Wtorek z KRISPOL 1. Ligą Mężczyzn: BBTS Bielsko-Biała - LUK Politechnika Lublin 1:3
BBTS Bielsko-Biała przegrał z LUK Politechniką Lublin 1:3 (23:25, 13:25, 25:21 , 23:25) w meczu kończącym 3. kolejkę KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. To pierwsza porażka bielszczan w tym sezonie. Z kolei dla lublinia to pierwsze zwycięstwo i to w dodatku za trzy punkty. MVP został wybrany Paweł Rusin, który zdobył dla swojej drużyny aż 20 punktów i zakończył wtrokowy pojedynek z blisko 59% skutecznością w ataku.
We wtorek bielszczanie po raz pierwszy mieli okazję zagrać przed własną publicznością. W hali Pod Dębowcem drużna braci Gradowskich podjęła beniaminka LUK Politechnikę Lublin. Lublinianie w dotychczas rozegranych dwóch meczach ponieśli dwie porażki. Do meczu z bielszczanami podeszli mocno zmotywowani.
- Przyjechaliśmy szukać swoich szans, choć wiemy, że będzie to bardzo trudne. Zdajemy sobie też sprawę z tego, że aby przywieźć korzystny dla nas rezultat, musimy wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Jesteśmy ambitną i waleczną drużyną, i zapewniam, że zostawimy na boisku wiele zdrowia oraz serca - powiedział przed spotkaniem Maciej Kołodziejczyk, trener LUK Politechniki.
Drużyna BBTS doskonale zdawała sobie sprawę, że we wtorek czeka ich ciężki bój o ligowe punkty. - Choć lubelska drużyna jest beniaminkiem to według mnie jest ona tym beniaminkiem tylko z nazwy. Mieliśmy okazję grać w Lublinie w poprzednim sezonie, kiedy to stoczyliśmy pięciosetowy bój w Pucharze Polski. Zespół po awansie został wzmocniony, a o jego sile stanowią zawodnicy ograni na ligowych parietach - dodał Paweł Gradowski, trener BBTS.
Pierwszą partię spotkania lepiej zaczął zespół gości 4:1. Gospodarze jednak szybko doprowadzili do remisu 6:6. Bielszczanie na początku tego meczu nie wystrzegali się prostych błędów w polu serwisowym 8:8. Lublinian należało z kolei pochwalić za dobrą grę blokiem 12:11. Jednak chwilę później w boisko wstrzelił się Michał Żuk, który posłał na stronę rywali asa serwisowego i dał prowadzenie BBTS 14:13. Na środku siatki po stronie gospodarzy bardzo dobrze spisywał się Bartosz Cedzyński 15:13 i 17:15. Zawodnicy LUK Politechniki nie mieli zamiaru się poddać. Dzięki dobrej obronie w polu i kontratakowi doprowadzili do remisu 18:18. Końcówka seta była wyrównana 23:22. Podopieczni Macieja Kołodziejczyka naprawdę dobrze czytali grę rywali na siatce i ustawiali szczelny blok 23:23. Udało się im zatrzymać m.in. Mateusza Frąca. W ostatniej akcji tego seta to właśnie blok okazał się kluczem do wygranej. Na prawym skrzydle zatrzymali atak Siergieja Kapelusa 25:23.
Drużyna przyjezdnych poszła za ciosem i w drugim secie dość szybko objęła prowadzenie 5:3. Podopieczni Pawła Gradowskiego nie wystrzegali się w dalszym ciągu prostych błędów, a zawodnicy z Lublina naprawdę dobrze blokowali 9:7. Za grę w tym elemencie należało pochwalić Kamila Szaniawskiego. Do tego lublinianie dobrze bronili i wyprowadzali skuteczne kontrataki 13:7, w których ręki nie wstrzymywał Sławomir Stolc i Damian Wierzbicki 17:8. Punkty dla swojej drużyny zdobywał również Paweł Rusin 19:9. Gospodarze nie potrafili znaleźć żadnego sposobu, aby zatrzymać rywali 10:22. LUK Politechnika Lublin do końca utrzymała odpowiednią koncentrację i zwyciężyła bardzo pewnie 25:13. Tylko set dzielił gości od pierwszego zwycięstwa za trzy punkty w sezonie 2019/20.
Trzecia odsłona spotkania rozpoczęła się od równej gry punkt za punkt 3:3. Dobra skuteczność w ataku pozwoliła drużynie BBTS Bielsko-Biała pozwoliła objąć prowadzenie 6:3. Przyjazdni ani myśleli złożyć broni. Szybko zniewelował stratę do jednego oczka 7:8 po ataku Radosława Sterna. Chwilę później został zablokowany Kapelus 8:10. Do stanu 18:18 zespoły toczyły wyrównaną grę. Następnie incjatywę na boisku przejęli siatkarze BBTS 22:18. Wygraną pewnym atakiem ze środka przypieczętował Adrian Hunek 25:21.
Początek czwartej partii to kopia wcześniejszej. Drużyny grały punkt za punkt 5:5. Do połowy seta gra była w miarę wyrównana. Następnie kilkupunktową przewagę wypracowali lublinianie 17:15. Ręki w ataku nie wstrzymywał Rusin i Wierzbicki 20:17. Bielszczanie nie poddali się i w końcówce zniwelowali stratę do jednego oczka 19:20 i 23:24. Jednak ostatnie słowo należało do zawodników beniaminka, którzy wytrzymali nerwową końcówkę i rozstrzygnęli ją na swoją stronę 25:23.
Statystyki meczu: http://www.krispol1liga.pl/games/id/1100259.html