Środa z TAURON 1. Ligą: LUK Politechnika Lublin - KRISPOL Września 3:1
LUK Politechnika Lublin pokonała KRISPOL Września 3:1 (25:22, 21:25, 25:18) w zaległym meczu 4. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. MVP został wybrany Szymon Romać.
Lublinianie, którzy odbudowali się po ostatnich dwóch porażkach z BBTS Bielsko-Biała, ostatnio wygrali u siebie z AZS AGH Kraków 3:1. Dzisiaj przyszło im się zmierzyć z KRISPOL Września. Gospodarze to czwarty zespół w tabeli - ma na swoim koncie 18 punktów.
Wrześnianie natomiast po nie najlepszym początku sezonu odnieśli dwa zwycięstwa z rzędu. Kilkanaście dni temu pokonali Lechię Tomaszów Mazowiecki, a ostatnio eWinner Gwardię Wrocław. Dzięki tym zwycięstwom awansowali na 9. miejsce w tabeli - mają 8 punktów.
- Łatka faworyta w większości spotkań jest nam przyklejana i mam nadzieję, że po raz kolejny okaże się, że nieprzypadkowo. Naszym celem jest podniesienie z parkietu kolejnego kompletu punktów. Trzeba jednak pamiętać, że drużyna z Wrześni jest na fali. Ostatnio pokonała faworyzowaną Gwardię Wrocław, a przedtem ograła Lechię Tomaszów Mazowiecki. Rywale przyjadą do nas bez presji zdobycia trzech punktów, a zapewne będą chcieli podtrzymać nie tylko dobrą dyspozycję, ale też utrzeć nosa kolejnemu przeciwnikowi - powiedział Jędrzej Goss, atakujący LUK Politechniki.
Pierwsza partia spotkania praktycznie od pierwszej do ostatniej akcji toczyła się punkt za punkt. Żadnej ekipie nie udało się wypracować bezpiecznej przewagi punktowej. Po stronie gospodarzy świetnie w ataku sobie radził Paweł Rusin oraz Kamil Szaniawski. Natomiast w szeregach KRISPOL-u równy poziom gry utrzymywał w ataku Mateusz Linda, a w przyjęciu Tomasz Pizuński. W końcówce drużyny miały dłuższą przerwę w grze, ponieważ nastąpił błąd w protokole z wprowadzonymi zmianami w zespołach 21:21. Po wznowieniu gry więcej zimnej krwi zachowali lublinianie. Ciężar gry na swoje barki wziął Rusin. Tę premierowa odsłonę meczu błędem w ataku zakończył Linda 22:25.
Drużyna gości bardzo szybko wyciągnęła wnioski z porażki. Kolejnego seta zaczęła od presji w polu serwisowym oraz w ataku. Siatkarze LUK Politechniki musieli gonić wynik 5:7. Za to wrześnian należało pochwalić za ogromną konsekwencję w grze. Na zagrywce ręki nie zwalniał Marcin Krawiecki 9:5. Podopieczni Macieja Kołodziejczyka pomimo zmian w wyjściowej szóstce nie potrafili znaleź sposobu, aby wyrównać wynik 15:17 i 16:19. Za to ekipa gości, nie miała zamiaru tym razem dać sobie wyrwać z rąk zwycięstwa. Wygraną w tej partii skutecznym atakiem po bloku przypieczętował Jakub Czyżowski 25:21.
LUK Politechnika podrażniona porażką, kolejną część spotkania rozpoczęła od dobrej zagrywki 4:0. Ręki w tym elemencie nie zwalniał Szymon Romać. W tym fragmenie gry podopieczni Mariana Kardasa nie wystrzegali się prostych błędów 3:8. Z akcji na akcję coraz skuteczniejszy był David Mehić 17:11. Lublinianie do końca utrzymali równy poziom, zwyciężając w tym fragmencie gry pewnie 25:18.
Czwarta część spotkania miała bardzo zmienny przebieg. Praktycznie od początku do końca na prowadzeniu byli siatkarze KRISPOL-u 12:8. Bardzo dobrze spisywał się Linda oraz Pizuński 14:12. Gospodarze musieli odrabiać straty. W końcówce wydawało się, że LUK Politechnika nie uniknie rozegrania tie-breaka 16:20. Wtedy jednak ciężar gry na swoje barki wziął Romać. Jego swietna dyspozycja pozwoliła doprowadzić do remisu 24:24, a następnie drużyna z Lublina zachowała więcej zimnej krwi w ostatnich akcjach, zwyciężając na przewagi 29:27 i cały meczu 3:1.
Relacja pkt za pkt: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1100916.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauron1liga.pl/games/id/1100916.html#stats