Sobota z KRISPOL 1. Ligą: BBTS Bielsko-Biała - Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:3
BBTS Bielsko-Biała przegrał z Lechią Tomaszów Mazowiecki 1:3 (27:29, 25:16, 23:25, 22:25) w meczu 19. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. MVP został wybrany Bartłomiej Janus. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się również wygraną tomaszowian 3:1.
Drużyna BBTS Bielsko-Biała ma naprawdę wiele powodów do zadowolenia. Z mecz na mecz preznetuje coraz lepszą siatkówkę. Do tego dopisuje do swojego konta kolejne punkty i pnie się w ligowej tabeli. Dzięki ostatniej wygranej ze Stalą i APP Krispolem awansowała na pozycję wicelidera tabeli. Tomaszowianie w ostatnich dniach poczynili starania i zakontraktowali trzech młodych zawodników - Kacpra Stelmacha, Jakuba Strawińskiego oraz Artura Błażeja, którzy mają pomóc drużynie. Podopieczni Bartłomieja Rebzdy w dalszym ciągu nie mogą być pewni gry w play off, ponieważ różnice punktowe pomiędzy zespołami są naprawdę niewielkie. W sobotę w Bielsku-Białej należało spodziewać się zaciętej walki. Gospodarze chcieli kontynuować swój zwycięski marsz oraz zrewanżować się Lechii za porażkę z początku sezonu. Natomiast siatkarze gości również chcieli podtrzymać swoją passę.
- Będzie to dla nas trudne spotkanie, gdyż każdy chce wygrać. Ponadto mamy w pamięci mecz u nich, więc na pewno nikt się nie położy. Znamy jednak swoją wartość, nasza gra wygląda inaczej, niż na początku sezonu. Podchodzimy zatem do rywala z respektem, ale pewni swojej gry - powiedział Adrian Hunek, środkowy BBTS.
Pierwszą partię spotkania od dobrej gry rozpoczęli tomaszowianie 2:0. Bielszczanie wykorzystali proste błędy rywali i doprowadzili do remisu 2:2. Następnie dobrze w polu serwisowym zameldował się Przemysław Toma, który posłał na stronę rywali asy serwisowe 4:2. BBTS ponownie wyrównał wynik 5:5, a chwilę później równie dobrym serwisem odpowiedział Oleg Krikun 8:6. Od tego momentu, aż do końca tej partii drużyny grały punkt za punkt 11:11 i 15:15. Bohaterem dwóch ostatnich akcji został Kacper Stelmach, który najpierw podczas gry na przewagi skutecznie zaatakował po bloku, a następnie posłał na stronę rywali asa serwisowego 29:27.
BBTS drugiego seta zaczął z jedną zmianą w składzie. Miejsce Michała Żuka zajął Michał Makowski. Gospodarze dość szybko wypracowali kilkupunktową przewagę 7:4, dzięki pewnym atakom wspomnianego Makowskiego oraz Sergieja Kapelusa. W tym fragmencie gry podopieczni Bartłomieja Rebzdy nie wystrzegali się prostych błędów 5:9. Do tego siatkarze z Bielska-Białej bardzo dobrze czytali grę przyjezdnych i ustawiali szczelny blok 11:5. Nie zwalniali również ręki w polu serwisowym 12:5. W tej sytuacji szkoleniowiec Lechii zaczął przeprowadzać zmiany w składzie. Na boisku pojawił się m.in. Karol Rawiak za Kamila Gutkowskiego. Na niewiele się to zdało, bowiem do końca sytuację na parkiecie kontrolowali bielszczanie, którzy pewnie wygrali tę część spotkania 25:16.
W kolejnej partii podopieczni Harry'ego Brokkinga poszli za ciosem. Dość szybko narzucili przeciwnikom swój rytm gry 8:4. Goście natomiast nie wystrzegali się prostych błędów 9:12. Siatkarze Lechii przetrzymali ten nieco słabszy moment i zaczęli odrabiać straty. Sygnał do lepszej gry dał Bartłomiej Neroj, który posłał dość trudne zagrywki na stronę rywali 12:14. Ponadto w ataku coraz lepiej spisywał się Paweł Stabrawa 14:15. Co prawda, za sprawą punktowych zagrywek Mateusza Frąca, BBTS ponownie wyszedł na prowadzenie 17:14, ale tomaszowianie znowu wyrównanli wynik 19:19. Od tego momentu już do końca seta drużyny grały równo. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy z Tomaszowa Mazowieckiego. Najpierw pewnym atakiem po bloku popisał się Błoński, a chwilę później asa posłał Neroj 25:23.
Seta numer cztery otworzył punktowym atakiem ze środka Toma 1:0. W kolejnej akcji po bloku zaatakował Błoński 2:0. Zawodnicy z Bielska-Białej odpowiedzieli dobrą grą blokiem 3:3. Od tej chwilii zespoły grały punkt za punkt 8:8 i 11:11, wystrzegając się przy tym prostych błędów 17:17. Po stronie gości wysoką skuteczność utrzymywał Stabrawa, a gospodarzy Cedzyński oraz Frąc 19:19. W końcówce tomaszowianie wypracowali trzy oczka przewagi 23:20, dzięki równie dobrej grze na siatce. Bielszczanie walczyli do końca. Zniwelowali stratę do jednego punktu 22:23, ale w tym sobotnim meczu ostatnie słowo należało do siatkarzy Lechii Tomaszów Mazowiecki 25:22. Najpierw skutecznie po bloku zaatakował Stabrawa, a chwilę później na środku został zablokowany Hunek.
Statystyki meczu: http://www.krispol1liga.pl/games/id/1100355.html