Tomasz Pizuński: dla nas każdy punkcik jest ważny
MKST Astra Nowa Sól po 21. kolejkach zajmuje 8. miejsce w tabeli. Kilka dni temu nowosolanie pokonali na wyjeździe REA BAS Białystok 3:2. Z każdą rozegraną kolejką jesteśmy bliżej wyłonienia zespołów fazy play off. - Sytuacja w tabeli na przestrzeni miejsc 5-9 jest dość ciekawa. Różnice punktowe są tak małe, że nawet małe potknięcie może spowodować to, że któraś z drużyn wypadnie poza strefę play off. Dla nas od początku każdy punkcik był ważny, a tym bardziej w takie sytuacji - powiedział Tomasz Pizuński, przyjmujący MKST Astry.
TAURON 1.LIGA.PL: Za wami udane wyjazdowe spotkanie w Białymstoku. Trzeba jednak przyznać, że rywale wysoko Wam zawiesili poprzeczkę.
TOMASZ PIZUŃSKI: Jadąc do Białegostoku spodziewaliśmy się ciężkiego spotkania i takie właśnie było. Pierwsze dwa sety zagraliśmy dobrze taktycznie, a rywal grał nieco słabiej. Jednak wiedzieliśmy, że to nie koniec i w kolejnych setach znacząco poprawili swój poziom gry, przez co mecz uważam stał na dobrym poziomie.
Podczas tego sobotniego meczu możecie chyba najbardziej żałować tej przegranej trzeciej partii, bo mieliście swoje szanse na zakończenie spotkania w trzech setach?
TOMASZ PIZUŃSKI: Wyjazdowe dwa punkty cieszą, ale rzeczywiście szkoda tego trzeciego seta. Zwłaszcza, że przegrywaliśmy go dosyć znacząco, a potrafiliśmy dogonić rywali i nawet chyba mieliśmy piłkę meczową w górze, ale jej nie wykorzystaliśmy. Przez co jest niedosyt, bo można było zgarnąć całą pulę z tego meczu, ale jednak drużyna z Białegostoku wróciła do dobrej gry i doprowadziła do piątegi seta.Tak niestety się kończy, gdy się nie wykorzystuje danych szans.
Trenerzy często podkreślają, że tie-break to loteria. Co było kluczem do zwycięstwa w tej piątej partii?
TOMASZ PIZUŃSKI: Zdecydowanie piąta partia to loteria, a ważny jest jego początek. Kluczowe jest, żeby go dobrze zacząć i szybko odskoczyć rywalowi, bo set ten jest tak krótki, że nie ma później przestrzeni do odrabiania strat. Według mnie w tie-breaku dobrze zagraliśmy systemem blok-obrona i wykorzystaliśmy swoje kontry. Do tego dobrze zagrywaliśmy. Przeciwnik też kilka razy się na nasze szczęście pomylił i to my mogliśmy się cieszyć ze zwycięstwa.
Po 21. kolejkach z dorobkiem 35 punktów zajmujecie 8. miejsce w tabeli. Nad dziewiątym w klasyfikacji REA BAS-u macie dwa punkty przewagi. Czujcie, że teraz każdy punkt ma ogromne znaczenie?
TOMASZ PIZUŃSKI: Sytuacja w tabeli na przestrzeni miejsc 5-9 jest dość ciekawa. Różnice punktowe są tak małe, że nawet małe potknięcie może spowodować to, że któraś z drużyn wypadnie poza strefę play off, także tak, każdy punkt ma znaczenie. Dla nas od początku każdy punkcik był ważny, a tym bardziej w takie sytuacji.
Teraz przed wami tydzień przygotowań do ważnego domowego meczu z PSG KPS Siedlce. Siedlczanie to aktualnie 10. drużyna tabeli, ale w ostatnim czasie grająca naprawdę dobrą siatkówkę. Zapowiada się interesujące spotkanie.
TOMASZ PIZUŃSKI: Na całe szczęście po maratonie wyjazdowym wracamy do siebie na halę, czyli tam, gdzie czujemy się najlepiej. Drużyna z Siedlec początek sezonu może nie miała zbyt udany, ale widać, że z meczu na mecz grają coraz lepiej i są coraz silniejsi. My przekonaliśmy się osobiście, że jest to dobry zespół i będzie trzeba bardzo mocno się napocić, żeby wyszarpać zwycięstwo. Spotkanie na pewno będzie ciekawe, a my zrobimy wszystko aby, odegrać się za sromotną porażkę z pierwszego meczu.