Rozpad siatkarskiej drużyny Legii
Na początku marca portal legionisci.pl opublikował materiał, w którym informował o bardzo trudnej sytuacji siatkarskiej Legii. Według informacji dziennikarzy bardzo realne są scenariusze, w których drużyna nie przystąpi do rozgrywek II ligi i odstąpi licencję. To w praktyce może oznaczać kolejny rozpad siatkówki Legii.
- Mogę tylko powiedzieć, że jako MUKS Wojskowi Warszawa, prowadzący Sekcję Siatkówki Legii Warszawa, zrobimy wszystko, aby zgłosić drużynę do rozgrywek w nowym sezonie, niezależnie od poziomu rozgrywkowego, w którym przyjdzie nam grać. Nie ma planów na obecną chwilę, aby nie zgłaszać zespołu - tłumaczył w marcu Michał Trybusz z zarządu sekcji.
Po ostatnim meczu sezonu z Norwidem Częstochowa wypowiedzi zawodników i trenera potwierdzają, że jest źle.
- Z tego co wiem, to większość chłopaków szuka grania w innych klubach. Moja umowa również się kończy i raczej nie wiążę mojej przyszłości z Legią. Po sezonie można sobie życzyć lepszego kolejnego sezonu, w nowym miejscu. Także, żeby więcej takich sytuacji tutaj już nie doświadczać, w spokoju się rozwijać i realizować swoje cele - mówi Krzysztof Wójcik, trener siatkarzy.
- Powodem spadku było wszystko po trochu. Od gry na boisku, po organizację w klubie. Nie mam pojęcia, jaka będzie przyszłość nasza i klubu. Pani prezes walczy z całej siły i serca. Dopiero teraz usiądziemy do rozmów. Zawodnikom należy życzyć teraz tego, by złapali oddech i pozbierali się. Żeby podpisali kontrakty z nowymi klubami i żeby kolejny sezon był radośniejszy i łaskawszy. Klubowi życzę lepszej organizacji. Również pozbierania się po spadku, bo to nigdy nie jest łatwe. Generalnie samych dobrych decyzji w przyszłych latach - mówi Patryk Akala, środkowy drużyny.
- Nie ma jednego czynnika, który zadecydowałby o naszym spadku. Tu nie chodzi tylko o brak finansów, na to się składa wiele rzeczy. Jeżeli drużyna jest słabsza, to stawiamy sobie trochę inne cele. Też nie wszystko wychodziło nam na treningach i potem ciężko było przełożyć to na mecz. Słowa "jak trenujesz, tak grasz" potwierdziły się w tym sezonie - dodaje Bartosz Tomczak, libero Legii.