W piątek eWinner Gwardia podejmie Polski Cukier Avię
Dwa zasłużone kluby będące na szczycie ligowej tabeli TAURON 1. Ligi. W piątek we Wrocławiu zmierzą się eWinner Gwardia Wrocław i Polski Cukier Avia Świdnik. Zespół trenera Krzysztofa Janczaka podejmie beniaminka, który sezon zaczął z wysokiego "c". Gospodarze nie mają jednak zamiaru schodzić ze zwycięskiego szlaku.
Sytuacja związana z COVID-19 w kraju powoduje, że sam fakt możliwości gry to komfort, na który większość siatkarskich klubów w Polsce nie może sobie pozwolić. Czwartkowe decyzje ze strony rządu są bowiem takie, że od najbliższej soboty (tj. 17.10) we Wrocławiu będą obowiązywać nowe obostrzenia (m.in. brak kibiców na trybunach). To oznacza, że piątkowy pojedynek z Polskim Cukrem Avią – to ostatnia szansa – żeby przed dłuższą przerwą (oby nie ostateczną) bez obecności kibiców na trybunach, zobaczyć w akcji Gwardzistów w meczu ligowym.
UWAGA: Liczba miejsc na piątkowym meczu w Hali Orbita jest ograniczona do 25% pojemności obiektu (obostrzenia związane z COVID-19), czyli 750 osób.
Co do wątków sportowych, tym najbardziej rozpoznawalnym w historii jest złoty medalista olimpijski z Montrealu, Lech Łasko. Urodzony w Świdniku, od wielu lat związany jednak z Wrocławiem. Z Avią Łasko zdobył jednym medal Mistrzostw Polski seniorów w historii klubu, w 1976 roku.
– Mieliśmy wówczas sporo doświadczonych w drużynie i dwójkę młodych, mnie i Tomka Wójtowicza. Zrobiliśmy wtedy świetny wynik dla Świdnika. Dla mnie, wywodzącego się z tego miasta, to była wyjątkowa sprawa. Wtedy Avia była zespołem, na jaki klub mógł sobie pozwolić. We Wrocławiu za to trafiłem do drużyny, gdzie projekt zakładał budowę drużyny, opartej o kadrowiczów, walczących o najwyższe cele – wspomina Łasko.
Po przenosinach do Wrocławia, jako Gwardzista, do brązu ze Świdnika dołożył: trzy złote medale MP, dwa tytuły wicemistrzowskie oraz brązowy krążek. Do tego Puchar Polski i trzecie miejsce w Pucharze Europy Mistrzów Krajowych (dzisiejsza Liga Mistrzów). A do tego cztery srebrne medale mistrzostw Europy, jeden jeszcze w barwach Avii. Co ciekawe, chrześniakiem Lecha Łasko jest… Kajetan Maćkowiak, współwłaściciel eWinner Gwardia.
– Jako siatkarz Avii, nie przypominam sobie meczu z Gwardią. Na Dolnym Śląsku byliśmy ligowo w Wałbrzychu, w hali starego OSiRu. A jako Gwardzista nie grałem przeciwko Avii. Tak się złożyło. Jednak bardzo miło wspominam oba okresy grania. Spoglądałem na to, jak Avia i Gwardia grają w tym sezonie. Kibicuje obu, fajnie to wygląda, kiedy zespoły ze Świdnika i Wrocławia są na szczycie tabeli. Takim zespołom należy się gra w PlusLidze, ale jak wiadomo, droga tam jest trudna i trzeba mocno walczyć o awans. Teraz jestem we Wrocławiu, byłem na inauguracji z Krakowem. Do tego mój chrześniak mocno wspiera Gwardię od ubiegłego sezonu, więc w piątek kibicuje gospodarzom – uśmiecha się Lech Łasko.