAKSY Strzelce Opolskie. Obie drużyny w dalszym ciągu mają o co walczyć. Tomaszowianie na pewno nie zdołają już awansować do fazy play off, ale nie mogą być pewni utrzymania 9. lokaty. Jeśli chcą zakończyć sezon na tej pozycji, nie mogą sobie pozwolić na stratę punktów, bowiem różnice punktowe pomiędzy zespołami są naprawdę niewielkie. ZAKSA też nie może być niczego pewna. Co prawda, aktualnie plasuje się na bezpiecznym 11. miejscu, ale nad rywalami z niższych lokat ma zaledwie dwa oczka przewagi.
- Walka o utrzymanie nigdy nie jest przyjemna. Jest bardzo dużo do stracenia, a do wygrania tak naprawdę tylko poczucie ulgi. My na szczęście dopisaliśmy kilka punktów do tabeli i obecnie możemy już głęboko odetchnąć. Z drużyną ze Strzelec Opolskich czeka nas trudny mecz, bo chłopaki na pewno będą walczyć o każdą akcję, byle nie dopuścić do spadku swojej drużyny - powiedział Bartosz Zieliński, libero Lechii.
Z kolei Maciej Wóz, środkowy ZAKSY dodał - Jesteśmy w pełni zmobilizowani do tego meczu. Dla Lechi jak i dla nas będzie to bardzo ważne spotkanie, więc możemy się spodziewać bardzo zaciętego pojedynku. Na ten moment mamy tylko dwa punkty przewagi nad drużyną ze strefy spadkowej, więc nie jesteśmy pewni utrzymania. Różnice punktowe są niewielkie, więc walka o utrzymanie będzie się toczyła do ostatniej kolejki. Nie mamy co kalkulować, tylko musimy skupić się na naszej grze i postarać się ugrać jak najwięcej w meczu z Lechią i Gwardią.
Pierwsza partia spotkania rozpoczęła się od punktowego bloku Krzysztofa Zapłackiego, który zatrzymał kiwkę Bartłomieja Neroja 1:0. Zespół gości naprawdę dobrze czytał grę rywai na siatce 3:1. Lechia chwilę później odpowiedziała mocną zagrywą, m.in. Dawid Sokołowski 3:3. Do stanu 7:7 zespoły grały punkt za punkt. Następnie ZAKSA zbudowała dwupunktową przewagę 9:7. Gospodarze jednak dość szybko ponownie wyrównali wynik 10:10. Praktycznie do końca toczyła się równa walka 15:15 i 18:18. Kiedy w polu serwisowym drużyny ze Strzelec Opolskich pojawił się Michał Szczechowicz, przyjezdni odskoczyli na trzy oczka 21:18. Tomaszowianie walczyli do końca. Udało się im zmniejszyć dystans do jednego oczka 23:24. Jednak ostatnie słowo należało do siatkarzy ZAKSY 25:23. W ostatniej akcji błąd w ataku popełnił Mateusz Piotrowski.
Podopieczni Bartłomieja Rebzdy szybko wyciągnęli wnioski z porażki. Seria dobrych zagrywek Michała Błońskiego oraz Bartłomieja Janusa dały Lechii prowadzenie 5:2. Zespół z Opolszczyzny zaczął mieć problemy z przyjęciem, a w konsekwencji wyprowadzeniem skutecznej pierwszej akcji 5:9. Po stronie gospodarzy z akcji na akcję coraz skuteczniejszy w ataku był Błoński 10:6 i 14:10. Goście nie składali broni. W drugiej połowie seta równie dobrym serwisem odpowiedział Szczechowicz 18:19. Do koca toczyła się zacięta rywalizacja. Tym razem więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy Lechii 26:24. Najpierw punktowy blok na swoim koncie zapisał Wiktor Rajsner, a następnie pewnie z lewego skrzydła zaatakował Dawid Sokołowski.
Set numer trzy rozpoczął się od równej gry punkt za punkt 5:5 i 7:7. Kiedy w polu serwisowym po stronie ZAKSY pojawił się Zapłacki, goście objęli prowadzenie 11:9. Tomaszowianie dzięki pewnej ręce w ataku Adama Maniaka oraz Błońskiego doprowadzili do remisu 11:11. Od tego momentu do stanu 19:19 obie ekipy grały punkt za punkt. Kiedy po stronie Lechii zaczął zagrywać Piotrowski, gospodarze odskoczyli na dwa oczka 21:19. Do końca zespół z Tomaszowa Mazowieckiego kontrolował sytuację na parkiecie, wygrywając pewnie 25:21. W ostatniej akcji tej partii Patryk Giża pomyliła się w polu serwisowym.
Początek czwartej części meczu to kopia wcześniejszej. Przez dłuższy czas obie ekipy grały równo 5:5 i 10:10. Po kolejnych udanych atakach Ernesta Kaciczaka, podopieczni Rolanda Dembończyka objęli prowadzenie 12:10 i 14:11. Tomaszowianie nie mieli zamiaru składać broni. Zaczęli cierpliwie odrabiać straty 15:15. Do remisu udało się im doprowadzić, dzięki zagrywkom Sokołowskiego. Praktycznie do końca toczyła się dość równa walka 20:19. W ostatnich akcjach więcej zimnej krwi zachowali gospodarze. Ważną wygraną za trzy punkty pewnym atakiem z pawego skrzydła przypieczętował Piotrowski 25:21.
Relacja pkt po pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1100991.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1100991.html#stats