Siergiej Kapelus: teraz chcę na chwilę zapomnieć o siatkówce
Siergiej Kapelus jest kapitanem bielskiej drużyny. Kimś na kogo wszyscy koledzy w zespole, ale także cały sztab szkoleniowy mogą liczyć w najtrudniejszych i najważniejszych momentach. Kimś kto potrafi, jak nikt inny zmobilizować całą drużynę, dodać jej otuchy i natchnąć do jeszcze większego wysiłku, do podjęcia jeszcze większej walki. Czy to z boiska, czy z kwadratu dla rezerwowych...nie ma znaczenia. Dla niego dobro całego zespołu zawsze jest na pierwszym planie.
- Siergiej to typ zawodnika, z którego przykład powinni brać wszyscy inni, młodsi koledzy. Najlepszy kapitan jakiego kiedykolwiek miałem w trenowanym przeze mnie zespole – mówi szkoleniowiec BBTS, Harry Brokking.
BBTS BIELSKO-BIAŁA: Trwa okres wakacyjny. Odpoczywasz, regenerujesz siły przed trudami nowego sezonu?
SIERGIEJ KAPELUS: Nareszcie upragnione wakacje i chwila na odpoczynek. Nie ukrywam, że miniony sezon był dla mnie, ale i dla całego zespołu bardzo trudny i wyczerpujący. Teraz chcę się po prostu zrelaksować. Zapomnieć na chwilę o siatkówce. Lubię spędzać czas nad wodą, szczególnie teraz, gdy pogoda dopisuje. Obecnie jestem nad jeziorkiem, u siebie na Ukrainie. Udało się nam przyjechać po dwóch latach do domu, z czego się bardzo cieszymy. Nie ukrywam jednak, że nie da się odciąć od sportu całkowicie. Pogrywam od czasu do czasu w plażówkę. Trochę także ćwiczę, nie mocno, ale tak by utrzymać formę. Delikatnie. Poza tym dużo czasu spędzamy teraz razem, jako rodzina, bo to też jest ważne. W sezonie tego czasu dla najbliższych nieco brakuje. Nadrabiamy go w wakacje. Staram się jak najwięcej uwagi poświęcać żonie, dzieciakom, bliskim, ale także kolegom. Wszyscy bardzo się cieszymy, tym że taką wolną chwilę mamy. Tym, że razem możemy odpocząć, odetchnąć.
Masz dwóch synów. Któryś z nich wybierze ścieżkę kariery sportowej. Pójdzie w Twoje ślady?
SIERGIEJ KAPELUS: Mam dwóch chłopców - 7 i 17 lat. Szczerze mówiąc to mam nadzieję, że w przyszłości będą sportowcami. Starszy już teraz uczy się i trenuje siatkówkę w Akademii Talentów Jastrzębskiego Węgla. Bardzo bym chciał, żeby ten sport stał się jego drogą na życie. Trochę tak jak w moim przypadku. Chciałbym, by został dobrym siatkarzem. Jeżeli to się uda to super, ale jeżeli nie, to też nic wielkiego się nie stanie. Najważniejsze by był tym kim chce być i robił w życiu to co lubi, co będzie sprawiało mu frajdę, przyjemność. Nic na siłę. Mój młodszy syn z kolei trenuje piłkę nożną. Taki obrał sobie kierunek. Jego także widzę jako sportowca w przyszłości. Generalnie myślę, że sport to dobry kierunek dla moich chłopaków. Mam nadzieję, że uda im się spełnić marzenia.
Masz jakieś hobby, pasję, któremu się poświęcasz w czasie wolnym od siatkówki?
SIERGIEJ KAPELUS: Moją największą pasją jest muzyka. Nie ukrywam, że jestem z sekty audiofilii. Ludzi, którzy szukają tego idealnego dźwięku, brzmienia. Często zmieniam słuchawki, odtwarzacze. Wysłuchuję każdy szczegół w muzyce. Nie wszyscy mnie zrozumieją, bo to chyba nie jest normalne (śmiech), ale mi się to podoba i czerpię z tego dużo energii.
Teraz jesteś nad jeziorkiem, ale gdzie bardziej lubisz spędzać czas wolny, przeważają góry, czy woda?
