Szymon Bereza: czułem ogromny głód gry
- Porównując mecz z zeszłego tygodnia, na pewno poprawiliśmy naszą grę w każdym elemencie. Odrzucaliśmy rywala zagrywką od siatki, co pozwoliło dobrze zagrać systemem blok-obrona. Dobrze przyjmowaliśmy i zachowywaliśmy spokój w najważniejszych momentach spotkania, co jak widać dało nam upragnione zwycięstwo - powiedział Szymon Bereza, rozgrywający Mickiewicza Kluczbork. Siatkarze z Opolszczyny w meczu 2. kolejki pokonali Legię Warszawa 3:2.
TAURON 1.LIGA.PL: W sobotę we własnej hali pokonaliście Legię 3:0. Patrząc na wynik może się wydawać, że to było szybkie spotkanie. Jednak musieliście włożyć sporo wysiłku, aby wygrać.
SZYMON BEREZA: To prawda. Łatwo nie było tym bardziej, że zależało nam na zwycięstwie w pierwszym meczu w naszej hali. Najwięcej emocji przyniósł pierwszy set, w którym mieliśmy wynik pod kontrolą, a w końcówce rywal nas dogonił i miał piłki setowe po własnej stronie siatki. Wielka zasługa kibiców w hali, którzy w nas nie zwątpili i dopingowali do końca, co pozwoliło nam zwyciężyć.
Jakby miał pan wskazać jeden element, który zaważył na zwycięstwie, to który by to był?
SZYMON BEREZA: Porównując mecz z zeszłego tygodnia, na pewno poprawiliśmy naszą grę w każdym elemencie. Odrzucaliśmy rywala zagrywką od siatki, co pozwoliło dobrze zagrać systemem blok-obrona. Dobrze przyjmowaliśmy i zachowywaliśmy spokój w najważniejszych momentach spotkania, co jak widać dało nam upragnione zwycięstwo.
Wiele zespołów podkreśla na początku sezonu, że przed nimi jeszcze wiele pracy, aby wejść na swój najwyższy poziom sportowy. Wy też macie takie poczucie, że sporo trzeba poprawić?
SZYMON BEREZA: Zawsze jest coś do poprawy. Na ten moment wszyscy są zdrowi i omijają nas kontuzje, co pozwala nam dobrze trenować. Mam nadzieje, że nasze starania przełożą się na ligowe granie, a na koniec na wysokie miejsce w tabeli.
Wasz kolejny przeciwnik to KRISPOL Września. To chyba drużyna zagadka, bo swoje dwa pierwsze spotkania przełożyła na późniejszy termin w związku z uczestnictwem dwóch zawodników na ME U20.
SZYMON BEREZA: Teoretycznie tajemnica, a praktycznie nie (śmiech). W sezonie przygotowawczym zagraliśmy trzy sparingi z drużyną z Wrześni. Wtedy udało się nam wygrać każdy z nich, lecz jak wiemy to nie jest miarodajne. Trenerzy testowali różne taktyki, konfiguracje i dali „ograć” się każdemu zawodnikowi. Mecz ligowy będzie zupełnie innym spotkaniem, w którym dwie drużyny będą walczyły o cenne punkty do tabeli. Mam nadzieję, że to my dopiszemy trzy punkty do tabeli. Wielkie gratulacje dla chłopaków za zdobycie wicemistrzostwa Europy.
Nie jest tajemnicą, że w poprzednim sezonie sporo czasu zajął pan powrót do zdrowia po kontuzji palca. Czuje pan głód gry?
SZYMON BEREZA: Z palcem już wszystko dobrze lecz nie ukrywam, że był to dla mnie ciężki moment. Dostałem dużą szanse i niestety kontuzja pokrzyżowała plany. Czułem ogromny głód gry. W końcu po roku bez meczu mogłem nareszcie poczuć, jak to jest być na boisku. Choć nie będę ukrywał, że towarzyszył mi lekki stres przed pierwszym meczem.