Witold Chwastyniak: mamy tam jeszcze coś do ugrania
Polski Cukier Avia Świdnik w ćwierćfinale TAURON 1. Ligi Mężczyzn zmierzy się z BBTS Bielsko-Biała. - Skupiamy się teraz na fazie play off. Uważam, że mamy tam jeszcze coś do ugrania - powiedział Witold Chwastyniak, trener drużyny beniaminka. Pierwsze spotkanie zaplanowane jest na 8 kwietnia w Bielsku-Białej. Bezpłatna transmisja na IPLA TV.
Zespół ze Świdnika fazę zasadniczą pierwszoligowych rozgrywek zakończył domowym meczem z LUK Politechniką Lublin. Pomimo waleczności i ogromnej motywacji, ostatecznie w trzech setach triumfowali lublinianie, którzy zachowali chłodną głowę w końcówkach.
- To był mecz walki, zacięty, choć popełniliśmy w nim za dużo błędów, żebyśmy mogli przełamać rywala. Myślę, że jeśli którykolwiek set byłby przez nas wygrany, to była szansa na punkt, a nawet na wygraną. W pierwszym secie do stanu 16:14, mimo naszego nienajlepszego przyjęcia wyglądało to dobrze. Jednak przy zagrywce Konrada Stajera, to przyjęcie siadło nam kompletnie. Z 16:14 zrobiło się 16:21 i było po graniu. Z takim rywalem jak Lublin, nie da się w takiej sytuacji ot tak kontynuować gry - powiedział Witold Chwastyniak, trener Polskiego Cukru Avii.
I dodał - W drugim secie kluczowym momentem była sytuacja po zagrywce Jakuba Guza, kiedy mieliśmy przechodzącą piłkę i wówczas Wiktor uderzył w siatkę. Mogliśmy wyjść wtedy na sześciopunktowe prowadzenie. Nasza gra się wtedy załamała. Popełniliśmy też zbyt dużo błędów na zagrywce. Lublin jest taką drużyną, która nie wybacza. Jeśli poda się im rękę, to oni to wykorzystują. W trzecim secie znów była walka, ale znów zbyt dużo błędów własnych z naszej strony. Ekipa gości miał także trochę szczęścia. Myślę, że wejście na boisko Kamila Durskiego odmieniło losy tego meczu. Pokazał zarówno naszym rozgrywającym, jak i Grzegorzowi Pająkowi jak powinno się rozgrywać, jak się uspokaja grę, gdy jest złe przyjęcie. Wówczas należy to zrobić po prostu dokładnie, a nie szukać rozwiązań nie wiadomo skąd. Trzeba dostarczyć piłkę na skrzydło, by atakujący miał komfort grania.
Ostatecznie podopieczni Witolda Chwastyniaka, którzy w sezonie 2020/21 byli beniaminkiem piewszoligowych rozgrywek, zakończyli fazę zasadniczą z piętnastoma zwycięstwami na koncie i trzynastoma porażkami. Zgromadzili na swoim koncie 48 punktów i uplasowali się na 6. pozycji w tabeli. To świetny sportowy wynik. W ćwierćfinale TAURON 1. Ligi zmierzą się z BBTS Bielsko-Biała. Sztab szkoleniowy oraz zawodnicy wierzą, że mogą sprawić niespodziankę również na tym etapie rywalizacji.
- Za nami koniec rundy zasadniczej, ale nie koniec sezonu. Skupiamy się teraz na fazie play off. Uważam, że mamy tam jeszcze coś do ugrania - zakończył Chwastyniak.