Sobota z 1. Ligą: Buskowianka Kielce - KPS Siedlce 3:2
Buskowianka Kielce pokonała KPS Siedlce 3:2 (25:22, 25:22, 18:25, 22:25, 15:10) w meczu 10. kolejki 1. Ligi Mężczyzn. Dla obu drużyn, które zajmują miejsca w dolnej części tabeli, było to bardzo ważne spotkanie. Po zaciętej pięciosetowej walce ze zwycięstwa cieszyli się gospodarze.
- KPS Siedlce to drużyna, która ma bardzo fajny skład. Mają także dobrego kapitana, który trzyma zespół w ryzach. Na pewno będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony w Kielcach, bo u nas grał – mowa tutaj o Krzysztofie Antosiku. Będziemy musieli inaczej podejść do tego meczu i wyeliminować błędy, których w tym spotkaniu popełniliśmy zbyt wiele - mówił przed spotkaniem Mateusz Grabda, trener gospodarzy.
Pierwsza partia spotkania była bardzo wyrównana. Do stanu 11:11 żadnej z drużyn nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi punktowej. Następnie na dwa oczka odskoczyli gospodarze. W ataku bardzo dobrze spisywał się Mateusz Rećko. Goście dotrzymywali kroku rywalom. Ręki w ataku nie zwalniał Krzysztof Gibek 16:17. Do końca premierowej odsłony meczu zespoły grały naprawdę równo. W ostatnich akcjach więcej spokoju zachowali siatkarze Buskowianki, którzy zwyciężyli 25:22. W ostatniej akcji tego seta Gibek posłał zagrywkę w połowę siatki.
Kolejny set lepiej zaczął się dla siedlczan. Widać było, że podrażniła ich porażka w końcówce seta. Dzięki dobrej grze blokiem objęli prowadzenie 5:2. Kielczanie ani myśleli poddać się bez walki. Dzięki wsparciu kibiców oraz skutecznej grze w kontrze Kamila Kosiby najpierw doprowadzili do remisu 5:5, a następnie odskoczyli na dwa oczka 9:7. Wypracowaną przewagę Buskowianka utrzymała do końca seta. Zawodnikom KPS Siedlce nie można było odmówić walki. Na skrzydłach dobrze sobie radził m.in. Patryk Łaba, ale to nie wystrczyło, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Wygraną skutecznym atakiem przypieczętował Maksymilian Starzec 25:22. Tylko set dzielił podopiecznych Mateusza Grabdy od zwycięstwa za trzy punkty.
Przyjezdni pomimo porażki, kolejnego seta rozpoczęli od bardzo dobrej gry na zagrywce. W tym elemencie ręki nie wstrzymywał Łaba 7:4. Teraz role się odwróciły i to kielczanie musieli gonić wynik 6:9. Na niewiele zdały się przerwy na żądanie szkoleniowca zespołu z Kielc, bowiem to goście dyktowali rytm gry 15:11 i 21:15. Podopieczni Witolda Chwastyniaka nie dali sobie wyrwać z rąk zwycięstwa. Tę część meczu wygrali pewnie do 18.
Siedlczanie poszli za ciosem w kolejnym secie. Bardzo szybko wypracowali sobie cztery oczka przewagi 6:2. W ataku nie do zatrzymania był Łaba oraz Kowalczyk 10:4. Kielczanie natomiast zaczęli popełniać wiele prostych błędów 7:13. Do tego przeciwnicy dobrze czytali ich grę i ustawiali szczelny blok 12:15. KPS do końca kontrolował już sytuację na parkiecie 20:16. W ostatniej akcji Sławomir Busch zaatakował w aut 22:25.
Zwycięzcę sobotniego meczu 10. kolejki 1. Ligi w Kielcach poznaliśmy dopiero po rozegraniu tie-breaka. Dużo lepiej zaczęli go kielczanie, którzy dzięki skutecznym kontratakom przed zmianą stron objęli prowadzenie 8:5. Zawodnicy Buskowianki, tym razem nie dali sobie już wyrwać z rąk zwycięstwa 11:6. To, co nie wychodziło im w dwóch ostatnich setach teraz odrobili. Ostatnią część meczu wygrali pewnie 15:10.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001545.html