Sobota z PLS 1. Ligą: REA BAS Białystok - BBTS Bielsko-Biała 3:1
REA BAS Białystok pokonał BBTS Bielsko-Biała 3:1 (25:20, 25:19, 37:39, 25:23) w meczu 9. kolejki PLS 1. Ligi. To było niezwykle zacięte spotkanie. Gospodarze wykorzystali atut własnej hali i odnieśli zwycięstwo za trzy punkty. MVP tego spotkania został wybrany Mikołaj Miszczuk.
Zaciętej walki należało również spodziewać się w starciu pomiędzy REA BAS Białystok, a BBTS Bielsko-Biała. Gospodarze za cel postawili sobie powrót na zwycięską ścieżkę, a goście podtrzymanie zwycięską passę.
- REA BAS to kolejny dobry przeciwnik, z którym zagramy. Są wysoko w tabeli, dlatego nastawiamy się na ich dobrą grę. My idziemy swoją drogą, schodzimy z obciążeń z okresu przygotowawczego. Dopiero teraz wchodzimy w taki rytm normalnego grania. Chcemy wciąż poprawiać niektóre rzeczy a to też wymaga trochę czasu - powiedział przed meczem szkoleniowiec BBTS Bielsko-Biała.
Pierwszą partię spotkania od skutecznego ataku ze środka zdobył Wojciech Siek 1:0. Do stanu 5:5 obie drużyny grały równo. Następnie na niewielkie prowadzenie wysunęli się gospodarze. Dobrze serwował Mikołaj Miszczuk 7:5 oraz Dawid Gruszczyński 9:6. BBTS szybko doprowadził do remisu 9:9. Kilka akcji drużyny grały równo. W połowie seta REA BAS wyszedł ponownie na prowadzenie 16:12. Ręki w ataku, jak i w polu serwisowym nie zwalniał Jan Król. Gospodarze do końca kontrolowali sytuację na boisku. Seta udanym atakiem zakończył Miszczuk 25:20.
Podopieczni Łukasza Jurkojcia poszli za ciosem. Dość szybko zbudowali sobie kilkupunktową przewagę 11:8. W ataku nie zawodził Król 13:10. Bielszczanie w tym fragmencie gry nie potrafili znaleźć sposobu, żeby zatrzymać dobrze dysponowanych białostoczan 17:12. REA BAS do końca utrzymał odpowiednią koncentrację, wygrywając dość pewnie 25:19.
Zespół z Bielska-Białej nie miał zamiaru składać broni. Trzeciego seta rozpoczął z wysokiego "c". Dobrze serwował Wojciech Szwed 3:0. Z akcji na akcję coraz skuteczniejszy był Bartosz kowalczyk 6:3. Do połowy tego seta podopieczni Sergieja Kapelusa w pełni kontrolowali sytuację na parkiecie. Gospodarze mieli duże problemy, żeby zatrzymać dobrze dysponowanego Sieka 14:12. Nic nie wskazywało, że końcówka tej partii będzie aż tak zacięta. Goście prowadzili 20:15. Siatkarze z Białegostoku jednak odrobili straty. Świetnie na boisku spisywał się Miszczuk 22:22. Ostatecznie nerwową i długą grę na przewagi na swoją stronę rozstrzygnęli przyjezdni. Najpierw skutecznym atakiem popisał się Siek, a chwilę później Szwed 39:37.
Czwarty set lpiej zaczął się dla bielszczan 6:4. Gospodarze jednak szybko wyrównali wynik. Punktował Maciej Naliwajko 10:10. Od tego momentu praktycznie do samego końca toczyła się zacięta walka o każdy punkt 18:18 i 22:22. W kluczowych momentach więcej zimenj krwi zachowali białostoczanie. Zwycięstwo za trzy punkty skutecznym atakiem przypieczętował Król 25:23.
Pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/action/show/id/1104062.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/action/show/id/1104062.html#stats
Powrót do listy