Tomasz Wasilkowski: musimy patrzeć na siebie i grać najlepiej, jak to możliwe
Exact Systems Norwid Częstochowa pokonał w ostatniej kolejce SMS PZPS I Spała 3:1. W środę natomiast częstochowianie wyeliminowali Stal Nysę S.A. w 2. rundzie Pucharu Polski. Już jutro we własnej hali podejmią KPS Siedlce w ramach 10. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. - Musimy patrzeć na siebie i grać najlepiej, jak to możliwe - powiedział Tomasz Wasilkowski, trener Norwida Częstochowa.
Drużyna z Częstochowy w ostaniej serii spotkań przed własną publicznością pokonała SMS PZPS I Spała. Warto jednak dodać, że zespół gości nie poddał się bez walki.
- Najważniejsze, że wygraliśmy. Nie mamy zbyt dużo punktów. Ktoś może powiedzieć, że taki mecz z SMS PZPZ I Spała nie przynosi splendoru, ale może przynieść nerwowość. Osobiście uważam, że takie spotkanie przynosi nam właśnie splendor. Szanuję ten zespół, trenerów, którzy tam pracują i zawodników, którzy wkładają w pracę całe swoje serce. Bardzo się cieszę z tych wywalczonych trzech punktów - powiedział Tomasz Wasilkowski, trener Exact Systems Norwid.
W trzeciej partii inicjatywę na parkiecie przejęli młodzi siatkarze ze Spały. Wypracowali sobie na początku kilka punktów przewagi i nie dali sobie wyrwać z rąk zwycięstwa. Czy szkoleniowiec częstochowskiego zespołu był zły o ten, nieco gorszy moment gry jego podopiecznych?
- Dlaczego miałbym być zły? Jestem trenerem, który obsewuje rytm gry drużyny. Jeżeli przeciwnik gra dobrze i my gramy dobrze, a przeciwnik wygrywa, to szukam wtedy rozwiązań taktycznych. W trzecim secie całkowiecie przestaliśmy grać. Musiałem trochę na zawodników warknąć. Znam bardzo dobrze tę grupę i wiem, w którym momencie krzyknąć, aby zareagowali. Ogólnie jestem spokojnym trenerem. Bardzo dużo rozmawiamy ze sobą. Natomiast w momencie, kiedy poniosę nieco głos, to zespół wie, że coś jest nie tak, choć trochę się buntują. Jednak od tej chwili zaczęli grać. Co prawda, przegraliśmy trzeciego seta, ale reakcja drużyny była prawidłowa - zauważył sternik Norwida.
Z meczu na mecz ekipa z Jasnogórskiej 8 gra coraz lepiej. Choć nie wystrzegają się prostych błędów. To właśnie one zaważyły, m.in. na tym, że z Bielska-Białej wróciła bez punktów.
- To prawda, a do tego trzeba dodać błędy sędziowskie. To było coś starsznego. Analizowaliśmy ostatnie pięć meczów naszej drużyny. W różnych elementach poszliśmy od 10 do 20 procent do przodu. Krótko mówiąc, idziemy do przodu. Oczywiście błędy zawsze będą się zdarzać. To młody zespół, który musi to przejść. Nie mogę im odbierać całej radości z gry w siatkówkę, ciągle powtarzając - nie rób błędów. Wiadomo im mniej tych błędów, tym lepiej. Myślę, że z każdym kolejnym spotkaniem nasza gra będzie wyglądała coraz lepiej - podkreślił trener.
W sobotę Exact Systems Norwid Częstochowa we własnej hali podejmie KPS Siedlce w ramach 10. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Początek o godzinie 17.00.
- Przed nami kolejny mecz o ligowe punkty. Mam nadzieję, że te punkty zdobędziemy. Siedlczanie wygrali ostatni swój mecz. My musimy patrzeć na siebie i grać najlepiej, jak to możliwe - zakończył Wasilkowski.