Witold Chwastyniak: nie mamy indywidualności, tylko zespół
Polski Cukier Avia Świdnik ma już na swoim koncie cztery zwycięstwa. W ostatnią sobotę świdniczanie pokonali bez straty seta Olimpię Sulęcin. - Powiem szczerze, że spodziewaliśmy się cięższego meczu i tego, że przeciwnik bardziej się nam postawi - powiedział Witold Chwastynika, trener beniaminka.
Świdniczanie bardzo dobrze rozpoczęli sobotnie spotkanie 6. kolejki TAURON 1. Ligi. Do połowy partii kontrolowali sytuację na parkiecie. W dalszej części sulęcinianie zaczęli naciskać na gospodarzy i doprowadzili do zaciętej końcówki, którą ostatecznie na swoją stronę rozstrzygnęli gospodarze.
- Powiem szczerze, że spodziewaliśmy się trochę cięższego meczu i tego, że przeciwnik bardziej się nam postawi. Widać, że przerwa spowodowana koronawirusem odbiła się na przeciwnikach i brakuje im rytmu meczowego. Myślę, że z czasem wrócą do swojego lepszego grania - powiedział Witold Chwastyniak.
I dodał - Wracając do pierwszego seta, a właściwie jego końcówki, to była ona trudna na nasze własne życzenie. Prowadziliśmy już pięcioma punktami, ale w jednym ustawieniu roztrwoniliśmy całą przewagę. W końcówce robiąc podwójną zmianę, chyba trochę za bardzo zaufałem chłopakom i zrobiło się nerwowo. Szacunek dla chłopaków, że potrafili z opresji wyjść zwycięsko.
W kolejnych dwóch setach to Polski Cukier Avia od początku do końca już dyktował warunki gry.
- Drugi i trzeci set był tak naprawdę formalnością. Przeciwnik się pogubił, a my mieliśmy dużą przewagę i kontrowaliśmy grę od początku do końca. Mogłem dać szansę gry wszystkim zawodnikom. Liga jest długa i nie da jej się rozegrać w siedem osób. Wszyscy będą potrzebni. W perspektywie sezonu na pewno wszyscy pograją - podkreślił szkoleniowiec.
W sobotę nagrodę MVP odebrał Artur Sługocki. Zdaniem trenera beniaminka, cały zespół zasłużył na uznanie.
- To pokazuje tylko to, że aby wygrywać musimy grać całym zespołem. My nie mamy indywidualności, tylko zespół. Jeżeli każde ogniwo w tym zespole funkcjonuje, wtedy wygrywamy. To było widać we Wrocławiu, gdzie słabiej zagrali Wiktor Nowak, czy Mateusz Rećko i mimo, że mogliśmy tam wywalczyć punkty, przegraliśmy 1:3. W meczu z Olimpią zagrali wszyscy. Tak naprawdę wyróżniłbym cały zespół - zakończył Chwastyniak.