SIERGIEJ KAPELUS: Nie potrafię udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Bardzo lubimy górskie klimaty. Często całą rodziną wybieramy się na górskie wojaże. Spacery w górach nas relaksują, pozwalają nam zebrać myśli, odpocząć. Na szczęście mieszkając w Bielsku nie musimy jechać daleko, by się tym wszystkim cieszyć. Góry mamy na wyciągnięcie ręki. Nie oznacza to jednak, że odcinamy się od morza. W szczególności latem, gdy za oknem piękna pogoda, gdy grzeje słoneczko aż chce się być gdzieś, gdzie jest blisko woda. Chyba trudno mi byłoby wybrać. Góry i morze to dwa odrębne światy i oba lubię tak samo.
Na siatkarskich parkietach spędziłeś już wiele lat. Jak w tym czasie zmienił się ten sport?
SIERGIEJ KAPELUS: Siatkówka zmienia się cały czas, pewnie jak każdy inny sport. Zmienia się bardzo, ale to bardzo dynamicznie. Pamiętam początki mojej kariery, kiedy to trenerzy zwracali największą uwagę na umiejętności techniczne zawodników. Później siatkówka poszła w stronę sportu, gdzie gra się w bardziej siłowy sposób. Teraz widzimy, że te dwa światy zaczęły się ze sobą przeplatać. Powoduje to, że piłka siatkowa to sport, który nie stoi w miejscu, a cały czas się rozwija. To musi się podobać widzom, publiczności. Stąd też wynika, według mnie coraz większa popularność tej dyscypliny na świecie.
Wróćmy teraz na rodzime podwórko. Do kolejnych rozgrywek BBTS przystąpi w nowym składzie. Jak Ty, jako kapitan zespołu patrzysz na te zmiany?
SIERGIEJ KAPELUS: Zaszły pewne zmiany w drużynie. Co prawda niewielkie, ale jednak. Odeszło kilku chłopaków, kilku nowych zajęło ich miejsca. Ciężko mi powiedzieć coś teraz. Szczerze mówiąc niektórych z nowych zawodników nawet jeszcze nigdy nie widziałem, a jeszcze niektórych znam tylko i wyłącznie z kilku meczów. Zobaczymy. Mam jednak nadzieję, że nowi siatkarze wpasują się w drużynę i że razem stworzymy nowy, bardzo dobry zespół. Mam bardzo wielką nadzieję, że tak to się właśnie potoczy.
W sezonie 2021/2022 ponownie podejmiecie rękawice i spróbujecie powalczyć o ten upragniony awans do PlusLigi?
SIERGIEJ KAPELUS: Awans do PlusLigi jest naszym priorytetem. Wszyscy to wiemy, wszyscy tego chcemy i wszyscy razem ku temu dążymy. Niestety, na razie nie udało nam się zrealizować tego wymarzonego, upragnionego celu. Dwa razy z rzędu zakończyliśmy rozgrywki na drugim miejscu, ze srebrnymi medalami. To trochę boli. Jestem jednak dobrej myśli. Cały czas wierzę w to, że jednak uda się nam sięgnąć szczytu. Będziemy się starać, będziemy robili wszystko co w naszej mocy, by tak się stało.
W przyszłym roku ekstraliga ma zostać powiększona o dwa zespoły. Do grona najlepszych polskich drużyn ma dołączyć ekipa z Ukrainy. Uważasz, że to dobry kierunek zmian?
SIERGIEJ KAPELUS: Doszły mnie słuchy na ten temat. Szczerze mówiąc nie wiem jeszcze, czy to dobry pomysł. Czas pokaże. Bez wątpienia jednak cieszę się z tego, że zespół z Ukrainy dołączy do rozgrywek PlusLigi. Fajnie, że drużyna z Lwowa taką szansę może dostać. Dla tych chłopaków to bardzo dobry kierunek. Doskonała okazja ku temu, by się rozwijać i nabierać doświadczenia. Jedyna w swoim rodzaju szansa na to, by grać na co dzień w jednej z najlepszych lig na świecie, by co tydzień mierzyć się z topowymi zawodnikami.