Podsumowanie 4. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn
Dwa niedzielne spotkania w Lublinie i Kluczborku zakończyły 4. kolejkę KRISPOL 1. Ligi, która rozpoczęła się od spotkania transmitowanego przez Telewizję Polsat Sport, pomiędzy BBTS Bielsko-Biała i Stalą Nysa S.A. Nysianie odnieśli czwarte zwycięstwo z rzędu i pozostają liderem tabeli. Trzecią wygraną na swoim koncie zapisał również MCKiS Jaworzno, który plasuje się na 2. lokacie. Ważne zwycięstwo na swoim koncie zapisali siatkarze ZAKSY Strzelce Opolskie, KFC Gwardii Wrocław oraz LUK Politechniki Lublin. Serię porażek przełamała natomiast Lechia Tomaszów Mazowiecki oraz SMS PZPS I Spała. Z kolei SPS Chrobry Głogów, który 5 października zadebiutował w pierwszoligowych rozgrywkach wywalczył jeden punkt.
Stal Nysa S.A. pozostaje liderem tabeli
4. kolejkę KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn zainaugurowało telewizyjne spotkanie BBTS Bielsko-Biała ze Stalą Nysa S.A. Od pierwszego gwizdka dużo lepiej na boisku prezentowali się goście, którzy dzięki mocnej zagrywce bardzo szybko narzucili bielszczanom swoje warunki gry. BBTS nie poddał się i w drugim secie, pomimo kilkupunktowej straty zdołał odrobić straty i wyrównaną końcówkę rozstrzygnąć na swoją stronę. Jednak tej energii i walki zabrakło podopiecznym Pawła Gradowskiego już w kolejnych dwóch partiach. Stal dominowała na parkiecie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła i wygrała cały mecz 3:1, odnoszą tym samym czwarte zwycięstwo z rzędu.
- Nie spodziewałem się, że to będzie stosunkowo łatwe zwycięstwo. Tak naprawdę powinniśmy wygrać 3:0, ale wypuściliśmy z rąk tę drugą partię. Prowadząc 17:12 w nasze szeregi wkradła się dekoncenetracja. Rywale odrobili straty i wygrali. Nie można zapominać, że bielszczanie to naprawdę dobry zespół. Potrafią dobrze grać w siatkówkę. W związku z tym bardzo się cieszę, że udało się nam wygrać na tak trudnym terenie i wywieźć stamtąd trzy punkty - powiedział Patryk Szczurek, rozgrywający Stali.
Podopieczni Pawła Gradowskiego nie mają wielu powodów do zadowolenia, bo to ich druga porażka z rzędu. - Nastroje są kiepskie, ponieważ po dwóch meczach u siebie mamy zero punktów. Nie ukrywam, że liczyliśmy na jakąś zdobycz punktową. Nasza gra falowała, a wygranie jednego seta to za mało, żeby myśleć nawet o urwaniu jakiś punktów. W kolejnych meczach musimy wspiąć się na wyższy poziom - podkreślił Jarosław Macionczyk, rozgywający BBTS Bielsko-Biała.
ZAKSA znowu punktuje u siebie. KPS dalej bez zwycięstwa
W pierwszym sobotnim meczu 4. kolejki po przeciwnych stronach siatki stanęła drużyna ZAKSY i KPS. Beniaminek, mimo że to początek sezonu udowodnił już, że we własnej hali czuje się bardzo dobrze i pewnie. Podopieczni Rolanda Dembończyka nie dali żadnych szans rywalom. Dominowali na parkiecie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła i zwyciężyli 3:0. Aktualnie mają na swoim koncie 6 punktów, co daje im 5. lokatę w tabeli.
