Sobota z TAURON 1. Ligą: REA BAS Białystok - BKS VISŁA PROLINE Bydgoszcz 1:3
REA BAS Białystok przegrał z BKS VISŁA PROLINE Bydgoszcz 1:3 (25:21, 22:25, 23:25, 22:25) w meczu 27. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. To było wyrównane spotkanie. Niewiele zabrakło, aby gospodarze doprowadzili do tie-breaka. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się również wygraną bydgoszczan, ale wtedy zwyciężyli 3:0. MVP za sobotnie starcie trafiło do rąk Tomasza Polczyka.
W miniony weekend białostoczanie wygrali na wyjeździe z MCKiS Jaworzno 3:0 i zrównali się punktami z siódmą w tabeli MKST Astrą Nowa Sól oraz ósmą Lechią Tomaszów Mazowiecki. Najprawdopodobniej kogoś z tej trójki zabraknie w play offach. Na razie każdy z tych zespołów deklaruje walkę o czołową ósemkę.
BKS VISŁA PROLINE przed pierwszym gwizdkiem zajmował piąte miejsce w tabeli. Zawodnicy z tego klubu są ostatnio w bardzo dobrej formie. W dziewięciu ostatnich meczach odnotowali osiem zwycięstw, pokonując m.in. MKS Będzin czy PZL LEONARDO Avia Świdnik czyli ekipy ze ścisłej czołówki TAURON 1. Ligi Mężczyzn.
Pierwszą partię spotkania od skutecznego ataku rozpoczął Adrian Kacperkiewicz 1:0. Dzięki dobrym serwisom Michała Witkosia, gospodarze wyszli na prowadzenie 3:1. Bydgoszczanie dość szybko doprowadzili do remisu 5:5. Ręki w polu serwisowym nie zwalniał Damian Radziwon. Chwilę później REA BAS ponownie był na prowadzeniu, dzięki mocnym serwisom Jędrzeja Gossa 10:5. Od tego momentu do końca już premierowej odsłony sytuację na boisku kontrolowali gospodarze, choć trzeba przyznać, że goście starali się dotrzymać kroku rywalom 18:21. Jednak ostatnie słowo należało do białostoczan. Ostatni punkt z prawego skrzydła zdobył Goss 25:21.
Podopieczni Michala Masnego szybko wyciągnęli wnioski z przegranej w pierwszym secie. Kolejnego zaczęli od większego ryzyka w polu serwisowym, m.in. Krzysztof Rykała 3:1. Białostoczanie jednak zdołali doprowadzić do remisu 5:5, a nawet wyjść na prowadzenie 7:5. Dobrze w ataku spisywał się Jakub Turski. Z kolei na zagrywce dobrze sobie radził Gwardiak. Od tego momentu praktycznie do końca obie drużyny grały praktycznie punkt za punkt 17:17 i 22:22. W tej partii natomiast ostatnie słowo należało do przyjezdnych. Zakończył go asem serwisowym Tomasz Polczyk 25:22.
Trzecia odsłona sobotniego meczu do stanu 15:15 rozgrywana była praktycznie punkt za punkt. Żadnej z ekip nie udało się na dłużej wypracować bezpiecznej przewagi. Zespoły wystrzegały się prostych błędów. Kiedy po stronie BKS VISŁY PROLINE w polu serwisowym zameldował się Mikołaj Słotarski, goście wyszli na prowadzenie 17:15. Podopieczni Krzysztofa Andrzejewskiego walczyli do końca. Wyrównali wynik 20:20. W decydujących akcjach więcej zimnej krwi zachowali jednak bydgoszczanie. W ostatniej akcji wspomniany Słotarski zatrzymał blokiem zagranie Karola Rawiaka 25:23.
Set numer cztery był równy do stanu 5:5. Następnie seria dorbych zagrywek Kamila Gutkowskiego dała gościom prowadzenie 8:5. W dalszej części tej partii zawodnicy REA BAS tracili do rywali jeden-dwa punkty 12:13 i 14:16. W końcówce z kolei ciężar gry na swoje barki wziął Polczyk, który nie zwalniał ręki ani w polu serwisowym, ani w ataku 21:17. Gospodarze walczyli do końca 20:21. Zespół znad Bryd nie dał sobie jednak wyrwać z rąk wygranej za trzy punkty. Sobotnie spotkanie zakończył błąd w polu serwisowym Rawiaka 22:25.
Pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1103339.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1103339.html#stats
Powrót do listy