Przed kamerami o przełamanie
Po pewnym zwycięstwie ze spadkowiczem z PlusLigi – Buskowianką Kielce, czas na daleki wyjazd na Suwalszczyznę, gdzie wrocławskich Gwardzistów czeka twarda przeprawa z solidnym Ślepskiem. Zapowiada się mecz w wyjątkowej, telewizyjnej oprawie. Początek meczu 15. kolejki 1. Ligi Mężczyzn o godzinie 18.00. Transmisja na antenie Polsatu Sport.
Początek rundy rewanżowej dla Gwardii Wrocław okazał się zupełnie nowym rozdaniem. Po serii meczów bez zwycięstwa zespół Piotra Lebiody przełamał się w niezły stylu. Bez straty seta pokonał kielecką Buskowiankę, która nie mogła odnaleźć się we wrocławskiej hali. Kluczem do zwycięstwa w tym meczu okazała się równa gra całego zespół. Każdy z gospodarzy stanowił o sile i jakości gry, która zdołała zatrzeć złe wrażenie po wcześniejszych porażkach.
- Sobotnia wygrana nas trochę odbudowała. Myślę, że trzeba było nam takiego bodźca w postaci pozytywnej energii ze zwycięstwa. Zwłaszcza po tych trudnych przeprawach wcześniej. Miejmy nadzieję, że to dobre nastawienie przełoży się na kolejne mecze – mówi Dawid Obrempalski, środkowy Gwardii Wrocław.
Teraz Gwardziści wylądowali na Suwalszczyźnie, gdzie w czwartek zmierzą się ze Ślepskiem Suwałki. Gospodarze to drużyna, która swoją grą potwierdza, że mówimy o mocnym pierwszoligowcu. W poprzedniej kolejce Ślepsk pokonał Stal Nysa 3:1, czyli dotychczasowego lidera. Zespół trenera Krzysztofa Stelmacha przez to spadł na pozycję wicelidera. To potknięcie na Suwalszczyźnie wykorzystała Lechia Tomaszów Mazowiecki. Za to Ślepsk po zwycięstwie ze Stalą jest czwarty w tabeli z dorobkiem 28 punktów. Dotychczas czwartkowy rywal Gwardii przegrał tylko cztery spotkania. Gwardziści mają rachunki do wyrównania – zrewanżować się za początek sezonu, kiedy to Ślepsk wygrał przy Krupniczej 3:1.
- Czwartkowy mecz będzie trudny. Po pierwsze ze względu na długą podróż, jaką mamy do Suwałk. Z drugiej strony jedziemy tam odpłacić się za porażkę w pierwszej rundzie. Oczywiście ciężko trenowaliśmy, więc to w połączeniu z energią po dobrym meczu, możemy przechylić szalę zwycięstwa naszą korzyść. Mam nadzieję, że to wszystko przełoży się na zaangażowanie na boisku – dodaje „Mini”.
Faworytem tego spotkania wydają się być gospodarze. Raz, pozycja w ligowej tabeli, dwa – ogólny bilans meczów. Na osiem spotkań u siebie Ślepsk przegrał dwukrotnie, co ciekawe z niżej notowanymi. Z BBTS Bielsko-Biała 1:3 oraz niedawno 5 grudnia z AZS AGH Kraków 1:3. I to jest szansa dla Gwardii. Tym bardziej, że wrocławski zespół od dłuższego czasu szuka zwycięstwa w delegacji. Licznik porażek na wyjeździe wskazuje cztery z rzędu, ostatnie zwycięstwo to 20 października i trzy punkty w Częstochowie.
W czwartkowym spotkaniu nie zobaczymy młodego wrocławskiego przyjmującego – Daniela Fijałki, który zmaga się z drobną kontuzją pleców. Do pełni sił wraca za to powoli Arkadiusz Olczyk. Po stronie braków dopisać należy jeszcze libero Filipa Lebiodę. Jak to bywa w przypadku grania co kilka dni, a dodatkowo jeszcze – układu telewizyjnego – trzeba zdrowotnie łatać i grać takim zestawem, jaki w danej chwili jest dostępny.
- Żałuję, że nie mogę jechać z chłopakami. Na szczęście będę mógł śledzić mecz na bieżąco w telewizji. Mimo tego, że nie jesteśmy stawiani w roli faworyta uważam, że możemy sprawić nie małą niespodziankę zarówno kibicom w hali, jak i zgromadzonym przed telewizorami – komentuje Fijałka.
Transmisja meczu startuje w czwartek (13.12) o godzinie 18:00 na antenie Polsatu Sport. Warto dodać, że dla Gwardii będzie to drugi taki mecz w tym sezonie. Za pierwszym podejściem ograliśmy Gwardzistów w konfrontacji z BBTS na wyjeździe. Co więcej, w przypadku nowego roku, będziemy mieli dobre wiadomości dla kibiców Gwardii – odnośnie wizyty kamer Polsatu Sport – podczas meczów we Wrocławiu. Ale do tego tematu jeszcze wrócimy…