Wielu powodów do zadowolenia nie ma KPS Siedlce, który poniósł trzecią porażkę z rzędu. - Już od kilku meczów borykamy się z bardzo dużą liczbą błędów własnych. Zarówno spotkanie z MCKiS Jaworzno, Mickiewiczem Kluczbork oraz ten ostatni z ZAKSĄ obfitował w bardzo dużą ilość błędów. Na ten moment wygląda to tak, że nie dajemy sobie szansy na grę. Mamy bardzo dobry blok, obronę, ale nie potrafimy tego wykorzystać. Podejmujemy ryzyko w momentach, kiedy go nie wolno podejmować. Tak samo jest w aspekcie zagrywki oraz ataku. W sparingach potrafliśmy to wykorzystać. Ja czekam, aż nasza ciężka praca w końcu zaoowocuje. Chłopaki naprawdę ciężko trenują i jestem zadowolony z ich codziennej pracy. Niestety nie potrafimy tego przełożyć bezpośrednio na mecz - zauważył Mateusz Grabda, trener KPS Siedlce.
MCKiS Jaworzno z trzecią wygraną z rzędu
AZS AGH Kraków nie dał rady w sobotnie popołudnie przeciwstawić się drużynie MCKiS Jaworzno. Najbardziej wyrównana była pierwsza partia spotkania. Krakowianie byli na bardzo dobrej drodze do zwycięstwa. Jednak proste błędy w koncówce zaważyły na tym, że to goście cieszyli się ze zwycięstwa. Podopieczni Mariusza Syguły poszli za ciosem i w kolejnych dwóch partiach, w pełni kontrolowali grę, wygrywając 3:0. Zapisali na swoim koncie trzecie zwycięstwo z rzędu. Dzięki temu zespół z Jaworzna zajmuje 2. miejsce w tabeli.
- W ostatnich meczach nie prezentujemy naszej gry. Widać to szczególnie po liczbie popełnionych błędów. Będziemy jednak bardzo ciężko pracować na treningach, żeby to zmienić - wyznał po meczu Patryk Łaba, kapitan Akademików.
Hit kolejki dla Lechii
Niewątpliwie sobotni mecz APP Krispolu Września z Lechią Tomaszów Mazowiecki można było uznać za hit 4. serii spotkań w KRISPOL 1. Lidze. O ważne ligowe punkty walczył bowiem brązowy medalista i czwarta ekipa poprzedniego sezonu. Dwa pierwsze sety to gra pod pełną kontrolą wrześnian, którzy na początku każdej partii wypracowywali sobie kilka oczek przewagi i spokojnie dogrywali je do końca. Tomaszowianie, którzy ponieśli już dwie porażki z rzędu ani myśleli poddać się bez walki. Od trzeciego seta to podopieczni Bartłomieja Rebzdy przejęli inicjatywę na parkiecie, doprowadzając ostatecznie do tie-breaka. Bardzo dobrą zmianę dał Paweł Stabrawa oraz Krzysztof Pigłowski. Piąty set był zacięty, ale ostatecznie szalę na swoją stronę przechylili goście. Warto dodać, że Lechii udało się w końcu przełamać po ostatnich niepowodzeniach.
Pierwsze zwycięstwo SMS PZPS I Spała. Cenny punkt SPS Chrobrego
W ostatnim sobotnim spotkaniu o ligowe punkty walczył zespół ze Spały oraz beniaminek KRISPOL 1. Ligi - SPS Chrobry Głogów, który dołączył do rozgrywek właśnie od 4. kolejki, zajmując miejsce AZS Częstochowa. Drużyny rozegrały pięć wyrównanych setów. W decydującej partii, w końcówce więcej zimnej krwi zachowali młodzi siatkarze SMS-u, którzy byli wspierani głośnym dopingiem swoich kibiców.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego zwycięstwa. W naszych szeregach zapanowała duża radość. Nikt z nas nie zakładał, że pierwsza wygrana w tych rozgrywkach przyjdzie tak wcześnie. Wierzę, że wygrana z SPS Chrobry będzie początkiem czegość miłego i radosnego - powiedział Marek Skrobot, trener SMS PZPS I Spała.
Z kolei Krzysztof Antosik, kapitan drużyny gości dodał - Byliśmy nastawieni na sto procent. Zdobywamy punkt, a w ogólnym rozrachunku może okazać się, że właśnie ten punkt będzie bezcenny. Musimy to uszanować.
