Witold Chwastyniak: za nami ciężki mecz
W meczu 7. kolejki TAURON 1.Ligi, siatkarze Polskiego Cukru Avii Świdnik przegrali w Strzelcach Opolskich z miejscową ZAKSĄ 0:3 (18:25, 23:25, 21:25).
Nie udał się wyjazd żółto-niebieskich do Strzelec Opolskich. Podopieczni Witolda Chwastyniaka nie wygrali w delegacji nawet seta.
– To był ciężki mecz. Problem pojawił się już przed nim. To co powtarzam od dawna, nie wygrywa się meczu zanim się on odbędzie. Tak było tutaj, zawodnicy myśleli, że to się samo wygra, a w sporcie nic samo nie przychodzi. Inna sprawa, że ZAKSA zagrała bardzo dobre spotkanie. Tak naprawę przegraliśmy z atakującym, bo sam Grygiel zdobył 26 punktów. Można powiedzieć, że sam wygrał seta. My popełniliśmy 29 błędów własnych, więc dołożyliśmy drugiego seta. Mimo słabej gry mogliśmy w dwóch partiach pokusić się o wygraną - powiedział Witold Chwastyniak.
I dodał - W pierwszym secie nie mieliśmy nic do powiedzenia. Po kilku naszych błędach gospodarze wypracowali sobie przewagę, której do końca nie oddali. Jednak w drugim i trzecim secie do połowy, to my prowadziliśmy i punkty zaczęły uciekać seriami. Chłopaki zamiast się zebrać, zaczęli zwieszać głowy, nie wierząc w to, że można tę grę jeszcze pociągnąć. Zabrakło atmosfery na boisku. Wszystko się zaczyna od przyjęcia. Słabsze przyjęcie zagrywki wprowadza u nas nerwowość. Stracenie, dwóch, trzech punktów z rzędu powoduje zwieszenie głowy. W takiej sytuacji któryś z chłopaków powinien zareagować w ten sposób, żeby wręcz podejść do rozgrywającego i powiedzieć „dawaj do mnie”.
Szkoleniowiec przyznał, że w takich sytuacjach rozgrywający ma utrudnioną grę.
- Wiktor nie ma łatwej sytuacji. Tak naprawdę jedynym zawodnikiem, jaki zapewnia mu komfort jest Mateusz Rećko, który mówiąc kolokwialnie nie marudzi i nie wybrzydza, tylko atakuje z tego co dostaje. Pozostali zawodnicy troszkę boją się odpowiedzialności. Później dochodzi wstrzymywanie ręki i to tak się nawarstwia. Każda kolejna akcja, to coraz większa nerwowość. To było widać już w meczu z Sulęcinem, kiedy prowadziliśmy pięcioma punktami, nagle Olimpia zaczęła zdobywać punkty seriami i pewność siebie u nas zgasła.
Witold Chwastyniak pokdreślił, że drużyna musi popracować nad pewnością siebie.
- Na tym musimy pracować. Po meczu w Strzelcach Opolskich trzeba było powiedzieć sobie kilka męskich słów i mam nadzieję, że to zadziała, bo w piątek mamy kolejny ważny mecz z Krakowem. Spotkanie, które musimy wygrać jeśli chcemy spokojnie grać i dążyć do celu, który mamy założony - zakończył trener Chwastyniak.
W najbliższy piątek do Świdnika przyjedzie drużyna AZS AGH Kraków, a oprócz nich ponownie kamery telewizyjne. Mecz rozpocznie się o godzinie 20:30. Transmisja w Polsacie Sport News oraz w aplikacji Ipla.
Dwa dni później świdniczan czeka mecz w ramach 2. rundy TAURON Pucharu Polski. Przeciwnikiem Polskiego Cukru Avii Świdnik będzie zespół Olimpii Sulęcin. Pierwszy gwizdek w tym spotkaniu zabrzmi o godzinie 16:00.