Tomasz Kryński: w końcu skupię się na grze w siatkówkę, a nie na walce z bólem
Kadra Exact Systems Norwid Częstochowa w sezonie 2020/21 w TAURON 1. Lidze liczyć będzie nie czternastu, jak wcześniej informowaliśmy, lecz piętnastu siatkarzy. Do „błękitno-granatowej” częstochowskiej ekipy dołączył bowiem Tomasz Kryński, zawodnik występujący na pozycji atakującego. Zawodnik w specjalnej rozmowie opowiedział o poważnej kontuzji, której doświadczył, długim powrocie do zdrowia oraz o tym dlaczego ponownie postanowił grać dla Norwida.
EXACT SYSTEMS NORWID CZĘSTOCHOWA/MAREK OSUCHOWSKI: Przez ostatni czas siatkarscy kibice nie mogli oglądać Cię w halach sportowych. Z czego to wynikało?
TOMASZ KRYŃSKI: Tak, to prawda. Zmagałem się z uciążliwą kontuzją i ostatnio nie występowałem na siatkarskich parkietach. Jeśli chodzi o sam uraz, to miałem przewlekle zapalenia rozcięgna podeszwowego, co w dalszym etapie skutkowało jego uszkodzeniem i koniecznością leczenia chirurgicznego.
Czym objawiała się ta dolegliwość i czy była na tyle groźna, że utrudniała Ci grę na poziomie do jakiego nas przyzwyczaiłeś wcześniej?
TOMASZ KRYŃSKI: Była to bardzo uciążliwa kontuzja, z którą w zasadzie męczyłem się półtora sezonu. Przyszedł moment, w którym nie mogłem uczestniczyć w treningach z powodu klującego bólu w okolicy pięty prawej nogi.
Czyli jedynym wyjściem z sytuacji była operacja? Opowidz jak przebiegał sam proces rehabilitacji?
TOMASZ KRYŃSKI: Po zabiegu zrobiłem sobie świadomą przerwę od siatkówki, żeby przyłożyć się do rehabilitacji i doprowadzenia nogi do jakiejkolwiek użyteczności. Teraz wracam i na ten moment noga nie daje jakichś niepokojących sygnałów. Mogę w końcu skupić się na tym, na czym powinienem, czyli jak najlepszej grze w siatkówkę, a nie na ciągłej walce z bólem.
Jak oceniasz swoją dyspozycję po tak długim rozbracie z wyczynowym sportem?
TOMASZ KRYŃSKI: Wracam w swoim tempie do sportowej formy i jeśli tylko moje zdrowie mi na to pozwoli oraz siatkarskie umiejętności, to na pewno pomogę drużynie w nadchodzących rozgrywkach TAURON 1.Ligi.
Dlaczego Norwid? Nie miałeś innych propozycji, czy zadecydowały inne względy?
TOMASZ KRYŃSKI: Norwid był moim naturalnym, pierwszym wyborem. Mimo, że miałem inne możliwości sporotowego rozwoju wybrałem właśnie „błękitno-granatowych”, ponieważ mogę spokojnie wracać do pełnej aktywności sportowej w środowisku, które bardzo dobrze znam, grałem tu ponad siedem lat.
Grę w klubie będziez łączył z tym, z czego Norwid słynie, czyli będziesz pracował z młodzieżą.
TOMASZ KRYŃSKI: Tak, to prawda. Dodatkowo będę miał jedną z grup młodzieżowych pod swoją opieką, więc będzie okazja, żeby przekazywać wcześniej zdobyte doświadczenie naszym młodszym adeptom siatkówki, ale również będę mógł sam rozwijać się jako trener.
Dziękuję za rozmowę i życzę zdrowia w nadchodzącym sezonie!
TOMASZ KRYŃSKI: Dziękuję serdecznie!