Środa z 1. Ligą: MCKiS Jaworzno - Buskowianka Kielce 2:3
MCKiS Jaworzno przegrał z Buskowianką Kielce 2:3 (31:29, 25:15, 15:25, 21:25, 10:15) w ostatnim meczu 13. kolejki 1. Ligi Mężczyzn. Dla obu drużyn było to bardzo ważne spotkanie o ligowe punkty. Kibice byli świadkami dość zaciętego spotkania, a zwycięzcę wyłonił tie-break. MVP meczu został wybrany Marcin Karakuła, który dał świetną zaminę w połowie pojedynku.
Jaworznianie w ostatnim meczu odnieśli bardzo ważne zwycięstwo za trzy punkty z Gwardią Wrocław i to w dodatku na wyjeździe. W środę u siebie podejmowali spadkowicza PlusLigi - Buskowiankę Kielce. Gra kieleckiej drużyny faluje w tym sezonie. Podopieczni Mateusza Grabdy dobre mecze przeplatają nieco słabszymi. Obu zespołom bardzo zależy, aby w tym sezonie utrzymać się w rozgrywkach 1. Ligi.
- Teraz musimy pojechać do Jaworzna i walczyć. Gdzieś te punkty trzeba zacząć odrabiać. Liga jest jeszcze długa. Mam nadzieję, że uda się nam zrealizować nasz cel - wyznał Piotr Adamski, rozgrywający Buskowianki.
Pierwsza partia spotkania była dość wyrównana 9:9. Żadnej drużynie nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi punktowej. Dopiero w drugiej połowie seta kielczanie wypracowali dwupunktową przewagę 17:15. Wydawało się, że Buskowianka przechyli szalę zwycięstwa na swoją stronę w tej odsłonie meczu. Nic bardziej mylnego. Goście co prawda mieli w górze piłkę setową 24:23, ale ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali jaworznianie 31:29.
Porażka nieco podcięła skrzydał poodpiecznym Mateusza Grabdy, bowiem kolejnego seta oddali praktycznie bez walki 5:9 i 7:14. MCKiS małym nakładem sił wygrał tę część meczu do 15, nie dając rywalom żadnych szans na nawiązanie równej gry.
Jeśli ktoś sądził, że przyjezdni poddadzą się - ten był w błędzie. Siatkarze Buskowianki seta numer trzy rozpoczęli od bardzo dobrej gry w ataku, a także polu serwisowym 20:11. Tym razem to gospodarze nie mieli żadych argumentów, aby nawiązać walkę z gośćmi. Buskowianka wygrała tę partię do 15.
Drużyna z Kielc po wejściu na parkiet Mateusza Rećko oraz Marcina Karakuły zaczęła grać naprawdę bardzo dobrą siatkówkę. Zawodnicy w odpowiednich momentach nie zwalniali ręki. Podopieczni Mariusza Łozińskiego starali się gonić wynik, ale ostatnie słowo należało do kielczan, którzy zwyciężyli do 21.
Zwycięzcę środowego meczu wyłonił tie-break. Początkowo był on wyrównany, ale w drugiej połowie to zawodnicy Buskowianki kontrolowali grę i pewnie zwyciężyli 15:10.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001550.html