Podsumowanie 7. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn
Nie brakowało zaciętej i emocjonującej walki w 7. kolejce KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Na inaugurację tej serii Mickiewicz Kluczbork w trzech setach wygrał z AZS AGH Kraków. Aż trzy spotkania rozstrzygnęły się dopiero po tie-breaku. W hicie kolejki KFC Gwardia Wrocław przegrała ze Stalą Nysa S.A. Nyska drużyna w dalszym ciągu pozostaje jedyną, niepokonaną drużyną w rozgrywkach. Piąte zwycięstwo z rzędu odniosła LUK Politechnika Lublin, która wygrała na wyjeździe z MCKiS Jaworzno. Drugą wygraną przed własną publicznością na swoim koncie zapisali z kolei siatkarze Exact Systems Norwid Częstochowa, którzy pokonali po zaciętym boju Lechię Tomaszów Mazowiecki. Co prawda, siedlaczanom nie udało się przełamać serii porażek, ale za to urwali punkt zespołowi APP Krispol Września. BBTS Bielsko-Biała natomiast wygrał po raz pierwszy we własnej hali. Bielszczanie wygrali z SMS PZPS I Spała. W meczu kończącym tę kolejkę, czyli starcie dwóch beniaminków SPS Chroby - ZAKSA na swoją stronę rozstrzygnęli siatkarze ze Strzelec Opolskich.
Kolejne zwycięstwo Mickiewicza Kluczbork
Tę serię spotkań zainaugurowało środowe spotkanie pomiędzy Mickiewicz Kluczbork i AZS AGH Kraków. Mecz był bardzo zacięty i o zwycięstwie gospodarzy, tak naprawdę zadecydowały detale i chłodna głowa w ostatnich akcjach poszczególnych setów. Ostatecznie komplet punktów do swojego konta dopisali kluczborczanie, którzy mają na swoim koncie już pięć zwycięstw. 15 punktów, które zgromadzili do tej pory plasują ich na 3. lokacie w tabeli. Akademicy natomiast mają bilans 3 wygrane - 4 porażki. 10 oczek na koncie klasyfikuje ich na 9. miejscu.
- To było bardzo trudne i zacięte spotkanie, gdzie o końcowym rezultacie decydowały detale. Fajnie, że udało się wytrzymać i przechylić zwycięstwo na swoją stronę. Chłodna głowa odgrywa w sporcie ogromną rolę. Natomiast moim zdaniem, w tym meczu mieliśmy więcej argumentów indywidualnych, przede wszystkim jeśli chodzi o jakość na zagrywce w końcówkach setów, zarówno Artur Pasiński jak i Dawid Bułkowski zrobili tu różnicę - powiedział Konrad Mucha, środkowy Mickiewicza.
Przełamanie BBTS Bielsko-Biała
Drużynę z Bielska-Białej w meczu 7. kolejki poprowadził nowy szkoleniowiec - Harry Brokking (więcej o nowym szkoleniowcu pisaliśmy tutaj: https://bit.ly/36b02MX). Bielszczanie wykorzystali atut własnej hali i pokonali w trzech setach SMS PZPS I Spała. To pierwsze zwycięstwo gospodarzy przed własną publicznością w sezonie 2019/20. Należy jednak podkreślić, że wygrana nie przyszła im łatwo. Podopieczni Marka Skrobota toczyli dość wyrównaną walkę z przeciwnikiem. Z meczu na mecz coraz lepiej spisuje się Oleg Krikun, który zdobył najwięcej punktów dla swojego zespołu (16 punktów) i został wybrany MVP spotkania.
Hit kolejki dla Stali Nysa S.A.
To nie był równe spotkanie. W poszczególnych partiach, ta drużyna która na początku wypracowała sobie przewagę - ta zwyciężała. Zespoły ostatecznie podzieliły się punktami. W tie-breaku dużo skuteczniejsi okazali się goście. Nysianie w dalszym ciągu pozostają jedyną, niepokonaną ekipą w dotychczasowych rozgrywkach 1. Ligi i pozostają liderem tabeli. Nad drugą LUK Politechniką mają cztery oczka przewagi. Wrocławianie niestety w czwartek ponieśli drugą porażkę z rzędu i aktualnie z dorobkiem 12 punktów zajmują 5. lokatę.
