Wygrana w Kluczborku odbiła się głośnym echem w Nowej Soli
Lepszy początek sezonu trudno było wymarzyć. MKST Astra Nowa Sól pokonała na wyjeździe znacznie wyżej notowanego w poprzednim sezonie Mickiewicza Kluczbork. - Było chyba trochę zaskoczenia. Dochodziły do nas takie słuchy. Zostawiliśmy pozytywne wrażenie. My tak jak zawsze jechaliśmy na mecz, żeby walczyć i wygrać - powiedział trener siatkarzy z Nowej Soli, Andrzej Krzyśko.
Andrzej Krzyśko zdradził, że po każdym secie on oraz jego zawodnicy byli przekonani, że są w stanie zwyciężyć bez straty seta. - Z każdym setem widzieliśmy zwątpienie gospodarzy. Cieszy nas wynik, dobra gra oraz zimna krew jaką zachowali moi gracze w końcówkach partii. a emocji przecież była cała masa. W poprzednim sezonie, grając od stanu po 20, zwykle mieliśmy problemy. Końcówki to była nasza bolączka. W poniedziałek zagraliśmy zupełnie inaczej - podkreślił.
Zespół z Nowej Soli miał w tym meczu 17 bloków. - Przed spotkaniem zakładaliśmy, że rywal zechce nas "kopnąć" zagrywką. Wiedzieliśmy, że trzeba pilnować przyjęcia. Czasem pozwalaliśmy im pograć. Szukaliśmy swojej szansy w blokach i wyblokach. W drugiej partii mieliśmy osiem bloków. Warto było nie psuć zagrywek i swoich akcji, a tylko oddać piłkę rywalom. Do końca towarzyszyła nam wiara w zwycięstwo i to pomagało - mówi trener Krzyśko.
Wspominając o zagrywce gospodarzy i koncentracji na przyjęciu warto zaznaczyć rolę Tomasza Pizuńskiego, wybranego na MVP spotkania. - Miał bardzo dobrą zagrywkę, atakował w trudnych sytuacjach, ale wykonał też ogromną pracę na tyłach. Świetnie też, wręcz intuicyjnie, ustawiał się do obrony - zaznaczył szkoleniowiec.
W świetnie prezentującym się zespole z Nowej Soli udanie zaprezentował się rozgrywający Grzegorz Jacznik. Wywiązywał się z konkretnych zadań, zdobył trzy punkty w tym dwa zagrywką.
Kolejny spotkanie MKST Astra rozegra w sobotę u siebie z AZS AGH Kraków. Zapowiada się interesujący mecz i jak wieść gminna niesie do hali wybiera się pół Nowej Soli. - Mecz Mickiewicza z MKST Astrą transmitował Polsat. - Nasze zwycięstwo odbiło się w Nowej Soli głośnym echem. Była świetna promocja klubu i miasta. Kibice wiedzą, że zagraliśmy dobrze. Poza tym w najbliższą sobotę zadziała z pewnością efekt złotego medalu mistrzostw Europy naszej męskiej reprezentacji. Ludzie chcą oglądać siatkówkę - zakończył Andrzej Krzyśko.