Sobota z KRISPOL 1. Ligą Mężczyzn: Stal Nysa S.A. - BBTS Bielsko-Biała 2:3
Stal Nysa S.A. przegrała z BBTS Bielsko-Biała 2:3 (27:25, 21:25, 22:25, 25:19, 12:15) w hicie 17. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. MVP został wybrany Jarosław Macionczyk. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się wygraną nyskiej drużyny 3:1.
W hicie tej serii spotkań po przeciwnych stronach siatki stanął lider tabeli - Stal Nysa S.A oraz trzecia ekpia z tabeli i zwycięstwa Pucharu KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. BBTS to jednocześnie druga drużyna w pierwszoligowych rozgrywkach, która może pochwalić się najlepszym wynikiem odniesionych zwycięstw z rzędu, bo aż jedenastu. (Stal odniosła 14 wygranych z rzędu). Jeszcze przed sezonem obie drużyny wymieniane były jako faworyci do zwycięstwa w 1. Lidze. Ponadto mówiło się, że to zespoły mające największe szanse na awans do PlusLigi. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha od początku prezentują najrówniejszą formę sportową. Z kolei siatkarze z Bielska-Białej po słabym początku rozgrywek i zmianie szkoleniowca, są ekpią, którą naprawdę trudno zatrzymać. Co więcej, obserwując ich grę trudno nie odnieść wrażenia, że mają jeszcze spore rezerwy.
- Wygląda na to, że bielszczanie wrócili na właściwe tory. Wygrali już kilka meczów z rzędu i na pewno nie będzie łatwo ich zatrzymać. Jestem przekonany, że będzie to trudniejszy mecz, niż ten w Bielsku-Białej, ale mam nadzieje, że zakończy się podobnym rezultatem - powiedział Bartosz Bućko, przyjmujący Stali.
Z kolei Jarosław Macionczyk, rozgrywający BBTS-u dodał - Ten mecz na pewno będzie trudny, jak zresztą każdy w tej lidze. Stal Nysa jak do tej pory w lidze przewodzi i dominuje, ale na pewno można znaleźć receptę na ten zespół. Nie będzie łatwo, ale postaramy się o zdobycie punktów na tym terenie. Oczywiście będziemy grać o zwycięstwo - nie może być inaczej.
Pierwszą partię spotkania od skuteczego ataku ze środka rozpoczął Adrian Hunek. W kolejnych akcjach drużyny grały punkt za punkt 3:3 i 5:5. Po stronie gości najczęściej punktował Oleg Krikun. Z akcji na akcję coraz lepiej grę przeciwników czytali bielszczanie, ustawiając szczelny blok 12:8 i 14:10. Wydawało się, że BBTS ma pod kontrolą grę w tej premierowej odsłonie meczu. Nic bardziej mylnego. Stal zaczęła odrabiać straty. W ataku nie do zatrzymania na skrzydle był Bartosz Krzysiek, a na środku Moustapha M'Baye 19:19. Od tego momentu drużyny toczyły wyrównaną walkę. Ostatecznie nerwową grę na przewagi na swoją stronę rozstrzygnęli nysianie 27:25.
Pierwsze akcje drugiego seta były równe 2:2. Następnie na prowadzenie wysunęli się goście 6:2. W ataku wyróżniała się świetna dyspozycja Sergieja Kapelusa. W tej sytuacji trener Krzysztof Stelmach poprosił o czas dla swojej drużyny. Przerwa pozwoliła uspokoić się gospodarzom. Seria bardzo dobrych zagrywek Bartosza Bućko dała Stali remis 6:6. Do stanu 12:12 obie ekipy grały równo. Następnie kilka oczek przewagi wypracowali podopieczni Harry'ego Brokkinga 15:12. Tym razem goście nie dali sobie już wyrwać z rąk prowadzenia. Do końca kontrolowali grę, zwyciężając 25:21. W ostatniej akcji tego seta Łukasz Kaczorowski posłał zagrywkę w aut.
BBTS Bielsko-Biała poszedł za ciosem. W kolejnym secie szybko objął prowadzenie 8:3. Ręce blokujących nyskiej drużyny skutecznie obijał Kapelus oraz Krikun 13:9. Do tego na środku ważne oczka zdobywał Hunek oraz Bartosz Cedzyński 16:10. W tym fragmencie, gra Stali stanęła w miejscu. Siatkarze z Nysy nie potrafili znaleźć żadnego skutecznego sposobu na zatrzymanie rozpędzonych rywali 11:18. Co prawda, w końcówce nysianie zniwelowali stratę do dwóch oczek 22:24, dzięki dobrej grze blokiem, ale ostatnie słowo należało do bielszczan. A dokładnie do Krikuna, który skutecznym atakiem po skosie przypieczętował wygraną 25:22.
Zespół z Opolszczyzny bardzo szybko wyciągnął wnioski. W kolejnym secie za sprawą pewnych ataków Krzyśka wyszedł na prowadzenie 9:7. Zawodnicy z Bielska-Białej równie szybko wyrównali stan rywalizacji 10:10. Do stanu 15:15 drużyny grały punkt za punkt. Następnie goście zaczęli popełniać proste błędy, które na swoją stronę wykorzystała Stal 18:16 i 20:17. Gospodarze do końca utrzymali już równy rytm, wygrywając ostatecznie 25:19 i doprowadzając remisu w tym sobotnim meczu.
Tie-break rozpoczął się od punktowego bloku na Krikunie 1:0. Chwilę później dobrym serwisem odpowiedział Jarosław Macionczyk, a w kontratatku nie do zatrzymania był Michał Żuk 3:1. Bielszczanie wypracowaną dwupunktową przewagę utrzymali przy zamianie stron 8:6. Chwilę przed pauzą w aut zagrywkę posłał Łukasz Łapszyński. Po wznowieniu gry przysłowiowy piąty bieg w ataku włączył Krikun 9:6 i 11:7. Nysianie nie potrafili go skutecznie zablokować. Pomimo walki w piątym secie musieli uznać wyższość drużyny BBTS Bielsko-Biała, która ostatnią część spotkania wygrała 15:12 i cały mecz 3:2. To dwunaste zwycięstwo z rzędu bielskiej ekipy!
Statystyki meczu: http://www.krispol1liga.pl/games/id/1100252.html