Zapowiedź 7. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn
Już w środę zostanie zainaugurowana 7. kolejka KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Po przeciwnych stronach siatki stanie Mickiewicz Kluczbork i AZS AGH Kraków. Dzień później, czyli w czwartek BBTS Bielsko-Biała podejmie przed własną publicznością SMS PZPS I Spała. A wieczorem na antenie Polsatu Sport kibice będą mogli obejrzeć hit tej serii spotkań, czyli mecz KFC Gwardia Wrocław - Stal Nysa S.A. Kolejne cztery pojedynki zostaną rozegrane w sobotę. Exact Systems Norwid Częstochowa zagra z Lechią Tomaszów Mazowiecki. MCKiS Jaworzno zmierzy się z wiceliderem tabeli - LUK Politechniką Lublin. KPS Siedlce powalczy o przełamanie we własnej hali z APP Krispol Września, a w Głogowie spotkają się dwa zespoły beniaminka - miejscowy SPS Chrobry i ZAKSA Strzelce Opolskie.
Inauguracja kolejki w Kluczborku
Już w środę zostanie rozegrany mecz 7. kolejki KRISPOL 1. Ligi. Kluczborczanie, którzy wybierają się na Międzynarodowy Turniej do Zjednoczonych Emiratów Arabskich (więcej o tym wydarzeniu pisaliśmy tutaj: https://bit.ly/2mLL6me), zwrócili się do krakowskiej drużyny o możliwość wcześniejszego rozegrania spotkania. Obu klubom udało się dojść do porozumienia.
Zatem w środę po przeciwnych stronach siatki stanie czwarta i ósma drużyna w tabeli. Wydaje się, że faworytem meczu są siatkarze Mickiewcza, którzy odnieśli już cztery zwycięstwa. Ponadto podopieczni Mariusza Łysiaka bardzo dobrze czują się we własnej hali, co udowodnili podczas ostatniego pojedynku przeciwko SPS Chrobry Głogów. Akademicy też mają powody do zadowolenia, bo wygrali dwa ostatnie mecze za trzy punkty.
- Po odczarowaniu własnej hali przystępujemy do meczu w bardzo dobrych humorach. Wiemy jednak jak trudne to będzie spotkanie i jak dużo będzie zależeć od realizacji zadań taktycznych. Mamy swój plan na ten mecz i w dalszym ciągu jesteśmy głodni zwycięstw - powiedział Konrad Mucha, środkowy Mickiewicza Kluczbork.
Z kolei Patryk Łaba, kapitan krakowskiej drużyny dodał - Zbyt wiele czasu na analizowanie meczu nie mieliśmy. Czeka nas kolejny wyjazdowy mecz, tym razem w Kluczorku. To będzie kolejny trudny pojednek.
BBTS powalczy o przełamanie przed własną publicznością
W czwartek zespół BBTS Bielsko-Biała powalczy o pierwsze zwycięstwo przed własną publicznością w sezonie 2019/20. Bielszczanie po 6. kolejkach mają tylko dwa zwycięstwa na koncie. W dalszym ciągu klub szuka trenera, który obejmie stanowisko po duecie trenerskim Paweł Gradowski - Wojciech Gradowski, który dwa tygodnie temu podał się do dymisji. Gospodarze tym razem powalczą o punkty z SMS PZPS I Spała. Patrząc na składy drużyn i ich doświadczenie wydaje się, że faworytem są zawodnicy z Bielska-Białej. Niemniej, należy pamiętać, że młodzi siatkarze ze Spały już w tym sezonie pokazali jacy są waleczni i tak naprawdę niczego nie można być pewnym.
- Jeśli się odbijać, to od młodzieży ze Spały. Oczywiście, nic nie można ujmować ich umiejętnościom. Na pewno nie będzie to dla nas łatwy mecz, tym bardziej, że w każdej kolejce, poza pierwszą, w której grali ze Stalą, byli w stanie urwać seta rywalom, a nawet wygrać z beniaminkiem z Głogowa. Największym problemem jest nasza gra. Jeśli wejdziemy na ten poziom, który prezentujemy chociażby na treningach, to wydaje mi się, że nie powinno być problemów z pokonaniem najbliższych przeciwników - wyznał Daniel Wolny, który aktualnie pełni funkcję trenera BBTS.
