Sobota z TAURON 1. Ligą Mężczyzn: KRISPOL Września - Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:3
KRISPOL Września przegrał z Lechią Tomaszów Mazowiecki 1:3 (21:25, 22:25, 25:23, 21:25) w meczu 13. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. Pomimo wyrównanej gry wrześnianie musieli uznać wyższość rywali. MVP został wybrany Sławomir Stolc.
W sobotę jako pierwsi na parkiet wybiegli siatkarze KRISPOL-u i Lechii. Gospodarze do rywalizacji przystąpili podbudowani ostatnią wygraną z Legią. Tomaszowianie tydzień temu również dopisali do swojego konta komplet punktów. Na wyjeździe wygrali z SMS PZPS.
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że Lechia to dobra, wyrównana i doświadczona drużyna. Z drugiej strony z Tomaszowem dotychczas w trakcie zmagań na poziomie pierwszej ligi mamy bilans dodatni. W sobotę wykorzystując atut własnej hali będziemy chcieli wygrać. Jesteśmy po dobrym meczu z Legią, w zespole jakby wszystko przeskoczyło na dobre tory, co pozwala nam myśleć o nawiązaniu walki z Lechią i osiągnięciu dobrego wyniku – powiedział przed meczem Marian Kardas, trener KRISPOL-u.
Pierwszą partię lepiej rozpoczęli tomaszowianie. na zagrywce dorbze spisywał się Krzysztof Bieńkowski 10:7. Do tego ręki w ataku nie zwalniał Marcel hendzelewski oraz Sławomir Stolc 12:9. Wrześnianie robili, co mogli, aby dotrzymać kroku rywalom. Punktował Ernest Kaciczak oraz Kacper Ratajewski 17:19. Jednak ostatnie słowo w premierowej odsłonie należało do Lechii. Ostatnie oczko dla swojego zespołu zdobył Stolc 25:21.
Kolejna partia była kopia wcześniejszej. Pierwsze akcje były równe 7:8. Jednak z każdą kolejnym zagraniem na prowadzenie wysuwali się podopieczni Mateusza Mielnika 13:11. KRISPOL walczył. W połowie seta doprowadzili do remisu 15:15. Końcowa faza tej części spotkania rozgrywana była już pod kontrolą zespołu gości. Wygraną skutecznym atakiem przypieczętował Mateusz Piotrowski 25:22.
Początek trzeciego seta dużo lepiej zaczęli goście 4:1. Wrześnianie mieli problem z przyjęciem serwisów Stolca. Gospodarze nie mieli zamiaru składać broni. Cierpliwie odrabiali straty. Równy poziom gry utrzymywał Kaciczak 7:7. Od tego momentu do końca już tej partii obie ekipy grały równo. Więcej zimnej krwi w kluczowych momentach zachowali siatkarze z Wrześni 25:23. Ostatnie oczko po udanym ataku ze środka zdobył Oskar Laskowski.
Set numer cztery rozpoczął się od równej gry 5:5. Jednak z każdą kolejną akcją coraz lepiej na boisku spisywali się tomaszowianie 9:5. Wrześnianom nie można było odmówić waleczności 11:14 i 14:16. Końcowka jednak należała do przyjednych, którzy nie dali sobie wyrwać z rąk wygrnaje za trzy punkty 25:21.
Relacja pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1102492.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1102492.html#stats
Powrót do listy