Wtorek z 1. Ligą: STS Olimpia Sulęcin - KS Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:3
STS Olimpia Sulęcin przegrała z KS Lechią Tomaszów Mazowiecki 1:3 (26:24, 21:25, 20:25, 22:25) w meczu kończącym 14. kolejkę 1. Ligi Mężczyzn. Dzięki tej wygranej podopieczni Bartłomieja Rebzdy po krótkiej przerwie powrócili na fotel lidera. Pierwsze spotkanie tych drużyn zakończyło się również zwycięstwem tomaszowian 3:1. MVP spotkania został wybrany Wiktor Musiał.
Sulęcianie w ostatniej kolejce pokonali u sobie Tauron AZS Częstochowa 3:0. We wtorek poprzeczka była zawieszona znacznie wyżej, bowiem do Sulęcina przyjechał wicelider tabeli - KS Lechia Tomaszów Mazowiecki.
- Gramy u siebie z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Mamy nadzieję, że na to spotkanie przyjdzie mnóstwo kibiców, wypełnią całą halę i będą nas wspomagać swoim dopingiem. Postaramy się sprawić niespodziankę - mówił przed spotkaniem Łukasz Chajec, trener zespołu gospodarzy.
Tomaszowianie w związku z kontuzjami zawodników we wtorkowym meczu wystąpili w zmienionym składzie. Za rozegranie odpowiadał Krzysztof Pigłowski, który zastąpił Bartłomieja Neroja. Za przyjęcie odpowiadał Paweł Rusin i Michał Błoński, a w związku z kontuzją pleców Tomasza Bonisławskiego na pozycji libero zagrał Kamil Gutkowski, nominalny przyjmujący. Pierwsza partia była dość wyrównana 6:6 i 9:9. Po stronie gości dobrze w ataku radził sobie Wiktor Musiał, a gospodarzy Maciej Kordysz 15:15. Do końca seta drużyny grały bardzo równo 21:20 i 24:24. Ostatecznie nerwową końcówkę na swoją stronę rozstrzygnęli sulęcianie. Najpierw skutecznie z prawego skrzydła zaatakował Grzegorz Turek, a chwilę później w połowę siatki zaatakował Rusin 26:24.
Drużyna z Tomaszowa Mazowieckiego podrażniona porażką w pierwszym secie, kolejnego zaczęła od lepszej gry w ataku oraz polu serwisowym. Dzięki temu objęła prowadzenie 9:7. Siatkarze z Sulęcina natomiast zaczęli popełniać proste błędy 10:14. Wydawało się, że wicemistrzowie Polski mają pod kontrolę ten fragment meczu. Nic bardziej mylnego. Podopieczni Łukasza Chajca nie mieli zamiaru się poddać. Serią świentych zagrywek Adriana Hunka pozwoliła im doprowadzić do remisu 15:15. Jednak końcówka należała już do zespołu gości. W ostatniej akcji blokiem został zatrzymany Patryk Zarębski 17:25.
Seta numer trzy od skutecznej kiwki rozpoczął Zarębski 1:0. W dalszej części to Lechia nadawała rytm grze. Dobrymi zagrywkami popisał się Rusin 12:9. Drużyna STS Olimpia w tym fragmencie gry nie potrafiła znaleźć żadnego skutecznego sposobu na zatrzymanie przeciwników 11:17. Na niewiele też zdały się zmiany w szeregach zespołu gospodarzy 16:21. Drużyna z Tomaszowa Mazowieckiego pewnie wygrała tę partię do 20. Dwudziesty piąty punkt blokiem dla swojego zespołu zdobył Pigłowski.
Czwarta odsłona wtorkowego meczu leepiej układała się dla tomaszowian 9:6. Zawodnicy utrzymywali dobrą skuteczność w ataku i popełniali mało błędów własnych 10:13. Drużynie z Sulęcina nie można było odmówić walki, bo walczyli do samego końca 19:20. W końcówce dobre zagrywki za stronę rywali posłał Kordysz. Jednak ostatnie słowo należało do przyjezdnych, a dokładnie Bartłomieja Janusa, który blokiem zatrzymał atak gospodarzy 25:22.
Szczegóły meczu: http://www.1liga.pls.pl/games/id/1001542.html