Sebastian Adamczyk: dostaje swoje szanse na grę
Sebastian Adamczyk to złoty medalista mistrzostw Polski juniorów, który wywalczył wspólnie z drużyną EKS Skra Bełchatów. Od początku sezonu 2018/19 środkowy broni barw BBTS Bielsko-Biała w 1. Lidze Mężczyzn. - Dostaje swoje szanse na grę - powiedział Adamczyk. Bielszczanie w najbliższej 11. kolejce zmierzą się na wyjeździe z KPS-em Siedlce. - Nie ukrywamy, że chcemy wygrać za trzy punkty. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby zwyciężyć - dodał zawodnik.
1LIGA.PLS.PL: W meczu 10. kolejki przegraliście z Exact Systems Norwid Częstochowa 1:3. Jeszcze przed spotkaniem wiele mówiło się o tym, że po przeciwnych stronach siatki staną dwie silne drużyny. Spodziewaliście tak trudnego meczu?
SEBASTIAN ADAMCZYK: Wiedzieliśmy, że każdy mecz na wyjeździe jest trudny. Drużyna z Częstochowy w pełni wykorzystała atut własnej hali. Do tego mieli wsparcie swoich kibiców. Mieliśmy trochę problemów ze swoją grą. Nie mogliśmy się odnaleźć. Tylko w trzecim secie nawiązaliśmy walkę. Na pewno zabrakło naszej dobrej zagrywki. Ten element dopiero zaczął funkcjonować w trzeciej partii. Z dobrej strony w tym elemencie pokazał się Bartosz Firszt. To on dał taki sygnał do lepszej gry. Niestety w czwartym secie znowu tego zabrakło, żeby chociaż doprowadzić do tie-breaka.
Momentami miałam wrażenie, że brakowałam wam cierpliwości. Chcieliście chyba za szybko skończyć pewne akcje?
SEBASTIAN ADAMCZYK: Trudno powiedzieć... Na pewno wiedzieliśmy, że Norwid Częstochowa jest bardzo mocnym zespołem. Do tego u siebie nie przegrał jeszcze żadnego meczu. Chłopaki na pewno byli zmotywowani. Staraliśmy się przerwać ich serię zwycięstw, ale nam się nie udało. Miejmy nadzieję, że jak spotkamy się w rewanżu w Bielsku-Białej to mecz będzie wyglądał zupełnie inaczej. To przeciwnik nie będzie miał u nas nic do gadania.
Wygraliście pięć spotkań, ale ponieśliście też tyle samo porażek. Kiedy rozmawiałam z Bartoszem Buniakiem powiedział, że nie jesteście zadowoleni z takiego bilansu.
SEBASTIAN ADAMCZYK: To prawda. Nie ma co ukrywać, że liczyliśmy na coś więcej. Początek sezonu był w porządku, ale później coś się zacięło. Brakowało nam pewności siebie. Niestety pojawiły się porażki. Na szczęście dwa ostatnie mecze przed przyjazdem do Częstochowy udało się nam wygrać. To były bardzo ważne zwycięstwa ze Stalą Nysa i MKS-em Ślepsk Suwałki. Oba wygraliśmy za trzy punkty. Na pewno jest z czego się cieszyć. Przegraliśmy ostatni mecz, ale nasza gra nie była zła.
W niedzielę zagracie z KPS-em Siedlce. Ten zespół przegrał ostatnio z Buskowianką Kielce 2:3.
SEBASTIAN ADAMCZYK: Na spokojnie przeanalizujemy ten nasz ostatni mecz, aby odpowiednio przygotować się do niedzielnego spotkania. Na pewno nie zlekceważymy siedlczan. Nie ukrywamy, że chcemy wygrać za trzy punkty. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby zwyciężyć.
Na koniec proszę powiedzieć, jak czuje się pan w nowym klubie?
SEBASTIAN ADAMCZYK: Bardzo dobrze. Cała drużyna pomaga mi w każdym aspekcie gry. Dostaje swoje szanse na grę. Ostatnio dołączył do nas Bartosz Cedzyński, który bardzo mi pomaga. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko się uczyć.