Udanie zakończyć rok
Przed KFC Gwardią Wrocław już ostatnie spotkanie w 2019 roku. W przedświątecznym meczu rywalem wrocławskich siatkarzy będzie SMS PZPS I Spała. W pierwszej rundzie pokonali ich na wyjeździe 3:2. W sobotę chcą wygrać również we własnej hali. Gwardziści w poprzedniej kolejce nie zdołali pokonać u siebie MCKiS-u Jaworzno. W pojedynku ze śląskim zespołem prowadzili już 2:0, ale przegrali po tie-breaku.
Młodzieńcza fantazja
SMS PZPS Spała to ośrodek, który szkoli najzdolniejszą młodzież w kraju. Spalska szkoła ma trzy drużyny: jedną w KRISPOL 1. Lidze i dwie na drugoligowym poziomie. To właśnie z tych zespołów w świat wyszli m.in. Marcin Komenda, Aleksander Śliwka, Bartosz Bednorz, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski, a wcześniej Jakub Jarosz, Michał Winiarski, Michał Bąkiewicz, czy nawet nasz Marcel Gromadowski (spędził tam sezon 2003/2004). Teraz trenerzy w spalskim ośrodku mają za zadanie wychować kolejne pokolenie polskiej siatkówki. To właśnie na zawodnikach ze Spały oparta jest kadra polskich kadetów.
Początki nie są jednak idealne. Pierwsza drużyna SMS-u decyzją PZPS-u gra od tego sezonu w KRISPOL 1. Lidze Mężczyzn. Dotychczas udało się im jednak wywalczyć zaledwie 4 punkty. Spalska młodzież okupuje ostatnią pozycję w tabeli.
Wszystkie punkty SMS zdobył we własnej hali: pierwszy z wrocławianami w 2. kolejce, dwa punkty z SPS-em Chrobry Głogów (w 4. kolejce wygrana 3:2) i punkt z MCKiS-em Jaworzno (przegrana 2:3 w 13. kolejce). Nie jest to jednak pokaźny dorobek biorąc pod uwagę fakt, że SMS rozegrał w domu aż 9 z 14 meczów.
Na wyjeździe podopiecznym Marka Skrobota wiedzie się gorzej. 0 punktów, 3 wygrane sety, 5 porażek w 5 meczach. Jak jednak przestrzegają trenerzy ligowych drużyn, spalskiej młodzieży nie można lekceważyć. Choćby w ostatnim meczu postawili się oni Stali Nysa (wyrwali seta, byli blisko drugiego).
W ofensywie grę Spały ciągnie duet przyjmujący Michał Gierżot – atakujący Przemysław Kupka. Ten pierwszy z dorobkiem 217 punktów jest piątym najlepiej punktującym zawodnikiem ligi, tuż za czwartym Łukaszem Lubaczewskim (219 punktów). Nie dużo gorzej spisuje się atakujący. Kupka zdobywa średnio 13,5 punktu na mecz (łącznie 189). Duet 18-latków nie tylko dobrze atakuje, ale daje radę też w bloku (łącznie 42 bloki punktowe).
Marek Skrobot, szkoleniowiec SMS PZPS I Spały lubi też rotować składem i dawać szansę zawodnikom z kwadratu rezerwowych. To zadziałało w pierwszym meczu przeciwko Gwardii. Wrrocławianie gładko wygraliśmy dwa sety (do 14 i 17), ale wtedy trener Spały wprowadził rezerwy i kolejne dwie partie wygrali rywale (do 21 i 23). O zwycięstwie musiał zadecydować tie-break, który KFC Gwardia Wrocław wygrała 15:10.
Koncentracja kluczem do zwycięstwa
Teraz jednak zespół z Dolnego Śląska nie może sobie pozwolić na stratę punktów. Nie dość, że walczy o powrót do ścisłej ligowej czołówki, to zagra przed własną publicznością. Jeśli chce zakończyć rok w dobrym stylu, w sobotę musi wygrać z SMS-em PZPS I Spała za trzy punkty.
– Spała to zespół, którego nie można lekceważyć. Chłopaki prezentują się coraz lepiej i do Wrocławia przyjadą, by wygrać ten mecz. My przede wszystkim musimy skupić się na własnej grze, a nie oglądać się na przeciwnika. Musimy z naszej strony utrzymać jeszcze większą koncentrację i walczyć do końca o każdą piłkę. Trener wciąż nam powtarza, że rywale nie położą się na boisku, więc nie będzie to łatwe spotkanie – powiedział przed meczem przyjmujący KFC Gwardii Wrocław Mateusz Paszkowski.
– Jest to ostatnie spotkanie w tym roku i do tego przed własną publicznością. Każdy z nas musi dać z siebie maksa, by udanie zakończyć ten rok – dodał popularny “Pasza”.
Początek meczu już w sobotę (21.12) o 18:00 w Hali Orbita. Przypominamy, że każdy posiadacz klubowej bluzy, koszulki, lub dresów wchodzi na ten mecz za darmo!