Sobota z KRISPOL 1. Ligą Mężczyzn: Mickiewicz Kluczbork - Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:1
Mickiewicz Kluczbork pokonał Lechię Tomaszów Mazowiecki 3:1 (25:17, 23:25, 27:25, 25:23) w meczu 15. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. MVP został wybrany Władysław Loszakow. Było to ostatnie spotkanie w tym roku kalendarzowym. Pierwszy pojedynek tych drużyn zakończył się wygraną kluczborczan 3:1.
Mickiewicz Kluczbork końcówki pierwszej części rundy zasadniczej nie mógł zaliczyć do udanej. Zespół złapał małą zadyszkę i stracił kilka punktów. Rundę rewanżową też rozpoczął od wyjazdowej porażki z BBTS Bielsko-Biała 0:3. W sobotę klubczorczanie wyszli na parkiet pełni energii, aby przerwać swoją niemoc i w dobrych humorach zakończyć 2019 roku przed własną publicznością. Zadanie było trudne do wykonania, bo do Kluczborka przyjechała Lechia Tomaszów Mazowiecki, która zaczyna prezentować coraz lepszy poziom sportowy. Choć szkoleniowiec gości nie ukrywa, że drużyna zmaga się ze swoimi problemami - zwłaszcza kadrowymi.
- Na koniec roku przyjechaliśmy do Kluczborka. Postaramy się zdobyć maksymalną liczbę punktów do ligowej tabeli. Naszym celem było wygrać wszystkie ligowe mecze do końca roku kalendarzowego. Wygraliśmy już z ZAKSĄ, teraz czas na Mickiewicza. Na razie staramy się robić, co w naszej mocy, aby wygrywać i jakoś sklejać naszą grę. Póki co, gramy z jedym rozgrywającym, bez zmiany na pozycji atakującego. Nie zmiania to faktu, żeby gramy po to, aby wygrywać. Szukamy pozytywch elementów i dołożymy starań, aby w drugiej części sezonu grać jeszcze lepiej. Oczywiście, że chcielibyśmy mieć więcej zwycięstw, więcej punktów i mieć bezpieczne miejsce w tabeli. Jednak trzeba pamiętać, że w tabeli jest bardzo ciasno i na ten moment liczy się każdy wywalczony punkty - wyznał Bartłomiej Rebzda, trener Lechii.
Pierwszą partię spotkania dużo lepiej rozpoczęli gospodarze 6:4 i 11:7. W ataku od początku bardzo dobrze spisywał się Łukasz Owczarz oraz Artur Pasiński. Tomaszowianie starali się dotrzymać kroku rywalom 10:14. Jednak pojedyncze akcje Michała Błońskiego oraz Pawła Stabrawy nie pozwoliły im wyrównać wyniku 11:16. Mickiewicz do końca kontrolował grę i wygrał pewnie 25:17.
Drugi set był wyrównany do połowy. Do stanu 16:16 żadnej drużynie nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi punktowej. Po stronie gospodarzy na środku siatki bardzo dobrze spisywał się Jakub Lewnadowski oraz Władysław Loszakow. Z kolei w szeregach Lechii ręki nie zwalniał Błoński oraz Karol Rawiak. W końcówce podopieczni Bartłomieja Rebzdy, dzięki dobrej obronie w polu i skutecznym kontrom odskoczyli na trzy oczka 19:16. Do końca utrzymali koncentrację i nie dali sobie wyrwać z rąk wygranej 25:23.
Równie zacięta była trzecia część sobotniego meczu. Obie ekipy wystrzegały się prostych błędów. Kibice w Kluczborku mogli być bardzo zadowoleni z poziomu sportowego tego widowiska. Do samego końca nie brakowało emocji. W ataku nie mylił się Owczarz, po stronie Mickiewicza, a Błoński po stronie Lechii. Ostatecznie zaciętą grę na przewagi rozstrzygnęli na swoją stronę kluczborczanie 27:25.
Jeśli ktoś sądził, że tomaszowianie złożą broń, ten był w błędzie. W kolejnym secie jak równy z równym rywalizował z podpiecznymi Mariusza Łysiaka. To była prawdziwa męska gra. Nikt nie zwalniał ręki. Na duże słowa uznania w tym fragmencie gry zasługiwała postawa Loszakowa. Liderem gości był natomiast Błoński, który na swoje barki wziął grę w ataku. Podobnie, jak to miało miejsce w secie trzecim, tak i w tym, w ostatnich akcjach więcej zimnej krwi zachowali siatkarze z Kluczborka 25:23. Tym samym przerwali swoją serię porażek i dopisali do konta cenne trzy punkty.
Statystyki meczu: http://www.krispol1liga.pl/games/id/1100292.html