Tomasz Pizuński: podejdziemy do meczu na sto procent skoncentrowani
MCKiS Jaworzno dzisiaj wieczorem stanie przed szansą zakończenia rywalizacji o 9. miejsce na koniec sezonu 2018/19 1. Ligi Mężczyzn. We własnej hali podejmie w drugim meczu fazy play off Buskowiankę Kielce. Pierwsze spotkanie jaworznianie wygrali 3:1. - Na pewno do tego meczu podejdziemy jak do każdego innego, czyli na sto procent skoncentrowani. Oczywiście chcielibyśmy zakończyć rozgrywki w najbliższym spotkaniu, ale wiemy, że kielczanie również będą chcieli to wygrać. W związku z tym można spodziewać się zaciętej walki z ich strony. Na pewno nie będzie łatwo. To może być fajne widowisko dla kibiców. Wiele razy nam pomogli. Im również należy się to 9. miejsce, które mam nadzieję osiągniemy w najbliższym meczu - powiedział Tomasz Pizuński, przyjmujący beniaminka rozgrywek.
1.LIGA.PLS.PL: W sobotę pokonaliście Buskowiankę Kielce 3:1. Rozegraliście naprawdę dobre spotkanie.
TOMASZ PIZUŃSKI: Zgadza się, zwyciężyliśmy z Kielcami 3:1 i to naprawdę w dobry stylu, co nas cieszy. Radość jest tym większa, że grało dużo zmienników, którzy dotychczas mieli mniej okazji to grania i pokazali się z dobrej strony.
Oceniając całe spotkanie wydaje mi się, że mieliście nawet szanse na zwycięstwo 3:0. W trzeciej partii uciekła wam gdzieś na moment koncentracja?
TOMASZ PIZUŃSKI: Rzeczywiście była taka okazja. Wydaje mi się, że wkradło się małe rozluźnienie, a przy tym przeciwnik zaczął naprawdę dobrze zagrywać, co przełożyło się na grę na wysokiej piłce. Kielczanie już nie wypuścili tego z rąk. Na szczęście poukładaliśmy sobie grę w czwartym secie i doprowadziliśmy już mecz do końca.
Teraz walczycie o 9. miejsce na koniec sezonu 1. Ligi. Mieliście jednak szanse na awans do ósemki, gdyby nie ostatnia porażka z KPS Siedlce 2:3. Bardzo żałujecie tej straconej okazji?
TOMASZ PIZUŃSKI: Mieliśmy szanse, ale jej nie wykorzystaliśmy. Drużyna z Siedlec przyjechała do nas w okrojonym składzie ze względu na kontuzje. W naszej drużynie również nie obeszło się bez kontuzji i brakowało kilku zawodników. Raczej nie rozpatrywałbym tego w kategoriach, że czegoś żałujemy. Myślę, że jeżeli zakończymy sezon na tym 9. miejscu to i tak każdy z chłopaków będzie zadowolony z osiągniętego rezultatu.
Wspomniał pan o kontuzjach. W związku z ostatnimi waszymi problemami kadrowymi, wygrana z Buskowianką chyba cieszy podwójnie?
TOMASZ PIZUŃSKI: Taki jest sport. Tak jak powiedziałem wcześniej, nas nie omijały kontuzje, ale i inne drużyny również miały z tym spory problem, jak nawet nie większy. Ważne, że w tych ciężkich momentach potrafiliśmy pokazać charakter i graliśmy najlepiej, jak to możliwe. Istotne dla na było to, aby uniknąć gry w fazie play out.
Już dzisiaj rozegracie drugie spotkanie z kielecką drużyną. Domyślam się, że będziecie chcieli zakończyć rywalizację w tym drugim meczu. Przy wsparciu swoich kibiców macie na to duże szanse.
TOMASZ PIZUŃSKI: Na pewno do tego meczu podejdziemy jak do każdego innego, czyli na sto procent skoncentrowani. Oczywiście chcielibyśmy zakończyć rozgrywki w najbliższym spotkaniu, ale wiemy, że kielczanie również będą chcieli to wygrać. W związku z tym można spodziewać się walki z ich strony. Na pewno nie będzie łatwo. To może być fajne widowisko dla wspomnianych kibiców. Wiele razy nam pomogli. Im również należy się to 9. miejsce, które mam nadzieję osiągniemy w najbliższym meczu.