- Cały mecz był nierówny, ciągłe wzloty i upadki. To już był kolejny taki mecz, gdy zaczynamy bardzo mocno i z przytupem kończymy pierwszego seta. Gramy na bardzo dużych emocjach, może przez to trochę później brakuje energii. Po meczu mogę powiedzieć, że bardzo żałuję braku zwycięstwa, bo można było wygrać. Na chłodno jednak trzeba docenić ten punkt. Teraz skupiamy się na środowym meczu w Pucharze Polski. Nie ma więc za dużo czasu na odpoczynek. Skupiamy się na treningu, bo chcemy ze Spały wywieźć dobry rezultat - wyznał Arkadiusz Olczyk, kapitan KFC Gwardii Wrocław.
Podział punktów w Częstochowie
To było bardzo zacięte i pełne emocji spotkanie. Przed pierwszym gwizdkiem w roli faworyta stawiani byli tomaszowianie. Ostatecznie zespoły podzieliły się punktami. Zarówno jedna, jak i druga drużyna miała szanse na komplet oczek w tej kolejce. Dla częstochowian było to drugie zwycięstwo przed własną publicznością w tym sezonie. Siatkarze Lechii po trzech zwycięstwa z rzędu musieli przełknąć gorycz porażki.
- Po przegranym dość wysoko trzecim secie musieliśmy uwierzyć, że jeszcze da się odwrócić losy tego meczu. Najważniejsze było to, że po gorszym momencie utrzymaliśmy swoją grę. Mamy swój system gry. Jeśli udaje się nam go realizować, to potrafimy wywierać presję na przeciwniku. Na szczęście w sobotę nam się to udało i pokonaliśmy Lechię - podkreślił Mateusz Piotrowski, atakujący Norwid Częstochowa.
Podopieczni Bartłomieja Rebzdy po spotkaniu stwierdzili, że jak opadną już emocje, to na pewno docenią ten jeden wywalczony punkt w Częstochowie. - Podsumowałbym ten pojedynek jednym zdaniem - mecz straconych szans. Na pewno nie dopisuje nam zdrowie. Dzień przed spotkaniem kontuzji doznał Karol Rawiak, który co dopiero złapal dobry rytm gry. Oczywiście, nic nas nie usprawiedliwia. Mamy szeroki skład i walczymy dalej. Na pewno cieszy ten jeden punkt, który udało się zdobyć - dodał Krzysztof Pigłowski, rozgrywający Lechii Tomaszów Mazowiecki.
Piąte zwycięstwo z rzędu LUK Politechniki Lublin
Bardzo interesująco w sobotę zapowiadał się mecz w Jaworznie, gdzie miejscowy MCKiS podejmował LUK Politechnikę Lublin, wicelidera tabeli. Spotkanie było dość wyrównane. Mecz lepiej zaczął się dla gości, ale ostatecznie proste błędy w końcówce zaważayły na tym, że jaworznianie cieszyli się z wygranej. W kolejnych trzech setach więcej zimnej krwi w końcówkach zachowali lublinianie. Beniaminek na bardzo trudnym terenie odniósł zwycięstwo za trzy punkty. To piąta wygrana z rzędu zespołu z Lublina. Dzięki temu utrzymał pozycję wicelidera tabeli.
- Wygraliśmy na trudnym terenie za trzy punkty. Bardzo cieszy to zwycięstwo, bo MCKiS Jaworzno to specyficzny rywal. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko być zadowolonym z tego i pracować dalej. Ponownie zajmujemy pozycję wicelidera ligowej tabeli i mamy powody do radości, ale nie możemy zapominać o tym, że to nie bierze się znikąd. Gramy naprawę nieźle i cały czas musimy być skupieni oraz skoncentrowani na tym, żeby optymalizować naszą grę. To w tym momencie jest dla nas najważniejsze - podkreślił Maciej Kołodziejczyk, trener LUK Politechniki.
KPS Siedlce bez przełamania, ale z cennym punktem
W przedostatnim meczu 7. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn, KPS Siedlce podejmował we własnej hali APP Krispol Września. Pierwsze dwie parti dość pewnie na swoją stronę rozstrzygnęli wrześnianie. Siedlczanie jednak nie poddali się i należało ich pochwalić za niesamowitą wolę walki w tym spotkaniu. Pomimo przegranej 0:2 w kolejnych setach zacięcie walczyli z wrześnianami. W tie-breaku minimalnie lepsi okazali się goście. Podopieczni Mateusza Grabdy co prawda, nie przerwali passy porażek, ale ten jeden wywalczony punkt bardzo ich cieszy.
