Sobota z TAURON 1. Ligą: Lechia Tomaszów Mazowiecki - BBTS Bielsko-Biała 1:3
Lechia Tomaszów Mazowiecki przegrała z BBTS Bielsko-Biała 1:3 (23:25, 19:25, 25:22, 24:26) w meczu 10. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. To dziesiąte zwycięstwo z rzędu bielszczan w rundzie zasadniczej pierwszoligowych rozgrywek. MVP został wybrany Oleg Krikun.
W drugim spotkaniu dnia Lechia Tomaszów Mazowiecki podejmowała BBTS Bielsko-Biała. Tomaszowianie, którzy mieli za sobą sześć spotkań, tylko w dwóch triumfowali. Z dorobkiem zaledwie siedmiu punktów przed pierwszym gwizdkiem zajmowali 11. miejsce w tabeli. Podopieczni Bartłomieja Rebzdy byli bardzo podrażnieni ostatnią porażką u siebie z KRISPOL-em. Bielszczanie znajdują się poniekąd na przeciwnym biegunie. Wygrali wszystkie dotychczasowe swoje pojedynki i są lider klasyfikacji.
- Cieszymy się, że jest w ogóle możliwość pokazywania naszych meczów za pośrednictwem IPLA TV czy Polsatu Sport, szczególnie teraz, kiedy mamy fajną passę i dobrze gramy. Na pewno kibice wspieraliby nas na trybunach bezpośrednim dopingiem. Jednak my i tak wiemy, że oni są z nami i za to im bardzo dziękujemy. Nie możemy się doczekać, kiedy będą mogli wrócić na trybuny hali - podkreślił Jarosław Macionczyk, rozgrywający BBTS.
Pierwszą partię spotkania od udanego ataku rozpoczął Michał Makowski 1:0. Do stanu 7:7 zespoły grały dość równo. Następnie bielszczanie za sprawą bardzo dobrych zagrywek Makowskiego zbudowali kilkupunktową przewagę 12:9. Do tego ręki w ataku nie zwalniał Siergiej Kapelus 14:11. Tomaszowianie walczyli. Gospodarzy do walki próbował poderwać Mateusz Piotrowski oraz Michał Błoński 17:18. Od tego momentu już do końca toczyła się zacięta walka o każdy punkt 22:22. Ostatecznie szalę na swoją stronę przechylili goście 25:23. Ostatni punkt zdobył Makowski 25:23.
Początek seta numer dwa to równa gra punkt za punkt 3:3 i 6:6. Potem w polu serwisowym pojawił się Bartłomiej Janus i Lechia objęła prowadzenie 10:7. Przyjezdni doprowadzili do remisu po udanych atakach Olega Krikuna 10:10. Z każdą kolejną akcją coraz skuteczniejsi byli podopieczni Harry'ego Brokkinga 16:11. Gospodarze mieli duże problemy, żeby przyjąć serwisy Wojciecha Sieka. Przyjezdni nie dali sobie już wyrwać z rąk wygranej. Pewnie zwyciężyli 25:19, a ostatni punkt zdobył ze środka Siek.
Kolejna partia lepiej zaczęła się dla tomaszowian. Dość szybko odskoczyli na kilka oczek 10:7. Serię dobrych serwisów na swoim koncie zapisał Jarosław Macionczyk 11:8. Chwilę później równie dobrą zagrywką odpowiedział Bartłomiej Neroj 11:11. Do stanu 17:17 drużyny grały praktycznie punkt za punkt. W końcówce inicjatywę na parkiecie przejęli podopieczni Bartłomieja Rebzdy 20:17. Wypracowanej przewagi nie dali sobie już wyrwać z rąk. Ostatni punkt atakiem ze środka zdobył Janus 25:22.
Czwarty set zaczął się od równej gry punkt za punkt 6:6. Dopiero dobre serwisy Janasa dały prowadzenie Lechii 10:7. Zawodnicy BBTS zaczęli grać pod presją i przez moment nie wystrzegali się prostych błędów 9:12. Po chwili ciężar gry na swoje barki wziął Oleg Krikun 13:13. W dalszej części zespoły grały praktycznie punkt za punkt 15:15 i 17:17. Siatkarze z Tomaszowa Mazowieckiego doskonale zdawali sobie sprawę, że muszą dotrzymać kroku przeciwnikom, aby doprowadzić do tie-breaka. Z kolei bielszczanie walczyli, aby zakończyć kolejne spotkanie w rundzie zasadniczej w czterech partiach i dopisać do swojego konta komplet punktów. Nerwową grę na przewagi na swoją stronę rozstrzygnął zespół z Bielska-Białej 26:24. Najpierw skutecznie z lewego skrzydła zaatakował Tomasz Piotrowski, a następnie z prawego Krikun.
Relacja pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1100874.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1100874.html#stats
Powrót do listy