Wojciech Kurczyński: nie potrafiliśmy utrzymać jakości w grze
Chemeko-system Gwardia Wrocław przegrała z Lechią Tomaszów Mazowiecki 1:3 w meczu kończącym 12. kolejkę TAURON 1. Ligi Mężczyzn. - ie potrafiliśmy utrzymać jakości w grze. Myślę, że wynikało to z tego, że w Orbicie nie graliśmy już miesiąc - powiedział Wojciech Kurczyński, II trener wrocławskiej drużyny. Gwardziści aktualnie przygotowują się do wyjazdowego spotkania z AZS AGH Kraków.
Po meczu Chemeko-System Gwardia Wrocław powiedzieli:
Wojciech Kurczyński, II trener Chemeko-System Gwardii Wrocław: Zagraliśmy falami. Nie potrafiliśmy utrzymać jakości w grze. Myślę, że wynikało to z tego, że w Orbicie nie graliśmy już miesiąc. Uciekały nam elementy, które są mniej widowiskowe jak dogranie piłki czy sytuacyjna wystawa. W tej hali w tym meczu nie czuliśmy się jak w domu. Dużą przewagę w przedłużonych akcjach miała Lechia. Widowiskowe były asy Lechii. Miała ona zmienność na zagrywce i szukała skrajnych kierunków. W liczbach jej przewaga nie była aż tak bardzo widoczna, jeśli chodzi o przyjęcie pozytywne. Natomiast rywale bardzo dobrze wypadli pod względem korelacji asów do błędów. My nie potrafiliśmy zagrywki utrzymać na wysokim poziomie. Mieliśmy 22 błędy własne w tym elemencie. Nawet jeśli próbowaliśmy gonić, to nie mieliśmy jak, bo nie dawaliśmy sobie na to szansy przez zepsute zagrywki.
Lukas Tichaczek, rozgrywający Chemeko-System Gwardii Wrocław: Nie funkcjonowała nam zagrywka. Przeciwnik serwował dużo lepiej, wywierał na nas presję, a nasze przyjęcie nie było stabilne. Niestety, wydaje mi się, że Orbita nie jest halą, która miałaby być naszym atutem. Nie zdarzył nam się w niej mecz, w którym mielibyśmy przewagę na zagrywce nad rywalami. Dawno tu nie graliśmy, nie trenujemy tutaj, w sumie czujemy się jak na wyjeździe. Nie było spokoju na rozegraniu. Nie mogłem kombinować i grać środkiem, przez co chłopaki na skrzydłach mieli utrudnione zadanie. Jedynie dobrze blokowaliśmy, ten element nie był aż tak zły.
Dawid Woch, środkowy Chemeko-System Gwardii Wrocław: Popełnialiśmy za dużo błędów. Nie graliśmy dobrze na zagrywce. Przy sześciu asach popełniliśmy bodajże 24 błędy. To jest bardzo zły wynik. Było też dużo błędów w przyjęciu i w ataku. Zespół z Tomaszowa Mazowieckiego dawał nam piłkę do gry, a my sami stwarzaliśmy sobie problemy. Musimy nad tym popracować, bo tak grając i popełniając tyle błędów, będziemy przegrywać z każdym przeciwnikiem. Mieliśmy momenty, w których graliśmy naprawdę fajnie, ale przytrafiała nam się seria błędów, przez co rywal nas dochodził albo odskakiwał od nas. Ciężko tak się grało. Rozgrywający Lechii fajnie prowadził grę. Chociaż niczym nas nie zaskoczył, byliśmy na niego przygotowani taktycznie. Trzeba wyróżnić MVP, Sławomira Stolca, ale także całą drużynę, która nie popełniała błędów. To na nas wystarczyło. Musimy poprawić naszą grę. Mamy kilka dni na przygotowania do następnego meczu. Na pewno pojedziemy do Krakowa, aby wygrać mecz. Musimy pokazać się z lepszej strony jako drużyna. Jeśli narzucimy swój rytm gry, to będziemy wygrywać z każdym w tej lidze.