Sobota z 1. Ligą: Buskowianka Kielce - MKS Ślepsk Suwałki 2:3
Buskowianka Kielce przegrała z MKS Ślepsk Suwałki 2:3 (20:25, 23:25, 25:23, 25:22, 15:17) w meczu 8. kolejki 1. Ligi Mężczyzn. Z powodu poważnej awarii prądu w Kielcach rozpoczęcie spotkania zostało przełożone na godzinę 17.50. Spotkanie było bardzo zacięte, ale ostatecznie ze zwycięstwa cieszyli się goście.
To było wyjątkowe święto, ponieważ spotkanie zostanie rozgrane w przeddzień 100-tej rocznicy Odzyskania przez Polskę Niepodległości. Klub z Kielc także włączył się w obchody tego wydarzenia. Zawodnicy Buskowianki Kielce zostali wyprowadzeni na boisko przez dzieci z Przedszkola Samorządowego im. Pluszowego Misia w Nowinach. Przed meczem wspólnie z kibicami odśpiewano hymn Polski.
Kielczanie, aby odnieść zwycięsto w sobotnim meczu muszą naprawdę dobrze zagrywać. - Chłopcy umieją zagrywać, są nauczeni bardzo dobrej zagrywki. Jedyny problem, który jest na chwilę obecną tkwi znajduje się w ich głowach. Dopóki sami sobie z tym nie poradzimy, to liczba zepsutych zagrywek będzie taka sama. Jak tego nie poprawimy, to nie będziemy wygrywać z nikim, natomiast jeśli popracujemy nad tym to możemy się każdemu postawić - powiedział Mateusz Grabda, trener Buskowianki Kielce.
Pierwszy set lepiej układał się dla drużyny gości, która już na początku wypracowała sobie kilkupunktową przewagę 6:4. Kielczanie dość szybko doprowadzili do remisu 9:9, a nawet wyszli na prowadzenie 13:11. Dobrze w ataku spisywał się Kamil Kosiba. MKS Ślepsk walczył do końca i ta walka się opłaciła. W końcówce to właśnie przyjezdni przejęli kontrolę nad grą. Seta skutecznym atakiem zakończył Kamil Skrzypkowski.
Początek seta numer dwa należał do Buskowianki, która objęła prowadzenie 9:6. Kielczanie dość mocno zagrywali, m.in. Jakub Szymański 12:8. Do tego podopieczni Mateusza Grabdy dobrze czytali grę rywali i ustawiali szczelny blok 13:10. Zespół z Suwałk ani myślał poddać się bez walki. Wykorzystał kilka błędów gospodarzy i w końcowej fazie tej partii doprowadził do remisu 21:21. Ciężar gry w ataku na swoje barki wziął Szwaradzki 23:22. Goście zachowali spokój w końcówce i przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę 25:23. Wygraną dobrym atakiem przypieczętował Jakub Rohnka.
Kolejna partia była bardzo wyrównana. Zespoły grały przez całego seta praktycznie punkt za punkty. Żadnej ekipie nie udało się wypracować bezpieczej przewagi punktowej. Jednak tym razem to gospodarze okazali się skuteczniejsi w ostatnich akcjach. Ostatni punkt dla swojej drużyny zdobył Szymański 25:23 po ataku z szóstej strefy.
Czwarta odsłona meczu to kopia wcześniejszej. Zarówno Buskowianka jak i MKS Ślepsk grały równo - cios za cios. Co ważne wystrzegający się prostych, niewymuszonych błędów. To była prawdziwa męska gra. W końcówce ponownie lepsi okazali się siatkarze z Kielc. W ostatniej akcji blokiem został zatrzymany Szwaradzki 25:22.
Tie-break do stanu 6:6 to gra punkt za punkt. Przed zamianą stron po autowym ataku Szymańskiego i bloku na Rećko, goście odskoczyli na dwa oczka 8:6. Po krótkiej przerwie gospodarze doprowadzili do remisu 8:8. Do końca po obu stronach siatki było mnóstwo walki. Nerwową końcówkę jednak wytrzymali zawodnicy z Suwałk 17:15, choć to kielczanie wcześniej mieli w górze piłkę meczową. Tym samym dwa punkty do swojego konta dopisali podopieczni Mateusza Mielnika, a jeden Mateusza Grabdy.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001691.html