Teraz albo nigdy
Po dwóch starciach fazy play off w Nysie, rywalizacja przenosi się do stolicy Dolnego Śląska. Wrocławianie w sobotę podejmą mocną Stal, by móc odwrócić niekorzystny bilans i przeciągnąć przygodę przynajmniej do niedzieli.
Jak na razie walka w fazie play off nie rozpoczęła się po myśli Gwardzistów. Dwumecz na nyskim terenie, choć wyrównany, dał Stali dwa mecze spokojnego zapasu. W pierwszym starciu podopieczni trenera Krzysztofa Stelmacha odwrócili wynik z 0:2 w setach. Co na pewno, zostaje w głowach. Stal jest pewna swego, to widać. Choć wrocławski zespół ma też swoje do udowodnienia. Zwłaszcza w obliczu poniedziałkowego meczu.
Dobrym prognostykiem jest drugie spotkanie. Nie było załamania, tylko solidna gra. Taka, jakby poniedziałkowej porażki nie było. Dodatkowo, doszło do nagłej zmiany na stanowisku pierwszego szkoleniowca, którym został Leszek Mazur. Było zamieszanie, ale była też, wspomniana, solidność. Znów świetny początek meczu. Niestety, w momentach decydujących, to Stal była górą. Niezależnie od wyniku, oba spotkania można zaliczyć do równych, ciekawych widowisk. Gwardziści zdołali solidnie postawić się wiceliderowi ligowej tabeli.
- Nasuwa się kilka wniosków. W pierwszym meczu zabrakło koncentracji i konsekwencji w działaniu. We wtorek popełniliśmy za dużo własnych błędów w końcówkach setów. Raczej starałem się nie myśleć o tym, że jest to moja dawna hala, w której występowałem w barwach Stali. Chodź na pewno grało mi się tam dobrze – komentuje Łukasz Lubaczewski, przyjmujący GWR.
- Zdecydowanie takie porażki bolą najbardziej. Wiedzieliśmy, że przeciwnik jest osiągalny i możemy wygrać oba te mecze. Niestety, końcówki setów lepiej zagrali gospodarze i to oni prowadzą 2:0. Mimo dwóch przegranych, nasza gra napawa optymizmem przed starciem we Wrocławiu. Zapewniam, że będziemy walczyć do ostatniej piłki o korzystny wynik – mówi Arkadiusz Olczyk, środkowy Gwardii Wrocław
Choć Stal Nysa ma dość szeroki wachlarz możliwości pod względem składu, to w najbliższym meczu zawodnicy Leszka Mazura będą musieli zwrócić szczególną uwagę na Bartosza Bućko i Łukasza Kaczorowskiego. Obaj byli ważnymi postaciami w nyskim dwumeczu. Bućko mógł pochwalić się przede wszystkim wysoką liczbą zdobytych punktów, drugi mecz zakończył ze statuetką MVP. Za to Kaczorowski grał bardzo inteligentnie. Zwłaszcza w ważnych końcówkach szanował piłkę, co mocno przyczyniło się do zwycięstwa gospodarzy.
- Przez większość sezonu gra Stali opiera się na nich. Prawdopodobnie nic się tutaj nie zmieni, aczkolwiek każdy ich zawodnik stanowi zagrożenie. Wiemy natomiast jak grają, jesteśmy na to przygotowani. Musimy tylko zacząć konsekwentnie realizować to, na co się szykujemy na odprawach – dodaje środkowy GWR.
Teraz Gwardziści wracają do własnej sali i swoich kibiców. Tych najwierniejszych nie zabrakło także w Nysie. Cały zespół liczy na silne wsparcie, które zawsze dodaje skrzydeł. Warto wspomnieć, że w sobotnim meczu gospodarze będą mieli jeszcze jedną przewagę. Mianowicie zespół Stali Nysa nie miał jeszcze okazji do gry w hali sportowej Uniwersytetu Medycznego. Metalowe przęsła, podwieszone pod sufitem, nie pozwalają na niedokładności w elemencie przyjęcia. Oswojenie się z taką rzeczywistością może siatkarzom Stali chwilę zająć.
- Na pewno hala będzie naszym atutem. Jest to obiekt zgoła odmienny od Hali Nysa. Będzie mniej miejsca na obronę, zagrywkę. Już w sobotę okaże się, czy ściany nam pomagają – podsumowuje Olczyk.
- Trudno powiedzieć o jakiejś znaczącej przewadze jeżeli chodzi o halę. Mam jednak nadzieję, że naszą przewagą będzie duża liczba dopingujących kibiców – dodaje Lubaczewski.
Jednym z argumentów „za” sobotnim zwycięstwem będzie utrzymanie koncentracji na przestrzeni całego meczu. Dokładając do tego głośny doping, licznie zebranych kibiców, obrócenie bilansu w play off, na pewno jest w zasięgu ręki. Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godzinie o 18:00 w „Medyku”.
Dodajmy, w przypadku zwycięstwa nad Stalą, w niedzielę odbędzie się mecz numer 4. Miejsce i godzina rozpoczęcia, ta sama, co w sobotę. Do tego potrzebny jest jednak pozytywny scenariusz dla gospodarzy. Aktualnie w serii do 3 zwycięstw Stal prowadzi 2:0.