Szymon Bereza: postaramy się sprawić niespodziankę
Na trzy kolejki przed zakończeniem rundy rewanżowej KPS Siedlce jest pewny awansu do fazy play off. - Nasz cel na drugą część sezonu to awans do finałowej czwórki i walka o medale. W tych meczach nie będziemy stawiani w roli faworyta lecz postaramy się o jakąś mniejszą lub większą niespodziankę - powiedział Szymon Bereza, rozgrywający siedlczan.
TAURON 1.LIGA.PL: Za wami mecz z LUK Politechniką Lublin. Nie byliście faworytem, ale w pierwszym secie pokazaliście, że absolutnie nie straszy wam lider tabeli.
SZYMON BEREZA: Bardzo dobrze czujemy się we własnej hali. Bez wątpienia jest ona naszym dużym atutem. Pierwszoligowe drużyny przeważnie grają na znacznie większych obiektach, niż nasz co daje nam delikatną przewagę w meczach domowych. Można było to zobaczyć w ostatnim meczu z Lublinem. Jak już wiele razy powtarzałem, bardzo dobrze czujemy się z kolegami z drużyny w swoim gronie, co znacznie ułatwia wspólne granie i nawiązywanie równorzędnej walki z faworyzowanym Lublinem. Znacznie łatwiej gra się spotkanie z wyżej rozstawionym zespołem, bo w takim meczu teoretycznie nie ma się nic do stracenia, a można tylko zyskać.
Po wygranym pierwszym secie wydawało się, że macie bardzo duże szanse na punkty w tym spotkaniu. Czujecie spory niedosyt?
SZYMON BEREZA: Drugi set był prawdziwym rollercoasterem. Przegrywaliśmy go 10 punktami, żeby doprowadzić do stanu 24:23 dla naszego zespołu. W dalszej części seta to rywal zachował więcej zimnej krwi i odwrócił losy seta na swoją korzyść. Oczywiście czujemy niedosyt lecz nie załamujemy się, zapominamy o tym meczu i w każdym kolejnym walczymy o punkty ligowe.
Za wami kilka porażek z rzędu, ale przegranych spotkań z tzw. czołówką. Trener pomimo porażek dostrzega ogromną ilość plusów w waszej grze. To chyba jeszcze bardziej motywuje do pracy?
SZYMON BEREZA: Trener w nas wierzy i jest to dla nas bardzo motywujące, zwłaszcza że jest końcówka sezonu i gdzieś z tyłu głowy pojawiają się myśli o powrocie do domu, w którym tak dawno się nie było. Jako zespół wiemy, jakie mamy cele i obowiązki, z czego każdy się wywiązuje, więc trener może być tylko zadowolony.
Trener Grabda nie tak dawno powiedział, że jako zespół, osobowości nie macie sobie równych i jest dumny, że może z wami pracować. Dodał również, że Siedlce mają prawo być dumne z takiej drużyny. Wy jesteście zadowoleni z wyników i dotychczasowego miejsca w tabeli?
SZYMON BEREZA: Siatkówka jest bardzo przewrotnym sportem. Graliśmy mecze, w których znacznie przegrywaliśmy i nie powinniśmy się podnieść, a jednak się udało. Graliśmy też takie, w których pewnie wygrywaliśmy, a rywal nas doganiał. Obecnie zajmujemy 7. miejsce w tabeli lecz różnice punktowe między zespołami walczącymi w play offach są niewielkie. Może wydarzyć sie wszystko. Jako zespół zapewniliśmy sobie występy w play offach już sześć kolejek przed zakończeniem rundy zasadniczej, z czego się bardzo cieszymy. Napawa to optymizmem przed tymi najważniejszymi meczami.
Wasz kolejny przeciwnik to BAS Białystok, drużyna która cały czas walczy o utrzymanie. We własnej hali będą chyba podwójnie groźni i nie można ich zlekceważyć?
SZYMON BEREZA: Nigdy nie lekceważymy swojego rywala. Liga jest nieobliczalna, co wiele razy pokazała, kiedy murowany faworyt nie wywoził punktów z teoretycznie prostego terenu. Do końca fazy zasadniczej zostały nam spotkania z drużynami, które zajmują trzy ostatnie miejsca w tabeli, co nie znaczy, że będą one łatwe, wręcz przeciwnie. Zespoły te walczą o utrzymanie i każdy kolejny mecz jest dla nich szansą na pozostanie w lidze.
Na trzy kolejki przed końcem rundy rewanżowej jesteście pewni awansu do fazy play off. Pozostaje jedna niewiadoma dotycząca miejsca, z którego do nich przystąpicie. Jaki cel wam przyświeca na tę drugą część rozgrywek?
SZYMON BEREZA: Oczywiście awans do finałowej czwórki i walka o medale. W tych meczach nie będziemy stawiani w roli faworyta lecz postaramy się o jakąś mniejszą lub większą niespodziankę.