- Dziękujemy kibicom za to, że przychodzą na nasze mecze. Nie ukrywamy tego, bo nie jest dobrze z naszą grą. Przegraliśmy, więc nie możemy powiedzieć, że to był dobry występ. Aczkolwiek mam nadzieję, że ten jeden punkt przełoży się na lepszą grę zespołu w kolejnych spotkaniach. Bardzo potrzebujemy, zarówno punktów jak i zwycięstw. Potrzebujemy wygranej, aby się przełamać. Mamy naprawdę dobry zespół i duży potencjał. Musimy to wykorzystać - powiedział Wiktor Nowak, rozgrywający KPS.
Z kolei Mateusz Zawalski, który odebrał nagrodę MVP dla najlepszego zawodnika dodał - Wydawało się nam, że mamy ten mecz pod kontrolą. Tak na pewno było przez dwa, pierwsze sety. W trzeciej partii przytrafiło się nam rozprężenie. Popełniliśmy więcej błędów. Niestety pozwoliliśmy ekipie z Siedlec się rozpędzić. Na szczęście w tie-breaku udało się nam wygrać i to jest najważniejsze.
Starcie beniaminków dla ZAKSY
Kolejkę zakończyło spotkanie dwóch beniaminków SPS Chrobrego i ZAKSY. Co prawda, drużyny rozegrały tylko trzy partie, ale były one bardzo wyrównane. Gospodarze mieli swoje szanse na zdobycz punktową w tym meczu, ale w końcówch głodną głowę zachowali podopieczni Rolanda Dembończyka. Warto dodać, że w czasie tego pojedynku we wspaniałej atmosferze obie drużyny wspierali kibice zarówno SPS Chrobrego, jak również ZAKSY.
- Wyszliśmy na boisko bardzo zmotywowani, bo wiedzieliśmy, że ten mecz to nasza szansa na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. Jak widać się udało. Głogów to bardzo trudny teren. Nie przypominam sobie, żebym grał mecz gdzie na hali jest tak głośno. Spotkanie było bardzo wyrównane, a losy meczu rozstrzygały się dopiero w końcówkach setów. Myślę, że to było miłe dla oka spotkanie - zauważył Szymon Bereza, rozgrywający beniaminka ze Strzelec Opolskich.
Z kolei trener zespołu z Głogowa dodał - Walka była do drugiej połowy seta, do stanu 17:17. W momencie, kiedy zaczynało się poważne granie około dwudziestego punktu trochę tej walki i szczęścia brakowało. Do tego błędy własne, których popełniliśmy za dużo. To one zaważyły na tym, że przegraliśmy - zakończył Dominik Walenciej.
Wyniki 7. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn
23 października (środa)
Mickiewicz Kluczbork - AZS AGH Kraków 3:0 (25:23, 25:23, 25:23), MVP: Dawid Bułkowski
24 października (czwartek)
BBTS Bielsko-Biała - SMS PZPS I Spała 3:0 (25:23, 25:20, 25:21), MVP: Oleg Krikun
KFC Gwardia Wrocław - Stal Nysa S.A. 2:3 (25:17, 13:25, 25:20, 14:25, 10:15), MVP: Łukasz Łapszyński
26 października (sobota)
Exact Systems Norwid Częstochowa - Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:2 (25:22, 24:26, 18:25, 25:19, 15:11), MVP: Mateusz Piotrowski
MCKiS Jaworzno - LUK Politechnika Lublin 1:3 (25:23, 24:26, 20:25, 22:25), MVP: Damian Wierzbicki
KPS Siedlce - APP Krispol Września 2:3 (16:25, 19:25, 26:24, 25:15, 13:15), MVP: Mateusz Zawalski
SPS Chrobry Głogów - ZAKSA Strzelce Opolskie 0:3 (23:25, 19:25, 22:25), MVP: Filip Grygiel
Tabela po 7. kolejkach KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn: https://bit.ly/2pU0NJC