Sobota z 1. Ligą: Tauron AZS Częstochowa - KPS Siedlce 1:3
Tauron AZS Częstochowa przegrał z KPS Siedlce 1:3 (25:18, 16:25, 23:25, 27:29) w meczu 25. kolejki 1. Ligi Mężczyzn. Drużyna gości tylko w pierwszym secie w pełni kontrolowała grę. W pozostałych gospodarze grali jak równy z równym. Ostatecznie komplet punktów do swojego konta dopisali siedlczanie. MVP został wybrany Patryk Łaba. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się również wygraną podopiecznych Witolda Chwastyniaka, ale wtedy zwyciężyli 3:0.
Podopieczni Piotra Łuki zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli i przygotowują się do walki o utrzymanie. Siedlaczanie są w nieco lepszej sytuacji, bowiem wygrana dawała szanse na awans do play off.
- Nie załamujemy rąk, chociaż jest ciężko. Dawno nie czułem się tak zbity, a po tych dwóch meczach czuję się zbity i jest mi wstyd. Cały czas utożsamiam się z zespołem i wierzę w chłopaków, że są w stanie utrzymać dla AZS-u tę ligę, ale musimy naprawdę mocno stuknąć się w piersi i zacząć realizować to, co sobie zakładamy przed meczem - wyznał Piotr Łuka, trener Tauron AZS.
Początek pierwszej partii był wyrównany 2:2. Dopiero dobre zagrywki Bartosza Kowalczyka pozwoliły gościom objąć dwupunktowe prowadzenie 5:3. Siedlczanie z akcji na akcję coraz lepiej spisywali się w kontrataku 7:5. W dalszej części zespół z Siedlec dyktował rytm gry 13:9. Podopieczni Witolda Chwastyniaka utrzymywali dobrą skuteczność w polu serwisowym m.in. Radosław Sterna oraz ataku, gdzie ręki nie zwalniał Bartosz Kowalczyk 14:10 i 17:11. KPS Siedlce do końca utrzymał koncentrację i nie dał siatkarzom Tauron AZS Częstochowa żadnych szans na nawiązanie równorzędnej walki 23:16. Przyjezdni dominowali na boisku w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Ostatni punkt z lewego skrzydła zdobył Damian Dobosz 25:18.
Drugi set początkowo układał się po myśli siatkarzy KPS 4:3. Jednak w dalszej części coraz mocniej zaczęli serwować częstochowianie, m.in. Dawid Murek 12:10. W tej sytuacji szkoleniowiec drużyny z Siedlec zdecydował się na zmianę atakującego i rozgrywającego - na boisku pojawił się Marcin Iglewski oraz Dawid Wiczkowski. Na niewiele się to zdało, bowiem to Akademicy kontrolowali grę 18:12. W ostatniej akcji tej partii w ataku został zatrzymany Patryk Łaba 16:25.
Kolejna część sobotniego meczu była dość równa 11:11. Dopiero seria punktowych zagrywek Krzyszofa Gibka pozwoliła gościom odskoczyć na trzy oczka 16:13. Biało-zieloni nie złożyli broni. W końcowej fazie seta zniwelowali stratę do jednego punktu, dzięki dobrej zagrywce Bruna Romanuttiego 17:18. Do końca drużyny grały bardzo równo, ale ostatecznie więcej zimnej krwi w końcówce zachowali siedlczanie, którzy wygrali 25:23. Wygraną skutecznym atakiem przypieczętował Iglewski.
Czwartego seta od dobrych zagrywek rozpoczął Krzysztof Antosik 4:2. Następnie częstochowianie zaczęli gonić rywala, a nawet objęli prowadzenie 7:6. W dalszej części drużyny grały równo. Dopiero kolejna seria mocnych serwisów gości pozwoliła odskoczyć na trzy oczka 13:10. Podopieczni Piotra Łuki walczyli 15:16. Grę zespołu ciągnął Romanutti 19:20. Końcówka była bardzo zacięta i emocjonująca 24:24 i 26:26. Jednak w końcowej fazie seta skuteczniejsi okazali się siedlczanie 29:27. Najpierw skutecznie z lewego skrzydła zaatakował Łaba, a chwilę później w aut piłkę posłał Aleksander Nedeljković, środkowy AZS-u.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001604.html