Sobota z 1. Ligą: Tauron AZS Częstochowa - STS Olimpia Sulęcin 3:1
Tauron AZS Częstochowa pokonał STS Olimpię Sulęcin 3:1 (23:25, 29:27, 36:34, 25:19) w meczu 26. kolejki 1. Ligi Mężczyzn. To szóste zwycięstwo częstochowian w rundzie zasadniczej. MVP został wybrany Bruno Romanutti. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się wygraną sulęcinian 3:0.
Ostatnia drużyna w tabeli Tauron AZS Częstochowa zagrała u siebie z STS Olimpią Sulęcin. Częstochowianie nie mają szans na awans w ligowej tabeli, ale chcą w najbliższych spotkaniach pokazać się z jak najlepszej strony. Sulęcinianie walczyli o uniknięcie gry w play out. Jednak porażka z biało-zielonymi przekreśliła ich szanse.
- Na pewno jesteśmy już myślami przy tych najważniejszych meczach, żeby zagrać dużo lepiej, niż do tej pory. Na pewno potrafimy to zrobić i potrafimy grać na dużo lepszym poziomie. Nie chcę już wracać do tych spraw, które są i cały czas nas atakują. Walczymy trochę sami ze sobą - wyznał Dawid Murek, kapitan Tauron AZS.
Natomiast Łukasz Chajec, szkoleniowiec Olimpii Sulęcin zauważył - Moim zawodnikom ciąży chyba myśl, co może się wydarzyć. Powtarzam, co może się wydarzyć. Przed nami jeszcze dwie kolejki i wszystko jest możliwe. Mamy jeszcze szanse na 10. lokatę. Ostatnią porażką skomplikowlaiśmy sobie sytuację. Niemniej musimy wygrać dwa najbliższe spotkania i zobaczymy, jak wszystko się ułoży. Czeka nas trudne zadanie, ale bardzo realne. Zespół musi w to uwierzyć.
Pierwszą partię spotkania od lepszej gry w ataku rozpoczęli częstochowianie 5:3 i 7:5. Dobrze w tym elemencie spisywał się Bruno Romanutti i Krzysztof Rykała. Od początku za przyjęcie w AZS-ie odpowiadał Mikołaj Szewczyk. Sulęcinianie nie składali broni. Dzięki dobrej obronie i skutecznym kontratakom doprowadzili do remisu 15:15. Z czasem Akademicy zaczęli popełniać proste błędy. Końcówka seta była bardzo zacięta. Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili goście. Ostatni punkt po skutecznym ataku z lewego skrzydła zdobył Maciej Kordysz 25:23.
Drugi set rozpoczął się od równej gry obu zespołów 4:4 i 9:9. Momentami obie ekipy nie wystrzegały się prostych błędów. Świetna seria mocnych zagrywek Aleksandra Nedeljkovicia pozwoliła siatkarzom Tauron AZS objąć prowadzenie 16:11. Wystarczyła chwila dekoncentracji i STS Olimpia przy zagrywce Jakuba Lewandowskiego zniwelowała stratę do dwóch oczek 15:17. Chwilę później równie dobrą serią serwisów popisał się Grzegorz Turek 18:18 i 20:18. Drużyny do końca tej partii grały równo 24:24. Emocji nie brakowało w ostatnich akcjach. Ostatecznie szalę na swoją stronę przechylili biało-zieloni 29:27. Najpierw skutecznie po bloku zaatakował Romanutti, a w kolejnej akcji błąd w ataku popełnił Linda.
Podopieczni Piotra Łuki podbudowani wygraną, kolejną partię zaczęli od dobrej gry na skrzydłach 5:5. Goście też nie odpuszczali 8:8. Z czasem zaczęli dobrze czytać grę rywali na siatce i ustawiać szczelny blok 12:12. Akademicy dzięki dobrej zagrywce Nedeljkovicia wypracowali trzy punkty przewagi 15:12. W tej sytuacji trener Łukasz Chajec zdecydował się na zmianę rozgrywającego - miejsce Konrada Woronieckiego zajął Szymon Bereza. Okazał się to strzał w dziesiątkę, bowiem goście zniwelowali stratę do jednego oczka 14:15. Końcówka seta dostarczyła zawodnikom, jak i kibicom niesamowitych emocji. Zespóły bardzo długo grały na przewagi 24:24 i 33:33. Ostatecznie w dwóch ostatnich akcjach więcej zimnej krwi zachowali częstochowianie 36:34.
Czwarta część meczu była dość wyrównana. Gospodarze walczyli o komplet punktów, a goście o przedłużenie rywalizacji 14:19. Trochę mniej błędów popełniali częstochowianie. Utrzymywali również lepszą skuteczność w ataku 20:14 i 21:16. Wydawało się, że biało-zieloni mają grę pod kontrolą. Nic bardziej mylnego. Seria zagrywek Lewandowskiego pozwoliła Olimpii Sulęcin zniwelować stratę do dwóch oczek 19:21. Jednak ostatnie słowo należało do AZS Częstochowa. Wygraną skutecznym atakiem z lewego skrzydła przypieczętował Romanutti 25:19.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001584.html