Środa z TAURON 1. Ligą: eWinner Gwardia Wrocław - BKS Visła Bydgoszcz 0:3
eWinner Gwardia Wrocław przegrała z BKS Visła Bydgoszcz 0:3 (16:25, 18:25, 21:25) w meczu 21. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. MVP został wybrany Michał Masny. Pierwsze spotkanie tych drużyn również zakończyło się wygraną bydgoszczan, ale wtedy zwyciężyli 3:2.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem należało spodziewać się, że walki, emocji i zaciętej rywalizacji nie zabraknie w środowe popołudnie w stolicy Dolnego Śląska. eWinner Gwardia u siebie zmierzyła się w rewanżowym meczu z BKS Visłą Bydgoszcz. Pierwsze spotkanie tych ekip zakończył pięciosetowy pojedynek, w którym ostatecznie triumfowali bydgoszczanie. Warto zaznaczyć, że podopieczni Marcina Ogonowskiego ustabilizowali swoją dyspozycję sportową. W dalszym ciągu utrzymują się na 3. pozycji. Wrocławianie natomiast, całkiem nieźle radzą sobie podczas domowych potyczek, ale dużo słabiej spisują się na wyjazdach. Po ostatniej kolejce, Gwardziści spadli z 4. na 5. miejsce w klasyfikacji.
- Jesteśmy zmotywowani do tego, żeby pokazać się z dobrej strony po porażce w Świdniku. Nie chcę już myśleć o tym co zdarzyło się w meczu z Avią i generalnie dotyka nas, kiedy gramy na wyjeździe. Każdy z drużyny dobrze wie, co sam zrobił źle i mocno pracowaliśmy na treningach, żeby przystąpić do dwóch meczów z czołówką odpowiednio przygotowani. Chcemy pokazać swoją siłę. Patrząc na ostatnie tygodnie, nie jesteśmy faworytami w tych meczach, zdaję sobie z tego sprawę. Ale właśnie grając na większym luzie, mniejszej presji, postaramy się udowodnić tym, którzy nas skreślają jeszcze przed początkiem najbliższych spotkań, że się mylą - podkreślił Mateusz Siwicki, środkowy eWinner Gwardii Wrocław.
Pierwszą partię spotkania od asa serwisowego rozpoczął Patryk Łaba 1:0. Chwilę później długą wymianę skutecznym atakiem zakończył Damian Wierzbicki 1:1. Do stanu 10:10 drużyny toczyły równą grę punkt za punkt. Następnie bydgoszczanie odskoczyli na kilka oczek, dzięki świetnej serii zagrywek Kamila Kosiby 15:11. Problemy z przyjęciem po stronie wrocławian, a w konsekwencji wyprowadzeniem skutecznej pierwszej akcji sprawiły, że gospodarze nie byli w stanie nawiązać już w tym fragmencie gry równorzędnej walki. Za to po stronie BKS Visły równy poziom ataku utrzymywał Łaba 19:14 i Evgenii Karpiński 22:15. Goście do końca utrzymali odpowiednią koncentrację, zwyciężając pewnie 25:16. W ostatniej akcji premierowej odsłony meczu Siwicki popełnił błąd dotknięcia siatki.
Seta numer dwa przyjezdni rozpoczęli od świetnej dyspozycji na zagrywce. W tym elemencie bardzo dobrze sobie radził Mariusz Marcyniak 3:0. Gwardziści robili, co w ich mocy, aby znaleźć sposób na zatrzymanie przeciwników. Na środku zaczął punktować Arkadiusz Olczyk 2:3. Największą bolączką zespołu z Dolnego Śląska była niestety niska skuteczność w pierwszej akcji 9:12. Od połowy te partii, podopieczni Marcina Ogonowskiego powiększyli jeszcze swoją przewagę 14:9. Ani przez moment nie wstrzymywali ręki w polu serwisowym, m.in. wspomniany wcześniej Marcyniak oraz Karpiński 17:11. Na niewiele zdały się zmiany w szeregach drużyny gospodarzy 12:20. Siatkarze z Bydgoszczy do końca kontrolowali sytuację na parkiecie. Ostatni punkt w tej części meczu dla swojej drużyny zdobył Kosiba 25:18.
Trzecia odsłona spotkania był najbardziej wyrównana 5:5 i 11:11. Praktycznie do połowy tej partii ani podopieczni Krzysztofa Janczaka, ani bydgoszczanie nie zdołali wypracować bezpiecznej przewagi punktowej. BKS Viśle udało się to dopiero, kiedy w polu serwisowym zameldował się Marcyniak 20:17. Do tego pewnie punktował Kosiba 22:19. W ostatnich akcjach wspomniany przyjmujący również zdobywał oczka, dzięki zagrywkom. Zespół znad Brdy utrzymał odpowienie skupienie do końca, zwyciężając w tym secie 25:21 i całym meczu 3:0. Osttani punkt w tym ligowym starciu zdobył ze środka Marcyniak.
Relacja pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1100958.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1100958.html#stats