Podopieczni Marka Skrobota ani myślą tanio sprzedać skóry. - BBTS to kolejny solidny i doświadczony zespół. Jednak mają swoje problemy i tutaj upatrujemy swojej szansy. Czeka nas trudne spotkanie - podkreślił Michał Nowakowski, libero SMS PZPS I.
Hit 7. kolejki we Wrocławiu
W czwartek w hicie 7. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn naprzeciw siebie stanie KFC Gwardia Wrocław i Stal Nysa S.A. Bez wątpienia niekwestionowanym liderem i pretendentem do awansu do PlusLigi jest właśnie druga, wymieniona drużyna. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha jako jedyni mogą pochwalić się kompletem zwycięstem. Po 6. kolejkach mają 18 punktów, a drużyna przegrała zaledwie trzy sety. Wrocławianie póki co, zanotowali serię czterech wygranych, którą ostatnio przerwała LUK Politechnika Lublin. Czy tym razem Gwardziście przerwią serię gości?
- Dwa lata temu Stal zdecydowanie inaczej wyglądała. Grałem dwa sezony w Nysie. Z tamtego składu nie ma już nikogo. Jedyne, co się nie zmieniło, to cele. Wtedy Stal grała o awans i podobnie jest teraz. Mój ostatni sezon w Stali zakończył się rozczarowaniem, bo skończyliśmy poza pierwszą czwórką. Ten skład, który tam jest teraz, mierzy w ligowe złoto. Liczą oni na to, że wejdą do PlusLigi. Czy im się uda? Liga potrafi płatać figle, więc nic nie jest przesądzone. My wychodzimy na każdy mecz po to, żeby wygrywać. Nie inaczej będzie tym razem. Będziemy walczyć, będziemy zbierać każdą piłkę z parkietu, więc wynik jest ciągle sprawą otwartą - powiedział Arkadiusz Olczyk, kapitan KFC Gwardii, który przez dwa sezony reprezentował barwy Stali.
Zespół z Nysy jest świadom tego, że przyjdzie mu zagrać na trudnym terenie, a gospodarze przed własną publicznością będą chcieli się zrewanżować kibicom za ostatnią porażkę. - Na pewno będą chcieli się zrehabilitować za ostatnią porażkę, ale z drugiej strony my będziemy chcieli podtrzymać serię zwycięstw. Zapowiada się zatem ciekawy mecz - wyznał Kamil Dembiec, libero Stali Nysa S.A.
Norwid podejmie Lechię
W sobotę jako pierwsi na parkiet wybiegną siatkarze Exact Systems Norwid Częstochowa i Lechii Tomaszów Mazowiecki. Częstochowianie po ostatnich porażkach są dość mocno podrażnieni. Przed własną publicznością zrobią wszystko, co w ich mocy, aby przerwać tę serię. Zadanie będzie trudne do wykonania, bo zmierzą się z Lechią Tomaszów Mazowiecki. Niemniej, nie można powiedzieć, że stoją na straconej pozycji. Tomaszowianie też mają za sobą małą zadyszkę i początku sezonu nie mogą zaliczyć do udanych. Ostatnio udało się im wyszarpać zwycięstwo za dwa punkty we Wrześni i pokonać SMS PZPS I Spała oraz BBTS Bielsko-Biała.
- Lechia jest to mocny przeciwnik, który obecnie zajmuje 6. miejsce w tabeli. Jak wiemy lubimy grać z takimi zespołami. Naszym atutem jest hala i łatwo skóry nie sprzedamy. Zapowiada się emocjonujący i zacięty mecz, na który serdecznie wszystkich zapraszamy - powiedział Damian Kogut, przyjmujący Norwida Częstochowa.
