Sobota z TAURON 1. Ligą: Exact Systems Norwid Częstochowa - eWinner Gwardia Wrocław 1:3
Exact Systems Norwid Częstochowa przegrał z eWinner Gwardia Wrocław 1:3 (22:25, 25:21, 21:25) w meczu 2. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. MVP został wybrany Damian Wierzbicki. To drugie zwycięstwo wrocławian z rzędu na początku sezoniu 2020/21.
W kolejnym sobotnim ligowym meczu po przeciwnych stronach siatki stanęli siatkarze Exact Systems Norwid Częstochowa i eWinner Gwardii Wrocław. Na inaugurację sezonu obie drużyny wygrały swoje spotkania. Częstochowianie pokonali Lechię 3:2, a Gwardziści wygrali z AZS AGH 3:1. Pomiędzy zespołami zapowiadała się ciekawa rywalizacja, a dodatkowego smaczku dodaje fakt, że jeszcze nie tak dawno Gwardię prowadził Piotr Lebioda, aktualny szkoleniowiec Norwida.
- Nasz najbliższy rywal będzie liczył się w walce o czołowe lokaty. Póki co nasz cel, czyli awans do rundy play off się nie zmienił. Oczywiście chcielibyśmy zrobić niespodziankę, ale stąpamy twardo po ziemi, znamy wartość naszych rywali. Młodość ma swoje prawa. Zrobimy wszystko, żeby zagrać dobrą siatkówkę - podkreślił Piotr Lebioda.
Z kolei Bartosz Pietruczuk, przyjmujący Gwardzistów dodał - Ważne, żebyśmy utrzymali jakość swojej gry, minimalizowali liczbę błędów i to powinno pozwolić na sukces. Na pewno przyjechaliśmy do Częstochowy wygrać, choć w żadnej lidze nie jest tak, że coś można dostać za darmo.
Pierwszą partię spotkania od błędu w polu serwisowym rozpoczął Tomasz Kryński. W dalszej części tempo gry nadawali wrocławianie. Serią świetnych zagrywek popisał się Damian Wierzbicki 5:2 i 7:2. W tak krótkim czasie Piotr Lebioda wykorzystał dwa czasy dla swoich podopiecznych. Z czasem gospodarze uspokoili swoją grę. Odpowiedzieli mocniejszą zagrywką 10:10. Krótka przerwa na żądanie trenera Krzysztofa Janczaka pozwoliła opanować nerwy Gwardzistom. Zaczęli dobrze czytać grę przeciwników i ustawiać szczelny blok 12:10. Do tego w polu serwisowym nieźle sobie radził Krzysztof Gibek 13:11. Częstochowianie nie mieli zamiaru się poddać. Zmusili wrocławian do prostych błędów 14:16. Do tego w końcowej fazie seta dobrze funkcjonował ich blok 20:20. Końcówka była wyrówna. Jednak ostatnie słowo należało do zespołu gości. Wygraną atakiem z drugiej piłki przypieczętował Mateusz Biernat 25:22.
Exact Systems Norwid bardzo szybko wyciągnął wnioski z porażki. Dzięki dobrym zagrywkom Łukasza Usowicza i dobrej grze blokiem objął prowadzenie 5:0. Zespół z Wrocławia próbował odrabiać straty, ale przy tak dobrej dyspozycji podopiecznych Piotra Lebiody w tym fragmencie meczu było im bardzo trudno 3:9 i 5:10. Największy problem goście mieli, aby zatrzymać Kryńskiego 7:12. W połowie partii szkoleniowiec eWinner Gwardii zdecydowął się na zamianę - na boisku pojawił się Mateusz Frąc oraz Łukasz Lubaczewski w miejsce Wierzbickiego i Bartosza Pietruczuk 12:17. Kiedy wydawało się, że zespół z Częstochowy pewnie zmierza po wygraną, goście zaczęli odrabiać straty. Serią dobrych serwisów popisał się Mateusz Siwicki 20:22. Norwid Częstochowa nie dał sobie wyrwać z rąk wygranej w tym secie i zwyciężył 25:22, wyrównując stan rywalizacji.
Poczatek seta numer trzy był wyrównany 4:4. Gwardia Wrocław dzięki dobrym serwisowum Pietruczuka objęła prowadzenie 7:4. Z czasem gospodarze zaczęli dobrze grać blokiem, dzięki któremu wyrównanli wynik 10:10. W ataku, jak również w polu serwisowym dobrze spisywał się Damian Kogut. W połowie seta przyjezdni ponownie odskoczyli na dwa oczka 16:14. Ponadto bardzo dobrą zagrywką popisał się Frąc 22:17. Siatkarze z Dolnego Śląska do końca kontrolowali grę, wygrawając 25:21. Ostatni punkt zdobył Wierzbicki, atakując skutecznie z prawego skrzydła po bloku.
Seta numer cztery od serii bardzo mocnych zagrywek rozpoczął Lubaczewski 4:0. Częstochowianie mieli problem z dokładnym przyjęciem, a w konsekwencji z atakiem. Z kolei Gwardziście dołożyli jeszcze punktowe bloki 6:0. Siatkarze Norwida robili, co w ich mocy, aby odrobić startę i nawiązać jeszcze walkę z eWinner Gwardią 4:12. Jednak nie potrafili znależć żadnego punktu zaczepienia. Na nic zdały się zmiany w składzie. Podopieczni Krzysztofa Janczaka w pełni kontrolowali sytuację na parkiecie 9:19. W końcowej fazie dobrze w polu serwisowym spisywał się Gibek 20:9. Drużyna z Wrocławia małym nakładem sił wygrała ostatnią część sobotniego meczu 25:16. W ostatnie akcji błąd na zagrywce popełnił Krystian Walczak.
Relacja pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1100853.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1100853.html#stats
Powrót do listy