Sobota z 1. Ligą: KS Gwardia Wrocław - Buskowianka Kielce 3:0
KS Gwardia Wrocław pokonała Buskowiankę Kielce 3:0 (25:21, 25:20, 27:25) w meczu 14. kolejki 1. Ligi. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się wygraną wrocławian 3:2. MVP sobotniego pojedynku został wybrany Jędrzej Kaźmierczak.
Wydaje się, że na tę chwilę faworytem są właśnie podopieczni Piotra Lebiody, którzy są wyżej w ligowej tabeli. Jednak nie bez szans bylo kielczanie, którzy w ostatnim meczu przegrywali już 0:2 z MCKiS Jaworzno, a ostatecznie wygrali 3:2.
- Cieszymy się z ostatniej wygranej, ale skupiamy się na tym, co przed nami. Naszym celem jest awans do fazy play off. Będziemy robili wszystko, co w naszej mocy, aby wejść do ósmeki - powiedział przed spotkaniem Mateusz Grabda, trener Buskowianki.
Z kolei Michał Superlak, atakujący Gwradzistów dodał - W sobotę liczymy na poprawienie wyniku z Kielc. Tamten mecz był duża niewiadomą dla obu drużyn, co dało się odczuć w czasie meczu. Teraz będziemy wiedzieli na swój temat dużo więcej, będzie można ustawić się bardziej pod przeciwnika i przygotować na mecz z nimi.
Pierwsza partia spotkania do stanu 3:3 zespoły grały równo. Następnie coraz skuteczniejsi na boisku byli gospodarze 7:4. W ataku ręki nie zwalniał Superlak. Atakujący mógł liczyć na wsparcie swoich kolegów w ataku m.in. Lubaczewskiego 14:10. Kielczanie pomimo starań Mateusza Rećko i Sławomira Buscha musieli pogodzić się z porażką. Gwardia do końca utrzymała równy rytm gry 18:11. Tę część meczu wygrała pewnie do 21. Ostatni punkt dla swojej drużyny zdobył Szymeczko.
Podopieczni Piotra Lebiody poszli za ciosem w kolejnym secie. Dość szybko dzięki bardzo dobrej grze blokiem i w ataku objęli prowadzenie 8:4 i 13:6. Ręki w ataku nie zwalniał m.in. Kamil Maruszczyk. Siatkarze Buskowianki nie potrafili znaleźć żadnego sposobu, aby zatrzymać gospodarzy 15:21. Drugą partię as serwisowym zakończył Maruszczyka 25:20.
Trzeci set był najbardziej wyrównany. Drużyny praktycznie od początku grały punkt za punkt 10:10 i 15:15. Po stronie gości dobrze w ataku radził sobie Busch i Kamil Kosiba. Podopieczni Mateusza Grabdy mieli w końcówce, w górze piłkę setową, ale jej nie wykorzystali. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali wrocławianie. Najpierw asa serwisowego zaserwował Lubaczewski, a chwilę później akcję zakończył Superlak 27:25.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001547.html