Wicelider jedzie do Jaworzna
Bardzo interesująco w sobotę zapowiada się mecz w Jaworznie, gdzie miejscowy MCKiS podejmie LUK Politechnikę Lublin, wicelidera tabeli. Warto dodać, że po 4. kolejkach to właśnie jaworznianie zajmowali 2. lokatę w klasyfikacji zespołów 1. Ligi. Jednak ostatnie porażki z Mickiewiczem Kluczbork i ZAKSĄ sprawiły, że podopieczni Mariusza Syguły spadli na 7. miejsce. Nie oznacza to wcale, że siatkarze MCKiS stracili wolę walki. Wręcz przeciwnie, szkoleniowec podkreśla, że jego zespół w dalszym ciągu jest bardzo głodny zwycięstw i w sobotę dołoży wszelkich starań, aby po raz kolejny zapunktować we własnej hali. Lublinianie odnieśli cztery zwycięstwa z rzędu. W ostatniej serii w świetnym stylu pokonali KFC Gwardię Wrocław 3:1, ale nie popadają w hurraoptymizm. Skupiają się na ciężkiej pracy.
- Jesteśmy wiceliderem tabeli i miło jest na nią zerknąć, ale w żaden hurraoptymizm nie popadliśmy. Przed nami dalej praca i skupianie się na własnej grze - podkreślił Maciej Kołodziejczyk, trener LUK Politechniki.
Natomiast Damian Wierzbicki, atakujący beniaminka dodał - Zespół z Jaworzna na początku tego sezonu, właściwie do 5. kolejki urastał do sensacji tegorocznych rozgrywek. Teraz zdarzyło mu się potknięcie. Jednak musimy pamiętać, że Jaworzno to trudny teren i dość specyficzna hala. Doskonale pamiętam, że w poprzedim sezonie wspólnie z APP Krispol Września przegraliśmy tam dość sromotnie. Mam nadzieję, że w tym roku z LUK Politechniką będzie inaczej.
Trzecia drużyna kontra ostatnia
KPS Siedlce w sobotę po raz kolejny powalczy o przełamanie złej passy. Siedlczanie ponieśli już sześć porażek. Choć w dwóch ostatnich meczach zaprezentowali całkiem niezły poziom. Przeciwko Stali Nysa S.A. zagrali naprawdę dobrze w trzecim secie, a w poniedziałek rozegrali dość wyrównane spotkanie przeciwko SPS Chrobry Głogów, które przegrali minimalnie. W kolejnym meczu poprzeczka będzie zawieszona dość wysoko, bo do Siedlec przyjedzie APP Krispol Września, aktualnie trzecia drużyna w tabeli, grająca z meczu na mecz coraz lepiej. Czy podopieczni Mateusza Grabdy w końcu się przełamią? Odpowiedź na to pytanie poznamy w sobotni wieczór.
Spotkanie beniaminków na koniec kolejki
7. kolejkę KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn zakończy mecz dwóch beniaminków tego sezonu. SPS Chroby Głogów we własnej hali podejmie ZAKSĘ Strzelce Opolskie. Głogowianie przystąpią do meczu na pewno w dobrych humorach, bo odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie. W poniedziałek w zaległym meczu 1. kolejki pokonali KPS Siedlce 3:1. Zespół ze Strzelec Opolskich też zakończył poprzednią serię wygraną. Podopieczni Rolanda Dembończyka po zaciętym boju pokonali MCKiS Jaworzno. Zapowiada się niezwykle interesujące spotkanie.
- Zespół z Głogowa na pewno jeszcze nie pokazał pełni swoich możliwości, więc musimy nastawić się na kolejne ciężkie starcie. Grając u siebię, przed własną publicznością koniecznie będą chcieli odnieść swoje drugie zwycięstwo w sezonie, ale my postaramy się do tego nie dopuścić. Podchodzimy do tego spotkania jak do każdego innego, pełni energii i woli zwycięstwa - zakończył Krzysztof Zapłacki, przyjmujący ZAKSY.
Program 7. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn
23 października (środa)
godz. 17.00 Mickiewicz Kluczbork - AZS AGH Kraków
24 października (czwartek)
godz. 18.00 BBTS Bielsko-Biała - SMS PZPS I Spała
godz. 20.15 KFC Gwardia Wrocław - Stal Nysa S.A. (transmisja Polsat Sport)
26 października (sobota)
godz. 17.00 Exact Systems Norwid Częstochowa - Lechia Tomaszów Mazowiecki
godz. 17.00 MCKiS Jaworzno - LUK Politechnika Lublin
godz. 18.00 KPS Siedlce - APP Krispol Września
godz. 18.00 SPS Chrobry Głogów - ZAKSA Strzelce Opolskie
Szczegółowy program 7. kolejki KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn: https://bit.ly/2JecxgM