W poszukiwaniu cennych punktów
Liga nie zwalnia tempa. Już w sobotę kolejny mecz, w którym STS Olimpia Sulęcin podejmie wrocławskich Gwardzistów. Zespół Piotra Lebiody do województwa lubuskiego z pewnością uda się z nadzieją zdobycia ważnych punktów w ligowym rozrachunku.
Mecz z ekipą Tomaszowa Mazowieckiego należał do wyrównanych. Po niełatwych dwóch setach, GWR wróciła na dobre tory i mało brakowało, a odwróciłaby losy tego spotkania o 180 stopni. Tak się jednak nie stało. Choć widowisko w Hali Sportowej Uniwersytetu Medycznego zakończyło się przegraną 1:3, to jest dodatkowo, niekoniecznie sportowy, powód do dumy. Transmisję w Polsacie Sport obejrzało w granicach 40 000 widzów.
- W Siedlcach zabrakło tej sportowej iskry. Liga w tym sezonie już pokazała, że nie da się wygrać meczu na „pół gwizdka”. Natomiast do spotkania z Tomaszowem podeszliśmy z diametralnie innym nastawianiem i wolą walki. Z pewnością dla każdego z nas ważnym dodatkiem w tym meczu była obecność kamer, która zawsze dodatkowo mobilizuje. Chcieliśmy jako zespół pokazać ze potrafimy dobrze grać i czerpać z tego radość, której ewidentne zabrakło na ostatnim wyjeździe – mówi Jakub Nowosielski, rozgrywający Gwardii.
Kolejnym punktem na mapie ligowych zmagań jest zespół STS Olimpii Sulęcin. Obecnie drużyna prowadzona przez Łukasza Chajca znajduje się na 12. miejscu w tabeli z dorobkiem 19 punktów. Na 20 meczów zdołali wygrać zaledwie sześć. Dla Gwardzistów może to być dobra okazja do przełamania złej passy i zdobycia ważnych punktów. To jednak nie będzie łatwe zadanie, bowiem w szeregach lubelskiej Olimpii występuje między innymi Adrian Hunek. Środkowy z liczbą 64 bloków zajmuje pierwsze miejsce w indywidualnych klasyfikacji najlepiej blokujących całej ligi. Do tego ważną postacią jest libero – Bartosz Dzierżyński, który także wnosi wiele do gry swojego zespołu. Sobotnie spotkanie może upłynąć pod znakiem starcia dwóch solidnych libero.
- Osobiście nie toczę z nikim rywalizacji na mojej pozycji. Może właśnie dlatego, że moja gra ogranicza się do asekuracji i obrony. Gdybym miał inne zadania na boisku, może inaczej bym do tego podchodził. Zespół z Sulęcina, mimo dalekiej pozycji w tabeli pokazał, że jest nieprzewidywalny. Jestem jednak przekonany, że stać nas na zwycięstwo w tym meczu. Często mimo szczerych chęci gra nie układa się po twojej myśli, dlatego mam nadzieję, że tym razem uda się nam przełożyć naszą grę na cenne punkty – dodaje Bartłomiej Dzikowicz, libero Gwardii Wrocław.
W poprzednim spotkaniu obu tych drużyn to wrocławianie triumfowali po pewnym zwycięstwie 3:0. Na terenie rywala będzie trudniej, ale Gwardziści będą chcieli sięgnąć po zwycięstwo. Jak przyznaje sam trener Lebioda, ten mecz może okazać się istotnym przełamaniem. Zdobycie jakichkolwiek punktów będzie absolutną koniecznością, zdaniem wrocławskiego szkoleniowca. Zawodnicy także mają sobie coś do udowodnieni po dwóch ostatnich, wyjazdowych porażkach, bez zdobytego choćby seta.
- Będzie to dla nas bardzo ważny mecz. Myślę, że mobilizacją zespół osiągnie najwyższy poziom i bojowo podejdziemy do tego spotkania, co także przełoży się na zdobycz punktową. Jak pokazały nasze poprzednie, wygrane mecze, bardzo istotnym elementem naszej gry – jest zagrywka. Jeśli uda ją utrzymać na wysokim poziomie, będziemy mogli narzucić swoje warunki gry – komentuje Nowosielski.
Powrót do listy