Sobota z 1. Ligą: KS Gwardia Wrocław - Tauron AZS Częstochowa 3:0
KS Gwardia Wrocław pokonała Tauron AZS Częstochowa 3:0 (25:23, 25:22, 25:15) w meczu 18. kolejki 1. Ligi Mężczyzn. W pierwszych dwóch setach nie brakowało walki po obu stronach siatki. Ostatecznie szalę zwycięstwa w końcówce na swoją stronę przechylili wrocławianie. Trzecia partia toczyła się już pod pełną kontrolą gospodarzy. MVP meczu została przyznana całej drużynie Gwardii Wrocław, którą w imieniu całego zespołu odebrał Maciej Naliwajko, kapitan Gwardzistów. Pierwsze spotkanie tych drużyn również zakończyło się wygraną wrocławian, ale wtedy padł wynik 3:1 dla Gwardzistów.
Podnieść się po przegranym meczu i walczyć o kolejne cele – ta myśl przyświecała w tym tygodniu Gwardzistom, którzy w sobotę podejmowali Tauron AZS Częstochowa. W ostatnim tygodniu nie brakowało zawirowań. Sprawy związane z halą przy ulicy Krupniczej 15, choć bardzo istotne dla każdego kibica i przyjaciela KS „Gwardia”, nie powinny odciągać uwagi od tego, co od dziesięcioleci jest istotą tego miejsca – sportu. Po przegranym 0:3 meczu z częstochowskim Norwidem, siatkarze Piotra Lebiody chcieli jak najszybciej wrócić na zwycięski szlak. Ten rok częstochowianie otworzyli pewnym i niespodziewanym zwycięstwem z bielskim BBTS-em 3:0. Tym samym, z którym wrocławianie wygrali na koniec 2018, po tie-breaku. Zawodnicy pod ręką trenera Piotra Łuki potrafią zatem pozytywnie zaskoczyć i udowodnili to w sobotę.
- Personalnie częstochowski AZS jest bardzo mocnym zespołem tylko po prostu nie potrafił tego przenieść na boisku jako drużyna. Doszło do kilku zmian kadrowych i powoli widać efekt. Myślę, że to będzie bardzo trudny mecz, ale liczę w tym momencie na dużą frekwencję wśród naszych kibiców. W szczególności po ostatnich wiadomościach związanych z halą. Najważniejsza jest nasza dobra gra, jak my zagramy na swoim poziomie, to będzie duży krok do zwycięstwa. Zachować chłodna głowę, nie myśleć o tym co się dzieje wokół, tylko wyjść na mecz skoncentrowanym – to okaże się kluczem do pewnej wygranej – mówił przed spotkaniem Łukasz Lubaczewski, przyjmujący Gwardii.
Pierwszą partię spotkania lepiej rozpoczęli częstochowianie. Dzięki dobrej skuteczności w ataku objęli prowadzenie 5:3. Do stanu 13:11 goście utrzymywali tę wypracowaną dwupunktową przewagę. Wrocławianie z kolei cierpliwą grą w obronie i kontrataku doprowadzili do remisu 13:13 i 14:14. Do końca seta drużyny grały dość równo. Ostatecznie w najważniejszych akcjach więcej spokoju zachowali siatkarze Gwardii, m.in. Kamil Maruszczyk, który posłał na stronę rywali asa serwisowego 25:23.
Drugi set rozpoczął się od równej gry obu zespołów 5:5 i 7:7. W dalszej części podopieczni Piotra Lebiody nie zwalniali ręki w polu serwisowym 12:9 oraz dobrze czytali grę rywali, ustawiając szczelny blok 13:10. Akademicy ani myśleli się poddać. Dzięki dobrej grze w ataku Bruna Romanuttiego doprowadzili do remisu 15:15. Do stanu 20:19 gra była wyrównana. Końcówka to już popisowa gra Maruszczyka w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. To właśnie jego skuteczny atak zakończył tę partię 25:22.
Podopieczni Piotra Łuki nieco podłamani porażką w końcówkach setów, trzecią część meczu nie zaczęli najlepiej. Już w pierwszych akcjach pozwolili gospodarzom przejąć inicjatywę na parkiecie 3:7. Z kolei w szeregach Gwardzistów ręki w ataku nie zwalniał Maruszczyk oraz Szymeczko 11:7. Siatkarze Gwardii Wrocław nie dali sobie wyrwać z rąk zwycięstwa i pewnie wygrali trzeciego seta 25:15 i dopisali do swojego konta bardzo cenne trzy punkty.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001559.html