Środa z TAURON 1. Ligą: Gwardia Wrocław - MKST Astra Nowa Sól 0:3
Gwardia Wrocław przegrała z MKST Astra Nowa Sól 0:3 (16:25, 18:25, 23:25) w pierwszym meczu 30. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn, która kończy rundę zasadniczą pierwszoligowych rozgrywek. Pierwsze spotkanie tych drużyn również zakończyło się wygraną nowosolan 3:0. W środę nagrodę MVP za bardzo dobrą grę odebrał Grzegorz Jacznik, rozgrywający zespołu gości.
Wrocławianie przed pierwszym gwizdkiem doskonale znali już swój los. Niestety w fazie zasadniczej wygrali wygrali tylko siedem spotkań i uplasowali się na 15. lokacie. Zgodnie z regulaminem spadają do 2. Ligi. Nawet ewentualne środowe zwycięstwo nie zmieni ich pozycji w tabeli.
W zupełnie innej sytuacji znajdowali się siatkarze z Nowej Soli. MKST Astra cały czas mieli szanse na awans do fazy play off. Musieli tylko wygrać spotkanie z Gwardzistami, a także liczyć na korzystne wyniki w innych spotkaniach. Kluczowe będzie starcie Lechii Tomaszów Mazowiecki z Bogdanka Arka Chełm oraz REA BAS Białystok z AZS AGH Kraków. Do tomaszowian i białostoczan siatkarze z Nowej Soli tracą tylko jeden punkt.
- Nie ukrywamy, że jedziemy do Wrocławia po to, żeby wygrać swój ostatni mecz. Potem zobaczymy, jak ułoży się tabela. Przez różne zawirowania straciliśmy miejsce w ósemce. Jednak cały czas jesteśmy w grze. Dostanie się do fazy play off jest realne - wyznał przed spotkaniem sternik MKST Astry.
Pierwszą partię lepiej rozpoczęli nowosolanie. Bardzo dobrze zagrywał Kamil Drzazga 6:2. Gwardziści starali się dotrzymać kroku rywalom 6:9. Jednak w dalszej części zespół gości w pełni kontrolował sytuację na parkiecie. W ataku ręki nie zwalniał Marcin Brzeziński 14:8. Do tego zawodnicy MKST Astra nie zwalniali ręki w polu serwisowym 18:10. Goście bardzo pewnie wygrlai premierową odsłonę do 16. Tę część środowego meczu udanym atakiem zakończył Tomasz Pizuński.
Seta numer dwa od dobrych serwisów zaczął Damian Biliński 3:1. Podopieczni Andrzeja Krzyśko cierpliwie odrabiali straty. Serią dobrych zagrywek odpowiedział Tomasz Kryński 6:6. Chwilę później przyjezdni zaczęli budować swoją przewagę 15:12. Od tego momentu do końca już gra toczyła się pod ich dyktando. W ostatniej akcji tej partii błąd w ataku popełnił Piotr Śliwka 18:25.
Trzecia odsłona spotkania rozpoczęła się od równej gry punkt za punkt 5:5 i 10:10. Kiedy chwilę później w polu serwisowym nowosolan pojawił się Pizuński, goście zbudowali kilkupunktową przewagę 16:12. Gospodarze nie mieli zamiaru składać broni. W końcowej fazie trzeciego seta zmniejszyli dystans do jednego oczka 21:22. Ostatnie akcje były zacięte. Nerwy na wodzy w kluczowych momentach zachowali nowosolanie.
Pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/action/show/id/1103368.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/action/show/id/1103368.html#stats
Powrót do listy