Znów w drogę
Po zwycięstwie na trudnym terenie ekipy z Sulęcina plus tygodniu regularnych treningów, pora wrócić do ligowej rywalizacji. Tym razem Gwardziści udadzą się do Kluczborka, by zmierzyć się z miejscowym UKS-em.
Mecz w Sulęcinie z pewnością można zaliczyć do kategorii mocnej wojny nerwów. Rozstrzygnięcie dał dopiero zacięty tie-break, w którym siatkarze Piotra Lebiody zdołali zachować zimną krew i wywieźć cenne dwa punkty. Po serii meczów bez zwycięstwa to spotkanie na nowo dodało zespołowi GWR wiary w siebie i własne możliwości. Co na ostatniej prostej przed fazą play-off może okazać się niezbędne.
- Punkty przywiezione z Sulęcina są teraz dla nas niezwykle ważne. Musimy grać i wygrywać zwłaszcza z rywalem niżej od nas notowanym. Kończy się powoli runda zasadnicza i teraz nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek przestoje - mówi Łukasz Lubaczewski, przyjmujący Gwardii Wrocław.
Kolejnym rywalem Gwardii będzie UKS Mickiewicz Kluczbork. Zespół Mariusz Łysiaka zajmuje obecnie 12. miejsce w tabeli z 21 punktami na koncie. Do tej pory wygrał zaledwie sześć meczów, jednak ich najmocniejszą stroną wydaje się być element zaskoczenia. O czym może świadczyć fakt wygranych spotkań między innymi z pierwszoligowym wyjadaczem - Stalą Nysa, czy ciągle utrzymującym się w czołówce BBTS-em Bielsko-Biała.
- Z pewnością zespół UKS-u jest niewygodnym przeciwnikiem. W składzie mają wielu doświadczonych zawodników i jak liga pokazała w meczach domowych są wyjątkowo mocną drużyną - podsumowuje MVP meczu w Sulęcinie.
Do dobrej dyspozycji wraca wrocławski lider - Kamil Maruszczyk, który zmaga się z kontuzją stawu kolanowego. W ostatnim meczu z STS Olimpią Sulęcin zdobył aż cztery asy serwisowe, a na skrzydłach był niezłym wsparciem dla atakującego Michała Superlaka. Spotkanie zakończył z dorobkiem 19 punktów. Tydzień regularnych treningów z pewnością dodatkowo pomógł przyjmującemu w budowaniu formy po urazie i napiętym ostatnimi czasy terminarzu rozgrywek ligowych.
- Szkoda, że tego spotkania nie udało nam się zamknąć w czterech setach. Ważne jednak, że pokazaliśmy charakter w tie-breaku i odnieśliśmy zwycięstwo. Jeżeli chodzi o mój występ, to był krok w dobrą stronę, aczkolwiek czułem jeszcze pewne braki w dynamice ataku. Z każdym tygodniem jest lepiej. Po pięciu rozegranych setach w Sulęcinie, w tym tygodniu normalnie trenuję. Mocno pracujemy z naszym fizjoterapeutą - Filipem Zającem, aby powrócić do pełnej sprawności - stwierdza Kamil Maruszczyk, przyjmujący GWR.
W poprzednim meczu z UKS-em Mickiewicz Kluczbork Gwardziści odnieśli pewne zwycięstwo 3:0. Tym razem z pewnością będą chcieli nie tylko powtórzyć ten rezultat na terenie rywala, ale dodatkowo utrzymać dobrą passę po zaciętym meczu z Olimpią Sulęcin. Celem jak zwykle będzie zdobycie kolejnych punktów, ponieważ pod koniec fazy zasadniczej, to jedynie ich liczba będzie podlegała weryfikacji.
- Wyniki świadczą, że jest to drużyna nieobliczalna. Wystarczy spojrzeć na skład personalny naszego sobotniego rywala, aby przekonać się, że jest to silna ekipa, którą stać na walkę z każdym. Tym bardziej podejdziemy do tego spotkania maksymalnie skoncentrowani i będziemy chcieli powtórzyć wynik z Krupniczej. Celem są trzy punkty i definitywne zapewnienie sobie udziału w fazie play-off. Chcemy budować pewność siebie, ponieważ z całą pewnością sama obecność w najlepszej ósemce nas nie zadowala - dodał na koniec Maruszczyk.