Wtorek z 1. Ligą: KS Gwardia Wrocław - KS Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:3
KS Gwardia Wrocław przegrała KS Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:3 (20:25, 21:25, 25:20, 21:25) w meczu kończącym 20. kolejkę 1. Ligi Mężczyzn. Spotkanie było wyrównane, ale ostatecznie trzy punkty do swojego konta dopisali siatakrze gości. MVP został wybrany Bartłomiej Neroj. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się również wygraną tomaszowian 3:1.
20. kolejkę 1. Ligi zakończyło telewizyjne spotkanie KS Gwardii Wrocław z KS Lechią Tomaszów Mazowiecki. Oba zespoły były podrażnione po ostatnich porażkach i we wtorek chciały pokazać swoją najlepszą siatkówkę. Emocji nie brakowało po obu stronach siatki. Należy podkreślić, że ten mecz został rozegrany w Hali Sportowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
- Lechia to bardzo dobry zespół. Wydaje mi się, że nie trzeba dodatkowo się mobilizować na takie spotkania, nawet jeśli gramy z wiceliderem tabeli. Moim zdaniem zawsze lepiej gra się z zespołem teoretycznie lepszym, który występuje w roli faworyta. My będziemy starać się zagrać dobrą siatkówkę i zdobyć punkty w tym meczu. Od pierwszej piłki będziemy grać o pełną pulę - powiedział przed spotkaniem Błażej Szymeczko, środkowy Gwardii Wrocław.
W wyjściowej szóstce gospodarzy zabrakło we wtorek Kamila Maruszczyka. Pierwszego seta od autowej zagrywki rozpoczął Przemysław Toma 0:1. Chwilę później goście dzięki serii zagrywek Bartłomieja Neroja objęli prowadzenie 4:1. Równie mocną zagrywką odpowiedział Szymeczko 4:4. Do stanu 13:13 drużyny grały punkt za punkt. Następnie goście odskoczyli na dwa oczka 15:13. W ataku ręki nie zwalniał Wiktor Musiał. Od tego momentu to tomaszowianie dyktowali rytm gry 20:16. Wrocławianie natomiast mieli problem ze skończeniem swojej pierwszej akcji oraz popełniali sporo błędów na zagrywce 17:22. Wygraną w premierowej odsłonie meczu skutecznym atakiem przypieczętował Paweł Rusin 25:20.
Drugi set to kopia wcześniejszego. Początek partii był wyrównany 8:8. W dalszej części Toma ponownie popisał się dobrymi serwisami 10:8. Podopieczni Bartłomieja Rebzdy do końca tej części spotkania utrzymywali wypracowaną przewagę punktową 19:16. Na niewiele zdawały się przerwy na żądanie trenera Piotra Lebiody. Gwardzistom nie można było odmówić walki, bo w końcówce zniwelowali stratę do jednego oczka 21:22. Jednak ostatnie słowo należało już do wicemistrzów 1. Ligi. W ostatniej akcji został zablokowany Maciej Naliwajko 21:25.
Gwardia Wrocław podrażniona porażką, kolejnego seta zaczęła od bardzo dobrej taktycznej zagrywki oraz dużo lepszej skuteczności w ataku 12:7 i 14:7. W polu serwisowym ręki nie zwalniał Jakub Nowosielski. Natomiast siatkarze Lechii zaczęli popełniać proste błędy 9:16. Gościom nie można było odmówić walki, bo w końcówce zniwelowali stratę do dwóch oczek 20:22, dzięki serii zagrywek Krzysztofa Pigłowskiego. Jednak gospodarze utrzymali koncentrację i nie dali sobie wyrwać z rąk wygranej 25:20. W ostatniej akcji musiał zaatakował w aut.
Czwarty set był bardzo zacięty. Gospodarze walczyli o przedłużenie wtorkowej rywalizacji, a goście o komplet trzech punktów 21:22. W końcówce serią świetnych zagrywek popisał się Neroj. To właśnie rozgrywający Lechii w ostatniej akcji meczu posłał na stronę rywali asa serwisowego 25:21.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001575.html