Wtorek z KRISPOL 1. Ligą Mężczyzn: APP Krispol Września - KFC Gwardia Wrocław 1:3
APP Krispol Września przegrał z KFC Gwardia Wrocław 1:3 (18:25, 25:17, 23:25, 19:25) w meczu 8. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Spotkanie było dość wyrównane. W końcówkach więcej zimnej krwi zachowali wrocławianie. MVP został wybrany Łukasz Lubaczewski, który poprowadził swój zespół do zwycięstwa za trzy punkty.
Bardzo interesująco zapowiadało się wtorkowe spotkanie 8. kolejki KRISPOL 1. Ligi pomiędzy APP Krispol Września i KFC Gwardią Wrocław. Drużyny po siedmiu spotkaniac ligowych sąsiadowały ze sobą bezpośrednio w tabeli i zajmowały odpowiednio czwarte i piąte miejsce. Co więcej, oba zespoły w ostatnich dniach uzyskały awans do 2. rundy Pucharu Polski. W ligowych rozgrywkach nieco lepiej spisywali się wrześnianie, którzy co prawda, stracili ostatnio punkt w Siedlcach, ale mogą pochwalić się serią trzech zwycięstw z rzędu. Wrocławianie natomiast przegrali dwa ostatnie mecze z LUK Politechniką oraz Stalą.
- Bardzo się cieszę, że liga jest wyrównana. W tym sezonie też są fajne spotkania. W każdym meczu trzeba się napracować, bo oprócz Stali Nysa, która odjechała, różnice punktowe między pozycjami są niewielkie. Bardzo się z tego cieszę, to będzie fajny sezon - zauważył Mateusz Zawalski, środkowy zespołu APP Krispol.
Pierwszy set od skutecznego ataku ze środka rozpoczął Arkadiusz Olczyk 1:0. Chwilę później w kontrataku z dobrej strony pokazał się Krzysztof Gibek 3:0. Gospodarze, a dokładnie Filip Frankowski odpowiedzieli bardzo dobrym serwisem 3:3 i 6:6. Kiedy w polu serwisowym stanął Błażej Szymeczko, goście wypracowali cztery punkty przewagi 10:6. Wrześnianie robili, co w ich mocy, aby odrobić straty, ale to wrocławianie kontrolowali grę. Dobrze w ataku radził sobie Marcel Gromadowski 18:14. KFC Gwardia do końca utrzymała równy poziom gry i zwyciężyła 25:18, a wygraną skutecznym atakiem z szóstej strefy przypieczętował Łukasz Lubaczewski.
Trener Marian Kardas zdecydował, że drugiego seta na rozegraniu od początku rozpocznie Jan Tomczak. Pierwsze akcje były wyrównane 3:3. Z akcji na akcję coraz bardziej rozkręcali się gospodarze. Ręki w ataku, jak i polu serwisowym nie zwalniał Mateusz Jóźwik, Frankowski oraz Zawalski 11:6 i 15:10. Gwardziści natomiast zaczęli popełniać wiele prostych błędów 12:19 i 14:20. Na niewiele zdały się zmiany w szeregach gości - na parkiecie pojawił się m.in. Kacper Wnuk, złoty medalista MP juniorów 2019 (z Treflem Gdańsk) oraz Mateusz Paszkowski. APP Krispol do końca utrzymał dobry poziom gry i pewnie zwyciężył 25:17, wyrównując tym samym stan rywalizacji.
Początkowo trzeci set lepiej układał się dla zawodników z Wrześni. Jednak warto odnotować dobrą zmianę na środku Jędrzeja Maćkowiaka. Wrześnianie mieli dość spore problemy z ich dokładnym przyjęciem 10:8 i 14:12. Do tego wrocławianie dobrze czytali grę rywali na siatce i ustawiali szczelny blok. Podopieczni Mariana Kardasa walczyli do końca. W drugiej połowie partii doprowadzili do remisu 16:16. Wydawało się, że gospodarze mają pod kontrolą końcówkę partii, bowiem prowadzili 20:18. Gwardziści odrobili straty, a punktowy blok w ostatnich akcjach zapewnił im wygraną 25:23.
KFC Gwardia poszła za ciosem i w kolejnej partii wyszła na prowadzenie 5:3. W ataku dobrze spisywał się Gromadowski oraz Gibek 10:7. W tej sytuacji szkolniowiec APP Krispol zdecydował się na podwóją zmianę - na boisku pojawił się Adam Lorenc i Marcin Krawiecki. Gospodarze przez moment uspokoili swoją grę 13:15. Jednak w dalszej części seta podpieczni Krzysztofa Janczaka ustawiali szczelny blok 17:13. Ponadto w ataku nie do zatrzymania był Lubaczewski 18:13. Wrześnianie walczyli do końca, ale przyjezdni nie dali sobie wyrwać z rąk wygranej za trzy punkty. Ostatniego seta KFC Gwardia wygrała pewnie 25:19.
Statystyki meczu: http://www.krispol1liga.pl/games/id/1100412.html
Powiązane informacje
POWIĄZANE WIADOMOŚCI