LUK Politechnika punktuje po raz drugi
Drużyna LUK Politechnika Lublin pomału się rozkręca w 1. Lidze. W niedzielne popołudnie siatkarze beniaminka we własnej hali pokonali Exact Systems Norwid Częstochowa 3:1. Gospodarze tylko w pierwszym secie pozwolili przyjezdnym przejąć inicjatywę na parkiecie. Od drugiego seta, to lublinianie prezentowali świetny poziom sportowy w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Warto dodać, że to druga wygrana z rzędu lubelskiego zespołu i to za trzy punkty. Po 4. kolejkach mają na swoim koncie siedem punktów, co plasuje ich aktualnie na 4. miejscu w tabeli.
- Zespół z Częstochowy zagrał niezłego pierwszego seta, w którym praktycznie nie istnieliśmy. Myślę, że to wpłynęło korzystnie na moją drużynę. Dostaliśmy takiego przysłowiowego kopa i zaczęliśmy walczyć oraz bić się o każdy punkt. Myślę, że wykonaliśmy kapitalną robotę. Jeżeli łapiemy właściwy rytm, to gramy fantastyczną siatkówkę. Wystarczy, że kolejne spotkania będziemy zaczynać, w takim stylu już od początku od pierwszego seta, a nie dopiero w pewnym momencie - powiedział Maciej Kołodziejczy, trener LUK Politechniki, cytowany na stronie Lubsport.pl.
Przerwana passa Mickiewicza Kluczbork. Trzy punkty dla KFC Gwardii
W meczu kończącym 4. kolejkę o kolejne oczka do ligowej tabeli walczyły zespoły z Kluczborka i Wrocławia. Goście bardzo szybko narzucili podopiecznym Mariusza Łysiaka swoje warunki gry. Bardzo małym nakładem sił wygrali premierową odsłonę meczu do 15. Najbardziej wyrównany był drugi set, ale w jego końcówce ponownie skuteczniejsi okazali się wrocławianie. Gwardziści poszli za ciosem i w kolejnej części spotkania utrzymali równy poziom gry, a przede wszystkim wysoką skuteczność w ataku. Wygrali 3:0, dopisując tym samym do swojego konta ważne trzy punkty. Dzięki temu zespół z Dolnego Śląska zamuje 3. miejsce w tabeli z dorobkiem ośmiu punktów.
- Zagraliśmy bardzo dobrze taktycznie i zrealizowaliśmy założenia przedmeczowe. Natomiast nie wystrzegliśmy się kilku prostych błędów. Stąd też ta nerwowa końcówka w drugim secie. Brawo dla chłopaków za to, że wytrzymali tę próbę nerwów i przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę - skomentował Krzysztof Janczak, trener KFC Gwardii Wrocław.
Wyniki 4. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn
3 października (czwartek)
BBTS Bielsko-Biała - Stal Nysa S.A. 1:3 (21:25, 28:26, 16:25, 18:25), MVP: Patryk Szczurek
5 października (sobota)
ZAKSA Strzelce Opolskie - KPS Siedlce 3:0 (25:20, 25:18, 25:21), MVP: Grzegorz Wójtowicz
AZS AGH Kraków - MCKiS Jaworzno 0:3 (25:27, 18:25, 12:25), MVP: Mariusz Magnuszewski
APP Krispol Września - Lechia Tomaszów Mazowiecki 2:3 (25:17, 28:26, 13:25, 24:26, 12:15), MVP: Paweł Stabrawa
SMS PZPS I Spała - SPS Chrobry Głogów 3:2 (16:25, 25:18, 27:29, 26:24, 17:15), MVP: Przemysław Kupka
6 października (niedziela)
LUK Politechnika Lublin - Exact Systems Norwid Częstochowa 3:1 (17:25, 25:10, 25:19, 25:12), MVP: Kamil Durski
Mickiewicz Kluczbork - KFC Gwardia Wrocław 0:3 (15:25, 27:29, 20:25), MVP: Błażej Szymeczko
Tabela po 4. kolejkach KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn: https://bit.ly/2m15Dmo