Wypowiedzi po meczu MCKiS Jaworzno - BKS Visła Bydgoszcz
MCKiS Jaworzno przegrało z BKS Visłą Bydgoszcz 1:3 w meczu 17. kolejki TAURON 1. Ligi Mężczyzn. - Cel na tę rundę rewanżową jest bardzo prosty. Chcemy wygrać minimum sześć, siedem meczów. Do tego w każdym spotkaniu zagrać dobrze. Osobiście chciałbym bardzo, aby zespół wychodził na boisko i w każdym elemencie pokazał się z dobrej strony. Zawodnicy muszą zrozumieć, że nikt nam nie da nic za darmo. Na treningach pracują bardzo dobrze. Jest dużo rzeczy do poprawy. W każdym razie jestem dobrej myśli - powiedział Dariusz Parkitny, trener jaworznian.
Po meczu MCKiS Jaworzno - BKS Visła Bydgoszcz powiedzieli:
Dariusz Parkitny, trener MCKiS Jaworzno: Jestem trenerem od lat. Propozycja, którą otrzymałem od klubu była adekwatna do tego, że mogłem podjąć szybką decyzję. Zrezygnowałem z pewnych swoich planów i podjąłem decyzję, że spróbuję swoich sił w Jaworznie. Dość szybko doszliśmy do porozumienia. Praktycznie pół godziny rozmowy pokazało, że chcemy iść we wspólnym kierunku. Osobiście nie boję się pracy. W ciągu tych trzech tygodni na pewno jeszcze wszystkich nie poznałem. Myślę, że przed nami jeszcze z dwa tygodnie pracy, aby dobrze się poznać. Oczywiście mam już swoje przemyślenia. Najważniejsze jest, aby zawodnicy uwierzyli, że są inne środki. To są młodzi ludzie, którzy jeśli uwierzą, że przysłowiowy świat się nie kończy na tym, jak nie skończy jednej piłki - to będą szli do przodu. Na ten moment oni niestety jeszcze tak myślą. Oni mają czuć radość z gry, power całego zespołu i czuć się dobrze na boisku. Cały zespół musi się rozwijać. Jeśli to zrozumieją, to będzie to nasz złoty środek, który pozwoli nam za niedługo grać dobrze. To jednocześnie umożliwi nam grę o bardzo ważne punkty, które są na wagę złota.
Na innej pozycji jest zespół z Bydgoszczy, a na innej nasza drużyna. W bydgoskiej ekipie są zawodnicy, którzy grali na zupełnie innym poziomie, klubach i klasie rozgrywkowej - m.in. PlusLidze. To bardzo dojrzali siatkarze. Moi podopieczni jak wychodzili na mecz byli pewni siebie. Jednak pierwsze akcje pokazały, że to spięcie u nich narasta. Dopiero w momencie, kiedy dostrzegli, że można się przeciwstawić rywalom, rozgrywając jedną, drugą, czy trzecią udaną akcję, automatycznie zmieniła się atomsfera w drużynie. Dzięki temu mogliśmy zacząć grać swoją grę. Ten młody człowiek musi wiedzieć, że nie jest wcale gorszy. To boisko wszystko weryfikuje. Drugi i trzeci set był dobry, podobnie czwarty. Zabrakło tej przysłowiowej kropki nad "i". Zabrakło tej świadomości, że jesteśmy równorzędnym rywalem dla BKS Visły. Musimy popracować nad stabilizacją naszej gry. Muszą pokazać, że w żadnym meczu tanio skóry nie sprzedadzą. Wtedy wszystko będzie dobrze. Pracujemy nad nimi mentalnie. Bardzo dziękuję klubowi za opiekę i wsparcie oraz współpracę z fajnymi ludźmi.
Cel na tę rundę rewanżową jest bardzo prosty. Chcemy wygrać minimum sześć, siedem meczów. Do tego w każdym spotkaniu zagrać dobrze. Osobiście chciałbym bardzo, aby zespół wychodził na boisko i w każdym elemencie pokazał się z dobrej strony. Zawodnicy muszą zrozumieć, że nikt nam nie da nic za darmo. Na treningach pracują bardzo dobrze. Jest dużo rzeczy do poprawy. W każdym razie jestem dobrej myśli.
Tomasz Bonisławski, libero BKS Visły Bydgoszcz: Pierwszy set i łatwa wygrana mogła nas trochę uśpić. Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe spotkanie. Co prawda, drużyna z Jaworzna jest nisko w tabeli, ale z nikim nie gra się łatwo. Z każdym trzeba walczyć. Na stojąco pojedynku się nie wygra. O każdą piłkę trzeba walczyć. Uważam, że zespół z Jaworzna postawił nam trudne warunki. Mieliśmy też swoje problemy. Na szczęście udało się nam wywieźć z tego terenu trzy punkty. Rywale po pierwszym secie nie mieli niczego do stracenia. Wzmocnili swoją zagrywkę, a do tego zaczęli lepiej przyjmować. Nie oddawali nam już tyle punktów po bezpośrednich błędach. To automatycznie przełożyło się na lepszy atak. W tej sytuacji ten mecz się zazębił. Jedynie, czego możemy żałować, to tego że w hali nie mogą być obecni kibice.
Michał Masny, rozgrywający BKS Visły Bydgoszcz: Nie było łatwo odnieść zwycięstwo w Jaworznie. Myślę, że było to spowodowane trochę naszą grą. Od trzeciego seta zaczęliśmy popełniać proste błędy. Nie graliśmy swojej siatkówki. W związku z tym, to wszystko wyglądało, tak jak wyglądało. Na pewno musimy poprawić swoją grę. Od drugiego seta jaworznianie zaczęli grać coraz lepiej, a nasza drużyna nieco słabiej. Dla nas najważniejsze jest to, że udało się nam wygrać 3:1. Teraz możemy przygotowywać się do kolejnego spotkania.