Sobota z 1. Ligą: KS Gwardia Wrocław - Exact Systems Norwid Częstochowa 3:1
KS Gwardia Wrocław pokonała Exact Systems Norwid Częstochowa 3:1 (20:25, 25:27, 25:22, 25:22) w meczu 4. kolejki 1. Ligi Mężczyzn. Spotkanie było bardzo wyrównane. Szala zwycięstwa raz przechylała się na stronę goście, a chwilę później gospodarzy. Wyniki setów najlepiej oddają zaciętą walkę, która rozstrzygała się w końcówkach. To pierwsza wygrana wrocławian we własnej hali. MVP został wybrany Arkadiusz Olczyk.
- Przed nami niezwykle istotny mecz z Norwidem. Jest to rywal absolutnie w naszym zasięgu. Nie widziałem ich w akcji w tym sezonie, więc ciężko jednoznacznie stwierdzić, czego możemy się spodziewać. Po transferach, które przeprowadzili widać że powinni dysponować dobrym przyjęciem w osobie libero Kamila Dembca. Dużo spokoju do gry wnosi doświadczony rozgrywający Bartosz Zrajkowski. Posiadają także dwóch atakujących, którzy dobrze się uzupełniają – powiedział Kamil Maruszczyk, przyjmujący Gwardii Wrocław.
Pierwszy set lepiej zaczął się dla gości, którzy dobrze czytali grę rywali na siatce i ustawiali szczelny blok 3:1. Wrocławianie szybko zniwelowali stratę do jednego oczka 7:8. Jednak w dalszej części to częstochowianie utrzymywali kilkupunktową przewagę punktową. W ataku dobrze sobie radził Arkadiusz Żakieta 15:12, a na środku Schamlewski. Exact System Norwid do końca utrzymał dobry poziom gry, wygrywając pewnie tę część meczu 25:20.
Kolejna partia do stanu 5:5 była wyrównana. Następnie siatkarze Gwardii Wrocław, dzięki dobrej zagrywce Szymeczko odskoczyli na trzy oczka 9:6. Podopieczni Radosława Panasa robili, co mogli, aby odrobić straty. Z czasem zmusili gospodarzy do prostych błędów 14:14. Serią dobrych zagrywek popisał się Łukasz Usowicz. Końcówka seta była zacięta 24:24. Ostatecznie grę na przewagi lepsi okazali się zawodnicy z Dolnego Śląska 27:25. Kluczem do wygranej okazała się dobra gra blokiem w ostatnich akcjach.
Siatkarze Norwida Częstochowa podrażnieni porażką w drugim secie, kolejnego zaczęli z wysokiego "c" 5:1. Świetnie w ataku spisywał się Żakieta 7:2. Gwardia Wrocław ani myślała się poddać i wykorzystała chwilę dekoncentracji gości, niwelując różnicę do dwóch oczek 9:11. Wydawało się się, że zawodnicy spod Jasnej Góry kontrolują grę. Nic bardziej mylnego. Wrocławianie w świetnym stylu doprowadzili do remisu 20:20. W ataku dobrze spisywał się Szymeczko oraz Maruszczyk. Końcówka należała w pełni do gospodarzy. Po raz kolejny na zagrywce nie miał sobie równych Maruszczyk 24:21. Wygraną skutecznym atakiem przypieczętował natomiast Lubaczewski 25:22.
Czwarty set był bardzo wyrównany. Zespoły grały punkt za punkt 7:7 i 9:9. Do końca partii drużyny grały naprawdę równo. Cios za cios. W najważniejszych momentach tej partii, czyli końcówce więcej spokoju zachowali wrocławianie. Ostatni punkt, którego stawką były trzy cenne oczka zdobył Michał Superlak.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001645.html