Sobota z 1. Ligą: KS Gwardia Wrocław - UKS Mickiewicz Kluczbork 3:0
KS Gwardia Wrocław pokonała UKS Mickiewicz Kluczbork 3:0 (25:23, 25:15, 25:18) w meczu 10. kolejki 1. Ligi Mężczyzn. Po przeciwnych stronach siatki stanęła piąta i czternasta drużyna w tabeli. Spotkanie poza pierwszym setem, którego końcówka była zacięta, toczyła się pod kontrolą wrocławskiej drużyny. Niestety kluczborczanie ponieśli dziesiątą porażkę z rzędu. MVP został wybrany Bartłomiej Dzikowicz.
- Podchodzimy do tego meczu tak samo, jak do każdego innego. Nie ma łatwych punktów, każda wygrana to ciężka praca i 100% zaangażowania. Oni chcą się przełamać, więc nie ma mowy o jakimkolwiek odpuszczaniu. U siebie mamy dodatkowo motywację w postaci świetnych kibiców. Musimy zwrócić uwagę na własną grę i niedopuszczenie do przestojów. Pełna koncentracja w polu zagrywki i poprawa defensywy, bo ta lekko kulała w meczu z Wrześnią, mamy tu dużo większe możliwości – mówił przed meczem Maciej Naliwajko, kapitan Gwardii Wrocław.
Początek pierwszej partii był wyrównany 4:3. Jednak w kolejnych akcjach skuteczniejsi w ataku byli wrocławianie, którzy dość szybko odskoczyli na pięć oczek 10:5. Na skrzydle nie do zatrzymania był Michał Superlak. Do tego siatkarze Gwardii Wrocław nie wstrzymywali ręki w polu serwisowym 15:10. Kluczborczanie nie złożyli broni. Sygnał do lepszej gry dał Mateusz Frąc. Dzięki serii dobrych zagrań tego zawodnika UKS Mickiewicz doprowadził do remisu 17:17. Warto podkreślić w tym fragmencie seta, dobrą grę blokiem zespołu gości. Do końca seta drużyny grały równo. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili gospodarze. Ostatni punkt ze środka zdobył Szymeczko 25:23.
Porażka w końcówce premierowej odsłony meczu jakby pocięła skrzydła siatkarzom z Kluczborka. Co prawda wygrali dwie pierwsze akcje 2:0, ale w dalszej części seta gra toczyła się już pod dyktando podopiecznych Piotra Lebiody 10:3 i 14:6. Po stronie Gwradzistów pewnie punktował Olczyk, Maruszczyk oraz Superlak. Drużyna gości w tej partii nie potrafiła znaleźć żadnego sposobu na zatrzymanie rozpędzonych wrocławian, którzy pewnie wygrali 25:15. W ostatniej akcji Patryk Napiórkowski zaatakował bez bloku w aut.
Trzecia odsłona sobotniego meczu do stanu 8:7 był równa. Następnie na kilka oczek odskoczyli zawodnicy Gwardii 13:9. Gospodarze do końca już meczu utrzymali równy rytm gry i nie dali sobie wyrwać z rąk zwycięstwa w tym spotkaniu 20:14. Wygraną skutecznym atakiem przypieczętował Maruszczyk 25:18.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001565.html